Ponad 62% Polaków i Polek jest przeciwnych hodowli zwierząt na futra! [wyniki sondażu]
W najnowszym sondażu Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS, zleconym przez Fundację Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva!, 62,7% badanych odpowiedziało, że jest za wprowadzeniem zakazu hodowli zwierząt na futra (odpowiedzi „zdecydowanie tak” i „raczej tak”). Osób zdecydowanie przeciwnych wprowadzeniu zakazu było 43,3% zapytanych, a raczej przeciwnych 19,4%.
Sondaż przeprowadzono w dniach 5-6 lutego 2016 r. Wśród kobiet poparcie dla wprowadzenia zakazu wynosi 73%.
Temat cierpienia zwierząt w hodowli zwierząt na futro jest przedmiotem debaty publicznej od wielu lat. Organizacje zajmujące się ochroną zwierząt przeprowadzają śledztwa, które dokumentują tragiczne warunki, w jakich przetrzymywane są zwierzęta. W czasach, gdy do produkcji ubrań dostępnych jest tak wiele materiałów naturalnych i syntetycznych, wykorzystywanie futer do produkcji odzieży nie ma żadnego usprawiedliwienia.
Do tej pory Fundacja Viva! złożyła do prokuratury kilka zawiadomień o znęcaniu się nad zwierzętami, na podstawie najbardziej drastycznych materiałów, jednak wszystkie postępowania zostały umorzone. – Niestety w Polsce jest legalne zadawanie fizycznego i psychicznego cierpienia milionom zwierząt tylko po to, żeby stały się czyimś płaszczem lub obszyciem rękawa i kołnierza – mówi Cezary Wyszyński, prezes fundacji – Jest to cierpienie, od którego wielu z nas się odwraca, nie chcąc dostrzec warunków trzymania zwierząt na fermach. Zwierzęta z odgryzionymi kończynami, nowotworami wielkości pięści i gnijącymi, nieopatrzonymi ranami są na fermach na porządku dziennym. Wedle prawa jest to natomiast normalna sytuacja, która musi się przy tego typu „produkcji” zdarzać – dodaje.
Nie należy zapominać również o negatywnym wpływie przemysłu futrzarskiego na środowisko naturalne. Hodowcy z krajów w Europie, w których jest wprowadzony zakaz znaleźli kraj, w którym przepisy są łagodniejsze, a ich egzekucja fikcyjna - co potwierdził m.in. raport NIKu o nadzorze Inspekcji Weterynaryjnej nad fermami zwierząt futerkowych. Substancje chemiczne wykorzystywane w procesie konserwacji futer oraz odchody zwierząt przedostają się do okolicznych zbiorników wodnych i gleby. Stanowi to poważne zagrożenie dla okolicznej przyrody, jak również dla ludzi zamieszkujących tereny w pobliżu ferm. Podobnie wygląda sprawa z ucieczkami norek amerykańskich, które stanowią większość zwierząt hodowanych na futro - wydostające się na wolność zwierzęta niszczą lokalne ekosystemy, eksterminują dzikie zwierzęta - również te pod ochroną.
Postulat wprowadzenia w Polsce zakazu chowu zwierząt na futra ma silnego sojusznika. Przeciwne budowaniu ferm są lokalne społeczności, które przeciwstawiają się inwestorom - niestety często bezskutecznie - są na słabszej pozycji wobec dysponującego ogromnymi środkami i zapleczem prawnym inwestora. Duże fermy niszczą nie tylko walory krajoznawcze terenu i obniżają wartość okolicznych gruntów, ale również uniemożliwiają prowadzenia działalności związanej na przykład z turystyką, co skutkuje utratą miejsc pracy.
Ze względu na brak możliwości prowadzenia hodowli zwierząt na futro w sposób umożliwiający zwierzętom realizacje podstawowych potrzeb naturalnych, zagrożeniami dla lokalnych społeczności, przyrody i środowiska oraz w związku z brakiem możliwości zapewniania odpowiedniej opieki weterynaryjnej, organizacje zajmujące się ochroną zwierząt domagają się od lat wprowadzenia zakazu chowu zwierząt na futra.
Źródło: Międzynarodowy Ruch na rzecz Zwierząt - Viva