Organizacje mają nie lada zadanie na wakacje: konsultacje trzech ważnych dokumentów dotyczących funduszy strukturalnych - w tym Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Dzisiaj ustalanym w nim zasadom trzeci sektor będzie podlegał przez kolejne siedem lat. Konsultacyjna przymiarka odbyła się na warsztatach z przedstawicielami ministerstw. Pierwsze wnioski: dużo pracy, zadanie trudne, efekty niepewne. Ale trzeba próbować.
Dlaczego konsultowanie tych dokumentów jest takie ważne? Bo
teraz wypracowanym zasadom przyznawania środków z Kapitału
Ludzkiego, trzeci sektor będzie podlegał przez następne siedem
lat.
– Trzy procent organizacji korzystało do tej pory z funduszy
strukturalnych. W tej dziedzinie jesteśmy blisko Afryki Równikowej
i ten stan może się utrwalić – ostrzegał Piotr Todys ze
Stowarzyszenia na rzecz FIP.
Tymczasem zadanie jest piekielnie trudne. Kapitał Ludzki to program-moloch. Dziesięć priorytetów i nie wiadomo jeszcze, ile pod każdym z nich działań (te opracowują poszczególne ministerstwa).
Konsultowanie programu w takiej wersji, w której jest obecnie, nastręcza problemów – mówiono podczas konferencji. Z jednej strony – dokument jest miejscami tak ogólny, że trudno się do niego odnieść. Z drugiej – są fragmenty, już przygotowane przez ministerstwa, tak szczegółowe, że nie zostawiają miejsca na dyskusję.
Organizacje były wobec wstępnej wersji programu krytyczne.
Formułowano w gruncie rzeczy trzy rodzaje uwag. Po pierwsze,
„filozoficzne”, dotyczące samych założeń programu. Po drugie,
dotyczące szczegółowych rozwiązań (czyli działań). Po trzecie,
dotyczące samego sposobu konsultacji.
Sformułowano dwie uwagi dotyczące samej filozofii dokumentu. Po pierwsze, że jest raczej tworzony metodą „gaszenia pożaru” niż stawiania celów rozwojowych. Słowem – mało wizyjny. Przykład:
– W dziedzinie edukacji program nie odpowiada na pytanie, jak sobie wyobrażamy naszą edukacyjną przyszłość – mówiła Maria Holzer z Polskiej Fundacji Dzieci i Młodzieży. – Działania są skonstruowane trochę na zasadzie: do tej pory kształciliśmy zbyt wielu pedagogów i pijarowców, to teraz będziemy kształcić inżynierów i biologów.
Po drugie, organizacje twierdzą, że Kapitał Ludzki jest zdecydowanie za mało obywatelski. Nie pojawia się w nim hasło kapitał społeczny, choć mógłby. To by dało pewność, że z europejskie pieniądze będą też przeznaczane, na przykład na rozwój społeczności lokalnych, a nie jedynie szkolenia dla operatorów wózków widłowych.
Dyrektor Paweł Chorąży z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego
uważa, że na wyrażenie tego wprost nie ma w Kapitale Ludzkim
miejsca, bo nie pozwalają na to cele Europejskiego Funduszu
Społecznego.
– Mamy w Polsce daleko posunięty zmysł nadinterpretowania celów,
ale nie możemy tak twórczo rozwijać intencji dawcy [Unii
Europejskiej – przyp. red.]. Poruszajmy się w granicach,
wyznaczonych przez preambułę i rozporządzenie o EFS. A w
rozporządzeniu kładzie się nacisk na zatrudnienie i rynek
pracy.
Dopytujemy więc, jak to możliwe, że w innych krajach Unii
Europejskiej (szczególnie starej Europy) budowanie kapitału
społecznego ze środków EFS jest możliwe.
– Nawet jeśli kapitał społeczny nie jest celem samym w sobie, to
instrumenty Programu mogą mu przecież służyć. Budowaniu kapitału
społecznego służą szczegółowe założenia PO KL: partnerstwo w
realizacji projektów, budowanie potencjału organizacji (capacity
building), trzeci sektor jako projektodawca – o takich
rozwiązaniach możemy rozmawiać.
O szczegółowych rozwiązaniach będzie można dyskutować na poziomie tzw. działań. Każdy priorytet w Programie Operacyjnym Kapitał Ludzki (w sumie jest ich 10) będzie zawierał listę działań. To w nich określa się min. typ projektu, grupę odbiorców, do których może być skierowany itp. Za ich opracowanie PO KL odpowiadają ministerstwa.
Organizacje mają nadzieję, że działania też będą konsultowane. To jeden z ważniejszych apelów, który pojawił się na konferencji: Chcemy rozmawiać o działaniach. Trzeba – przed ich zatwierdzeniem – analizować błędy popełnione w poprzednim okresie programowania; wyciągnąć z nich wnioski i zaprojektować inaczej. Nie kopiować rozwiązań, które nie przynosiły efektów (choćby nastawienie wyłącznie na szkolenia) albo, które utrudniały dostęp do środków (jak refinansowanie kosztów).[o dotychczasowych problemach w dystrybucji funduszy strukturalnych mówi w wywiadzie dal ngo.pl Anna Kozieł].
Według wytycznych z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego
ministerstwa powinny przygotować działania do końca lipca. Oznacza
to, że prace nad konkretami wyprzedzają konsultacje.
– Jeszcze nie uzgodniliśmy kwestii horyzontalnych, a ministerstwa
już schodzą do konkretów – mówił Piotr Frączak z Fundacji Rozwoju
Społeczeństwa Obywatelskiego.
Dyrektor Chorąży zapewniał, że działania będą konsultowane.
Ministerstwa nie koniecznie mają tego świadomość:
– Podczas warsztatów powiedziano nam, że zdaje się, działania będą
podlegać konsultacjom, ale wewnętrznym – mówi Anna Żelazowska z
Sieci Wspierania Organizacji Pozarządowych SPLOT.
Wnioski z warsztatów konsultacyjnych zostaną przesłane do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. Jeśli nie zostaną w Programie uwzględnione, Ministerstwo wyjaśni, dlaczego. Dyrektor Chorąży mówi, że rozstrzygające będzie przede wszystkim kryteria formalne i prawne. Będzie się liczyć czy to, co proponują organizacje stoi w zgodzie z priorytetami unijnymi i jest prawnie możliwe.
Ministerstwo chce się w tej sprawie spotykać. Przez wakacje
będzie działać zespół ds. konsultacji z przedstawicielami Rady
Działalności Pożytku Publicznego oraz organizacji
pozarządowych.
Do OFOP-u należy zatem przesyłać pytania i uwagi: agata.wisniewska@ofop.engo.pl .
Warsztaty konsultacyjne zorganizowało 3 lipca 2006 Stowarzyszenie na rzecz Forum Inicjatyw Pozarządowych i Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. Pojawiło się na niej ponad 150 organizacji.
Źródło: inf. własna