Dokument o Muzeum Wsi w Maruszowie to film o pasji, oddaniu i samotności, a także chęci do pielęgnowania tradycji i kultury. Film opowiada historię wielkiego człowieka - Edwarda, artysty-rzeźbiarza, który przekształcił swoje podwórko w Muzeum Wsi. Na terenie Muzeum znajdują się stare chaty, karczma, przedwojenna szkoła, a także stary drewniany kościół; budynki, które Edward ocalił przed zniszczeniem, przenosząc je własnoręcznie na teren Muzeum.
Potrzebujemy Waszej pomocy!
Do stworzenia Dokumentu zainspirowała nas postać Pana Edwarda Ziarko; postać człowieka-artysty. Kilka miesięcy temu stworzyliśmy reportaż, po którym szybko uznaliśmy, że chcemy ponieść tę historię dalej. Postać Pana Edwarda wzruszyła nas i zainspirowała do działania. Artysta, który porzuca cały swój dobytek, zaciąga kredyt i poświęca się w całości aby wybudować Muzeum, które odda ducha jego rodzinnej wsi. Na terenie Muzeum znajdują się stare chaty, karczma, przedwojenna szkoła, dworek, a także stary drewniany kościół z okresu międzywojennego; budynki, które Edward ocalił przed zniszczeniem, przenosząc je własnoręcznie na teren Muzeum.
Jednak, aby Dokument powstał na upragnionym poziomie, my również potrzebujemy wsparcia. Staramy się o współpracę z wieloma Instytucjami i Fundacjami, jednak goni nas czas, dlatego postanowiliśmy założyć zbiórkę, dzięki której będziemy mogli wypożyczyć sprzęt i opłacić wyjazdy. Jeśli ktoś zechciałby nas wesprzeć, będziemy bardzo wdzięczni
Pan Edward to przede wszystkim niesamowicie miły, pomocny i skromny człowiek. Dlatego mamy nadzieję, że nasz film przyczyni się do promocji miejsca, dzięki czemu będzie mógł oprowadzać po Muzeum większą liczbę osób odwiedzających, co przyczyni się do rozkwitu tego miejsca i wspomoże go finansowo. Chcemy również, aby jak najwięcej Instytucji i osób prywatnych dowiedziało się o historii Muzeum i potencjalnie zechciało wesprzeć naszą inicjatywę.
Po zakończeniu filmu, poza tradycyjną dystrybucją, planujemy pokazy w kinach studyjnych, po których będzie możliwość wpłaty darowizny dla Pana Edwarda.
Do tej pory udało nam się przeprowadzić wywiady z 8 osobami; bliskimi, przyjaciółmi Edwarda oraz lokalnymi urzędnikami. Czekają nas jeszcze kolejne wywiady oraz kilkudniowe nagrania w Maruszowie.
Jeśli zainteresował Cię ten temat i chcesz dołożyć swoją cegiełkę do naszego projektu, to zapraszamy na naszą zbiórkę.
Więcej o filmie
Film ten z początku miał opowiadać o gigantycznym przedsięwzięciu pana Edwarda Ziarko, artysty z Maruszowa, jakim jest przeniesienie starych, przedwojennych budynków na swoją posesję. Pan Edward, dosłownie, deska po desce, rozbierał je i od nowa stawiał na swojej ziemi. Były to stare, opuszczone i zniszczone przez czas domy, dworki, szkoła, karczma, a nawet cały kościół! Po przeniesieniu zostały one odrestaurowane, a wnętrze urządzone i ozdobione charakterystycznymi dla epoki meblami, rzeźbami i obrazami stworzonymi przez samego pana Edwarda oraz przedmiotami, które zdobył lub które zostały mu przekazane przez innych, życzliwych ludzi (przedwojenne elementarze, ubrania, przedmioty codziennego użytku). Aby to osiągnąć, sprzedał swoje mieszkanie w mieście, wziął kilka pożyczek i przeprowadził się do jednego z tych domów. Po latach udało się oficjalnie zarejestrować skansen jako muzeum państwowe, a pan Edward jako kustosz przyjmuje i oprowadza po nim swoich gości zupełnie za darmo, dzieląc się swoją rozległą wiedzą na temat wsi oraz okolic.
Powstaje jednak pytanie dlaczego? Dlaczego ktoś rezygnuje ze swojego wygodnego życia, poświęca tyle czasu i pieniędzy, żeby przenieść jakieś stare budynki z jednego miejsca na drugie. I to pytanie najbardziej mnie zaintrygowało. Postanowiliśmy jechać do pana Edwarda w odwiedziny i po bliższej rozmowie okazało się, że ta historia ma więcej niż jedno dno.
Budynek, który jako pierwszy pojawił się na jego ziemi, jest domem, w którym spędził on młodość. Pan Edward bowiem urodził się i wychował we wsi Maruszów. Jego dom to tak naprawdę mała, dwuizbowa chata z kuchnią opalaną drewnem, tapczanem i stołem, w której mieszka wraz ze swoim kotem. Zebrane na posesji budynki pochodzą również ze wsi i okolic, więc, jak się okazuje, ich historia oraz historia tej wsi jest nierozerwalnie złączona z historią samego Edwarda Ziarko. Dlatego ten dokument ma być historią z pozoru o jego życiowym dziele, czyli muzeum, ale tak naprawdę, jest to historia o człowieku, który poświęcił wszystko, aby wrócić w rodzinne strony i ocalić nie tyle część historii wsi czy nawet Polski, ale historii swojej i swojej rodziny. To, co zrobił, niewątpliwie jest imponujące, jednak przez wyrzeczenia, które sam sobie narzucił, jest teraz całkowicie samotny. Co prawda co jakiś czas organizowane są w tym miejscu różne imprezy, dzięki czemu od czasu do czasu pojawia się w jego życiu bardzo dużo ludzi, ale są to ludzie obcy, a kontakt z nimi jest chwilowy. Z biegiem czasu imprez tych jest coraz mniej, zwłaszcza teraz, w dobie pandemii. Samo muzeum stoi tak naprawdę pośrodku niczego. Wokół nie ma już żadnych sąsiadów, są tylko zapadające się budynki i jeden samotny sklep Groszek, znajdujący się na rozstaju dróg. Zdaje się więc, że muzeum jest tak samo osamotnione jak i jego właściciel. I dokładnie to chcemy przekazać w filmie. Pan Edward będzie nas oprowadzał po budynkach muzealnych, a każdy z nich będzie pretekstem do uchylenia rąbka tajemnicy na temat odpowiadającej mu części życia artysty. Pójdziemy do szkoły, w której opowie nam o swojej edukacji, do jego domu, gdzie opowie nam o dzieciństwie i młodości, do karczmy, w której dowiemy się o jego młodzieńczym życiu czy do dworku, w którym usłyszymy epizod z życia w mieście, dorosłości. Podwórze muzeum przepełnione jest rzeźbami z drewna i kamienia. To także są, bardzo osobliwe, dzieła samego Edwarda Ziarko, które posłużą jako pretekst do rozwinięcia historii o jego sztuce.
Nie chcemy jednak zrealizować tego projektu w stylu reportażowym, ale bardziej filmowym, dlatego ta wędrówka będzie trochę senna, zamglona, tak, jakbyśmy zanurzali się we wspomnienia artysty i razem z nim przypominali sobie te wszystkie historie. Zaczniemy jednak, pokazując, w zupełnej ciszy, jego codzienność. Rozpali w kuchni, zrobi sobie posiłek i usiądzie do stołu, aby samotnie go zjeść, czemu towarzyszył będzie jedynie wiecznie głodny kot, który niejednokrotnie podkrada mu jedzenie. W ten sposób pokażemy jego (jak dla zwykłego widza) dosyć osobliwe i przepełnione samotnością życie na wsi, w przedwojennej chacie z pełnym, starodawnym, wyposażeniem. Tym samym wkroczymy od razu w jego codzienne życie i zapoznamy się z naszym bohaterem. Chcemy również przeprowadzić wywiady z jego bliskimi, przyjaciółmi, ludźmi, którzy pomogli przy powstawaniu muzeum. Jego dzieła oceni również mecenas sztuki, który być może zinterpretuje je dla nas, co jeszcze bardziej przybliży nam postać Edwarda. Ten dokument to historia o człowieku, który dokonał wielkiego czynu, o którym tak naprawdę niewielu wie i niewielu też pamięta.
To też historia o poświęceniu i samotności. Podczas naszej wizyty pan Edward powiedział nam „Jestem sam i czasem mi to doskwiera. Ale gdybym nie był sam, to nigdy bym tego wszystkiego nie zrobił”. Pozostawiło to w nas wiele pytań, którymi chcemy też podzielić się z widzem. Czy było warto? Co jest ważniejsze – życie osobiste i szczęście jednego człowieka, czy sztuka, która porusza większą grupę ludzi? Czy można czuć się spełnionym, będąc jednocześnie do końca życia samotnym? Pewne jest jedno – pan Edward jest wyjątkowym artystą, któremu niewątpliwie należy się pamięć. Mamy też nadzieję, że dzięki filmowi więcej osób dowie się o tej barwnej postaci oraz o jego dziele, co, być może, trochę bardziej wypromuje to miejsce i zwiększy ilość odwiedzających.