Długi czas oczekiwania na wyniki badań i trudności z dostępem do specjalistów – to główne problemy osób, u których diagnozowany jest rak płuca. Ich bliscy wskazują na wadliwą koordynację procesu diagnostycznego. Między innymi takie wnioski płyną z najnowszego badania społecznego przeprowadzonego przez Ruch Onkologiczny PARS.
Rozpoczynamy Pospolite ruszenie w kwestii raka płuca. Chcemy zwrócić uwagę na problemy pacjentów i ich bliskich związane ze zbyt późnym diagnozowaniem tych nowotworów. Temu właśnie jest poświęcona nowa odsłona kampanii „Hamuj raka! Daj szansę płucom!” – ogłasza stowarzyszenie Ruch Onkologiczny PARS.
Kierunek działań, które należy podjąć, wyznacza raport „Świadomość, doświadczenia i potrzeby diagnostyczne osób chorych na raka płuca oraz ich bliskich”, przeprowadzony na zlecenie Ruchu Onkologicznego PARS (dawniej Polskie Amazonki Ruch Społeczny PARS) w okresie lipiec – październik br., na grupie 316 pacjentów i ich bliskich. Celem badania było poznanie sytuacji i doświadczeń pacjentów, którzy otrzymali diagnozę raka płuca lub są w trakcie tego procesu. Jego wyniki wskazują na wadliwą organizację systemu i zawiłą drogę, przez którą przechodzą pacjenci. Taka sytuacja znacznie zmniejsza ich szanse na szybką diagnozę i rozpoczęcie właściwego leczenia.
„Koncentrujemy się na etapie diagnozy, bo właśnie początek ma kluczowe znaczenie dla dalszych szans chorego. Z raportu wynika, że 51 proc. pacjentów przychodzi do lekarza pierwszego kontaktu już z objawami potencjalnej choroby. Lekarz POZ często zbyt późno bierze pod uwagę, że pacjent może chorować na raka płuca. Chorzy leczeni są objawowo, ale przede wszystkim z opóźnieniem otrzymują skierowanie na badania diagnostyczne – komentuje wyniki raportu Elżbieta Kozik, prezeska Ruchu Onkologicznego PARS.
Tymczasem na diagnostykę w kierunku raka płuca należy kierować osoby, które skarżą się na uporczywy długotrwały kaszel, zauważają zmianę jego charakteru, czują ból w klatce piersiowej lub duszność. „Czy pacjent/ka nałogowo pali papierosy?” to jedno z najważniejszych pytań, które powinien zadać lekarz pierwszego kontaktu, bo aż 67 proc. ankietowanych wymieniło palenie jako główny czynnik ryzyka w swoim przypadku.
Wyniki raportu pokazują również, że 60 proc. chorym na początku diagnozy nie została wystawiona zielona karta DILO. „Ten krytyczny, kluczowy z uwagi na dalszy przebieg leczenia moment powinien być znacznie skrócony, a pacjent powinien być kierowany na badania diagnostyczne do wyspecjalizowanych ośrodków” – dodaje Elżbieta Kozik.
Największe wyzwania w przypadku podejrzenia raka płuca według pacjentów i ich bliskich
„Towarzyszył mi ogromny lęk, cały proces diagnostyki był dla mnie ogromnym wyzwaniem, zwłaszcza że trwało to dość długo”; „Nie wiedziałam, gdzie udać się do lekarza, szpitala? Zupełna niemoc. Wszędzie odległe terminy”; „Zadzwoniłam do kilku szpitali, żeby umówić bronchoskopię. Każdy odsyłał mnie do innego ośrodka”; „Każde badanie robiliśmy w innym miejscu – tomografia w jednym szpitalu, bronchoskopia w drugim. Wszystko się przez to strasznie przeciągało” – oto doświadczenia pacjentów i ich bliskich.
Rak płuca jest w Polsce główną przyczyną zgonów nowotworowych wśród kobiet i mężczyzn. Rocznie diagnozuje się około 23 tysięcy nowych przypadków zachorowań. Tymczasem 58 proc. chorych zbyt długo oczekuje na wyniki badań, 35 proc. – na wizyty do specjalistów, a 33 proc. – na podobny problem z badaniami diagnostycznymi (TK, MR, PET). Aż 83 proc. respondentów nie brało udziału w konsylium. 58 proc. bliskich nie wiedziało, że może wziąć w nim udział.
Wyniki raportu ujawniają także, że odległość od miejsca zamieszkania jest najważniejszym kryterium wyboru ośrodka leczącego, dla 35 proc. pacjentów – decydującym. Jednak ośrodki najbliższe miejsca zamieszkania mogą nie spełniać kryteriów kompleksowości i wysokiej specjalizacji.
– Trzeba pamiętać o tym, że diagnostyka ma na celu następujące elementy: po pierwsze musimy rozpoznać, że jest nowotwór, po drugie musimy rozpoznać, jaki to jest nowotwór, po trzecie określić jego charakterystykę – a wszystko to powinno być podporządkowane celowi nadrzędnemu, jakim jest wybranie właściwej, optymalnej metody leczenia. To wszystko musi odbyć się we właściwym czasie i zostać skoordynowane. Wiemy, że kluczowa jest standaryzacja procesu diagnostyki i leczenia raka płuca i przeprowadzone przez PARS badanie to pokazuje – podkreśla prof. Maciej Krzakowski, krajowy konsultant ds. Onkologii Klinicznej, kierownik Kliniki Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie.
Celem nadrzędnym wydaje się skrócenie ścieżki diagnostycznej (obecnie aż 33 proc. biorących udział w ankiecie było diagnozowanych od 3 do ponad 5 miesięcy) i jej uproszczenie (25 proc. pacjentów gubi się w systemie).
„Pacjenci i ich bliscy potrzebują pokierowania oraz wiedzy o tym, jak postępować w przypadku podejrzenia raka płuca. Chcemy pracować z lekarzami POZ, aby usprawnić diagnostykę w pierwszym, kluczowym momencie. Jako organizacja stale rozwijamy także naszą platformę Onkologiczne Centrum Kryzysowe, www.centrumkrysysowe.org.pl, gdzie dostępna jest aktualna wiedza nt. diagnostyki i leczenia raka płuc, lista ośrodków wraz z kontaktami oraz Infolinia pod numerem 22 105 55 30. Chodzi przede wszystkim o to, by docierać do pacjentów z rzetelnymi informacjami i wsparciem, zwłaszcza na początku drogi” – podkreśla Elżbieta Kozik.
Kampania realizowana jest dzięki współpracy Lung Ambition Alliance. Patronat medialny nad kampanią objęły portale zwrotnikraka.pl, naszemiasto.pl oraz stronazdrowia.pl.
Źródło: stowarzyszenie Ruch Onkologiczny PARS