Poznań: Jak obchodziliśmy Dzień Godności Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną
Na początku maja w wielu miastach Polski obchodzono Dzień Godności Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną. W Poznaniu obchody zorganizowano 5 maja. Poniżej zamieszczamy relację Marcina Halickiego ze Stowarzyszenia Przyjaciół Niewidomych i Słabowidzących, jednego z organizatorów tej imprezy.
Zapowiadali deszcz. "Żadnego deszczu nie będzie" - stanowczo stwierdził Andrzej -
"spałem całą noc, nogi nie bolały, więc dziś nie będzie padać". Niby mnie to pocieszyło,
bo lepszego barometru niż reumatyzm Andrzeja nie uświadczysz, ale spoglądając w niebo na te czarne
chmury sunące pomału po poznańskim niebie, trudno było być optymistą. Ale… przegoniliśmy deszcz!
Jednak po kolei.
5 maja - jak od wielu lat, tak i w tym roku, obchodziliśmy Dzień Godności Osób z
Niepełnosprawnością Intelektualną. W Poznaniu przez kilkanaście lat obchody organizuje Poznańskie
Koło Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym. Jednak, co rok scenariusz
obchodów jest mniej więcej ten sam: przejście w pochodzie kilkudziesięciu osób na poznański Pl.
Wolności, gdzie swoje stoiska z rękodziełem wystawiały poznańskie warsztaty terapii zajęciowej.
Grała muzyczka, świeciło słoneczko, dzionek minął. Do zobaczenia za rok… O samej idei Dnia, może
poza organizatorami i smutnymi panami w szarych garniturach, którzy z obowiązku pojawiali się na
uroczystościach (zawsze wyglądali jakby przychodzili tam za karę…), mało kto chyba pamiętał. W tym
roku miało być inaczej. I po części było - przede wszystkim miejsce inne - przeszliśmy na Stary
Rynek.
Wcześniej konferencja prasowa w Urzędzie Wojewódzkim w Poznaniu, frekwencja ze strony
dziennikarzy, całkiem, całkiem, pytania konkretne, choć do tej pory nie wiem, o co chodziło
Wojciechowi Wybranowskiemu z "Naszego Dziennika", gdy uporczywie próbował dowieść, że
wybudowanie podnośnika dla wózków w jednej ze szkół podstawowych to przejaw dyskryminacji wobec
dzieci zdrowych, którym nikt nie chce zbudować nowej sali gimnastycznej. Dla mnie najbardziej
istotny był udział w konferencji dwóch uczestniczek poznańskich WTZ-ów: Grażyny Gródeckiej z
"Ognika" oraz Joanny Kijak z "Przyjaciół". Miały okazję same opowiadać (i
bardzo to ciekawiło dziennikarzy), jak im się żyje w Poznaniu, jakie mają kłopoty, ale przede
wszystkim, co je cieszy. Oprócz dziewczyn w konferencji wzięli udział przedstawiciele organizatorów
poznańskich obchodów Dnia Godności, czyli Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Upośledzeniem
Umysłowym oraz Stowarzyszenia Przyjaciół Niewidomych i Słabowidzących.
Chwilę potem spod Urzędu Wojewódzkiego ruszył kolorowy i głośny pochód (a raczej demonstracja)
osób niepełnosprawnych, ich rodzin, terapeutów, uczniów, studentów poznańskich szkół i uczelni, i
co szczególnie miłe, zwykłych poznaniaków. Ponad 100 osób skandując "KAŻDY INNY-WSZYSCY
RÓWNI" udało się w kierunku Starego Rynku. Po drodze rozdawaliśmy specjalne wydanie Gazety
Ulicznej na Dzień Godności w ilości 550 sztuk. Reakcja przechodniów mijających pochód miło nas
zaskoczyła - ludzie nas pozdrawiali, a część się nawet do naszej demonstracji dołączyła. Muszę tu
dodać, że nasz pochód był tylko częścią większego Marszu Gwiaździstego - z różnych stron miasta na
Stare Miasto przemaszerowało wiele mniejszych grupek. To miasto należało do nas!
Po dotarciu na Rynek i rozstawieniu stoisk z rękodziełem wykonanym w poznańskich warsztatach
terapii zajęciowej rozpoczęło się wielkie integracyjne malowanie: specjalnie na tę okazję
przygotowaliśmy wielkie płótno (10m x 1,5m), na którym wszyscy chętni mogli namalować "Nasz
wspólny świat!". Chętnych nie brakowało - malowali mali, więksi, sprawni i mniej sprawni.
Efekt ich pracy można było jeszcze oglądać do 15 maja w centralnym punkcie Poznania- płótno wisiało
nad EMPiKiem przy ul. Ratajczaka 44.
Cały czas w trakcie malowania z głośników dobiegała skoczna muzyka - cała impreza zaczęła się
przeradzać w integracyjną potańcówkę, przerwaną niestety oficjalnymi przemówieniami, które moim
zdaniem były tego dnia zbędne, i dodały całej imprezie niepotrzebnego nadęcia.
Jako jeden ze współorganizatorów oceniam imprezę jako w miarę udaną, choć szkoda, że nie
uczestniczyły w niej wszystkie placówki zajmujące się osobami z upośledzeniem umysłowym w Poznaniu.
Poza tym odniosłem wrażenie, że pomału głównym organizatorom Dnia Godności zaczyna brakować
koncepcji na zagospodarowanie obchodów, taka formuła tego dnia, jak do tej pory, już się przetarła,
co jasno było widać po przedstawicielach poszczególnych ośrodków. Ale o tym już innym razem.
Pozdrawiam i na zakończenie przytoczę jeszcze motto naszej akcji: KAŻDY INNY - WSZYSCY RÓWNI!!!