Odkąd po wejściu w życie nowej ustawy o VAT w 2004 r. okazało się, że nie istnieje możliwość nieopodatkowanego przekazywania przez firmy darowizn rzeczowych organizacjom pozarządowym (np. żywności o krótkim terminie przydatności do spożycia), tudzież nieodpłatnego świadczenia na ich rzecz usług (np. porad prawnych), czy urządzania zbiórek pieniędzy za pośrednictwem SMS-ów, wielu polityków obiecywało, że zajmie się tym problemem.
Trudno też uznać, że wyjściem z tej kwadratury
koła było rozwiązanie przyjęte w końcu poprzedniej kadencji Sejmu
przy okazji nowelizowania ustawy o VAT. Wówczas grupa senatorów
Platformy zdołała przeforsować poprawkę, przewidującą, że
przedsiębiorca, który zechce przekazać żywność organizacji
charytatywnej będzie mógł znacznie obniżyć cenę takiego produktu,
co automatycznie zmniejszy również podatek, który od takie
darowizny trzeba odprowadzić. Nie jest to jednak nawet połowiczne
rozwiązanie problemu, a w dodatku budzi wątpliwości, co do swojej
konstrukcji i zgodności z innymi przepisami ustawy o VAT.
Dlatego też politycy wciąż są indagowani przez
organizacje i wychodzą z kolejnymi deklaracjami odnośnie
rozwiązania opisywanego problemu. Propozycje mają się znaleźć
między innymi w propozycjach zmian w prawie dotyczących
przedsiębiorców przygotowywanych przez komisję posła Palikota.
Problemem ma ponownie zająć się Parlamentarny Zespół ds.
Organizacji pozarządowych i sejmowa podkomisja ds. współpracy z
organizacjami pozarządowymi. Warto też odnotować, że sprawą
interesują się pojedynczy posłowie.
Pod koniec 2007 r. z interpelacją do ministra
finansów zwrócił się poseł Henryk Siedlaczek (PO). Przytaczając w
swoim piśmie przypadek wspomnianego już piekarza, poseł wyraził
ubolewanie, że organizacje pozarządowe oraz świadczone przez nie
usługi podlegają opodatkowaniu. Na marginesie można wspomnieć, że
poseł dotknął innego ciekawego problemu, a mianowicie konieczności
nadawania umowie darowizny formy aktu notarialnego, co teoretycznie
również przysparza darczyńcom i organizacjom kosztów i problemów
wynikających z konieczności wnoszenia opłat notarialnych. Poseł
przypomniał, że umowa darowizny musi być zawierana w formie aktu.
Trzeba jednak zaznaczyć, że nie jest to do końca prawda, ponieważ
umowa niepotwierdzona aktem notarialnym może zachować swoją
ważność, na zasadzie konwalidacji, czyli w tym przypadku, jeśli
świadczenie zostanie spełnione, a więc darowizna zostanie po prostu
przekazana. Najczęściej darowizny są więc przekazywane bez
zachowania formy aktu notarialnego. Niemniej rzeczywiście w obecnym
stanie prawnym pojawia się pewna niejasność, którą być może warto
byłoby zniwelować przy okazji porządkowania kwestii darowizn.
Ostatecznie poseł Siedlaczek zadał
ministrowi finansów dwa pytania: czy zasadne jest obciążanie
darczyńców podatkiem VAT w przypadku przekazywania darów rzeczowych
organizacjom pozarządowym? oraz czy istnieje możliwość zwolnienia
darczyńców z podatku od towarów i usług VAT? I otrzymał
odpowiedź podobną do tej, którą już wielokrotnie uzyskiwały
organizacje starające się w bezpośrednich kontaktach z resortem
finansów o zniesienie opodatkowania darowizn.
Wiceminister Chojna-Duch uprzejmie
odpowiedziała panu posłowi, że funkcjonowanie podatków obrotowych
jest objęte harmonizacją prawa unijnego i jesteśmy zobowiązani
stosować się do generalnych zasad neutralności i powszechności
poboru podatku VAT. Interesujące jest stwierdzenie zawarte w piśmie
od pani minister, w którym mowa o tym, że dyrektywy unijne „[…] nie
przewidują szczególnych rozwiązań w tej dziedzinie, odnoszących się
do zasad opodatkowania. Katalog zwolnień z opodatkowania podatkiem
od towarów i usług jest katalogiem zamkniętym i uregulowania w nim
zawarte nie mogą naruszać prawa wspólnotowego, a w szczególności
postanowień ww. dyrektywy Rady.”
Nie jest więc powiedziane wprost, że darowizn
rzeczowych zwolnić z podatku nie można, a jedynie przypomnienie, że
legendarne dyrektywy unijne nie określają żadnych szczególnych
rozwiązań w tym zakresie. I wszystko się zgadza, ponieważ już od
dawna wiadomo, dzięki opinii wielu ekspertów i stanowisku Urzędu
Komitetu Integracji Europejskiej z 2005 r., że kwestia
opodatkowania darowizn jest regulowana ustawodawstwem krajowym, a
nie ogólnymi przepisami dyrektywy. Problem polega na tym, że
trudnych do wytłumaczenia powodów resort finansów ciągle obstaje na
stanowisku, że nic w tej sprawie nie można zrobić, bo nie pozwalają
na to przepisy unijne.
Trudno też zgodzić się z mylącym, ale
nieustannie powtarzanym przez urzędników fiskusa stwierdzeniem,
które i teraz pojawiło w liście od pani wiceminister, że w zasadzie
to problemu nie ma, bo opodatkowaniu podlegają tylko te darowizny –
dajmy na to produkty żywnościowe, przy których darczyńca skorzystał
już z odliczenia za materiału i usługi niezbędne do ich
wytworzenia. To oczywiście prawda, tylko, że niemal wszystkie
kategorie darowizn, których potrzebują organizacje pozarządowe nie
kwalifikują się do zwolnienia, właśnie dlatego, że ich wytwórcy
korzystają z odliczeń, więc koło się zamyka.
Inicjatywa posła Siedlaczaka spełzła więc na
niczym, bo jak widać, nie skłoniła resortu finansów nawet do
przemyślenia dotychczasowej argumentacji. Warto jednak o niej
wspomnieć, ponieważ taki akt poselskiej troski o interes
organizacji społecznych jest godny zauważenia. Natomiast efekt,
jaki odniosła ta interpelacja jeszcze raz dobitnie pokazuje, że
aby rozwiązać problem opodatkowania darowizn nie wystarczą słowa
nie tylko pojedynczych posłów, ale nawet chęci poszczególnych
ministrów, czy samego premiera. W Sejmie musi się pojawić silna
grupa posłów, czy to w ramach Zespołu Parlamentarnego ds.
Organizacji Pozarządowych, czy to w ramach podkomisji ds.
organizacji, która w obliczu twardego stanowiska resortu finansów
zdoła przeforsować odpowiednią zmianę w ustawie o VAT. Z
nadzieją można też spoglądać na komisję „Przyjazne Państwo”
kierowaną przez posła Palikota, który osobiście zapowiadał
rozwiązanie tego problemu.
W tej kadencji parlamentu organizacje
pozarządowe mają niespotykaną dotąd liczbę gremiów i przyjaznych
posłów, do których mogą apelować w sprawie opodatkowania darowizn
rzeczowych i nieodpłatnych usług. Ponadto przynajmniej teoretycznie
przychylny rząd, którego przedstawiciele z premierem na czele
jeszcze w trakcie kampanii wyborczej deklarowali, że jednym z ich
priorytetów jest rozwój społeczeństwa obywatelskiego. Jeśli więc
teraz problem ten nie zostanie rozwiązany będzie to świadczyło o
nie tylko o braku rzeczywistej woli politycznej, ale też o
bezsilności trzeciego sektora.
Źródło: Instytut Spraw Publicznych