Dyrekcja Generalna ds. Środowiska Unii Europejskiej podkreśla niebezpieczeństwo związane z wpływem hodowli zwierząt gospodarskich na zmiany klimatyczne. Rolnictwo jest źródłem niemal jednej piątej całkowitej światowej emisji gazów cieplarnianych, przy czym większość z nich pochodzi z hodowli zwierzęcej.
W najnowszym numerze magazynu Przyroda dla Europejczyków w artykule "Stada Europy: powiew zmian" czytamy, że jednym z głównych gazów cieplarnianych jest metan, będący efektem procesów trawiennych zwierząt.
Prawdziwa cena mleka
Okazuje się więc, że tak chętnie promowana szklanka mleka dziennie ma też swoje drugie dno i to wcale nie to, które znajduje się w tym naczyniu. Krowa, która daje 25 litrów mleka wytwarza dziennie od 100 do 500 litrów metanu. Do globalnego ocieplenia przyczynia się on w stopniu większym niż powszechnie uważany za taki dwutlenek węgla. Dane z raportu Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia z 2006 r. pokazują, że zwierzęta hodowlane, takie jak krowy, owce, świnie i drób mogą być przyczyną poważnej degradacji gleb i wód. Przewiduje się, że wkrótce problem ten stanie się jeszcze bardziej palący, ponieważ w pierwszej połowie obecnego stulecia ze względu na szybko rosnącą populację globalne spożycie mięsa i mleka ulegnie podwojeniu. Niewielkie jest jednak zainteresowanie propozycją, aby w ceny tych artykułów wkalkulowane były także rzeczywiste koszty ich produkcji w tym koszty zmian klimatycznych jakie powoduje ich wytwarzanie.
Skuteczne rozwiązanie problemu emisji z tego typów hodowli wymaga kompleksowego podejścia do wykorzystania gruntów i hodowli. Tymczasem w Unii Europejskiej rolnictwo nie jest objęte jednolitym systemem handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych. Oznacza to, że państwa członkowskie mają swobodę w decydowaniu w sprawie włączenia go lub nie, do swoich programów kontroli emisji. Z drugiej strony okazuje się, że nieoczekiwane korzyści w rozwiązaniu tego problemu przyniosła na przykład Wspólna Polityka Rolna (WPR). Wprowadzony w 1984 r. unijny system kwot mlecznych doprowadził do zmniejszenia pogłowia krów mlecznych, a co za tym idzie źródeł emisji gazów cieplarnianych. Trzeba jednak pamiętać, że system ten za pięć lat zostanie wycofany, istnieje więc niebezpieczeństwo ponownego wzrostu emisji. Mylą się jednak także ci, którzy sądzą, że zmniejszenie stad hodowlanych jest najlepszym rozwiązaniem w szybkiej redukcji źródeł gazów cieplarnianych. Eksperci podkreślają, że wypas zwierząt gospodarskich jest jednocześnie cenną częścią składową ekosystemu. Tereny tradycyjnego wypasu są bowiem siedliskiem dla licznych rodzimych gatunków zwierząt i roślin. Odgrywają także istotną rolę w zakresie zatrzymywania i filtrowania wody.
Pomagamy zwierzętom – chronimy klimat
W tym wszystkim jest gdzieś złoty środek, którego odnalezieniem muszą zająć się specjaliści. Czy przeciętny Europejczyk ma biernie oczekiwać na szczęśliwe zakończenie poszukiwań? Nie, nie traćmy czasu, uczmy się podejmować mądre decyzje w sklepie, w kuchni i przy stole z posiłkiem. Zmiana nawyków żywieniowych nie jest łatwa, ale wbrew pozorom, to co jemy może także decydować o tym co zostawimy przyszłym pokoleniom, nie tylko w sensie zasobów naturalnych Ziemi, ale także naszej kultury. O więcej zbóż, owoców i jarzyn w codziennych posiłkach apelują już nie tylko dietetycy, ale także specjaliści zajmujący się ochroną klimatu.
Rozsądne decyzje konsumenckie wymagają dobrej edukacji społecznej. Realizowany przez Klub Gaja projekt Pomagamy zwierzętom – chronimy klimat szeroko informuje o zależnościach pomiędzy zmianami klimatycznymi, produkcyjną hodowlą zwierząt i wyborami konsumentów.
Nie zjedz Ziemi
Na stronach Klubu Gaja dostępny jest w języku polskim raport brytyjskiej organizacji Compassion in World Farming poświęconyprodukcyjnej hodowli zwierząt i wpływom jakie wywiera ona na zmiany klimatyczne. Klub Gaja przygotował także film Pomagamy zwierzętom – chronimy klimat. Hasło spotu filmu Nie zjedz Ziemi ma swoje uzasadnienie. Kraje europejskie powinny zachęcać i uczyć obywateli odpowiedzialnej konsumpcji tak, aby w ciągu najbliższej dekady zredukować produkcję i spożycie mięsa, i mleka o jedną trzecią w stosunku do dzisiejszych poziomów, a do roku 2050 o co najmniej 60% . Warto promować następujące rozwiązania:
- Z lokalnej zagrody dobre mięso w dobrej cenie - konsumenci spożywają mniejsze ilości mięsa i mleka, ale wyższej jakości, najlepiej od miejscowych rolników. Rolnicy uzyskują większe stawki za swoje produkty, ale wyższe ceny odzwierciadlają węglowe koszty konsumpcji mięsa i mleka;
- Nie tylko mięso - redukcja o 1/3 oznacza mniej więcej, że konsumenci częściowo zastępują mięso żywnością pochodzenia roślinnego – nasionami roślin strączkowych, ziarnami, warzywami i owocami;
- Mięso bez okrucieństwa - rolnicy prowadzą mniejsze hodowle, ale zapewniają zwierzętom większy dobrostan taki jaki daje hodowla w wolnym chowie i gospodarstwach ekologicznych;
- Mięso mniejszym kosztem - zmniejszenie zapotrzebowania na pasze dla zwierząt umożliwia obniżenie intensywności upraw i wzrost bioróżnorodności użytków rolnych.
Program „Pomagamy zwierzętom-chronimy klimat” dofinansowany jest ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
Patronat Ministra Środowiska
Partnerzy programu „Pomagamy zwierzętom-chronimy klimat” : Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt "Animals", Compassion in World Farming
Źródło: Klub Gaja