Polski oddział Amnesty International rozczarowany wizytą premiera w Chinach
Amnesty International alarmuje: premier Donald Tusk nie wspomniał o sprawie naruszeń praw człowieka podczas wizyty w Chinach.
Globalnym ociepleniem, planami elektrowni jądrowych w Polsce i
różnymi innymi sprawami - ale nie prawami człowieka w Chinach -
zajmował się premier Donald Tusk podczas szczytu ASEM w Pekinie.
Krytykuje go za to Amnesty International.
Kancelaria premiera jeszcze przed wylotem do Chin
poinformowała, że prawa człowieka nie będą tematem rozmów z
gospodarzami. W czwartek polski oddział Amnesty International
wysłał do premiera list otwarty, apelując, by Tusk jednak upomniał
się o więźniów sumienia, wypomniał aresztowania osób dysydentów i
poprosił o wyjaśnienie "kwestii zabójstw i zatrzymań" po marcowych
protestach Tybetańczyków w Lhasie.
Tusk na apel nie odpowiedział. Nieoficjalnie polscy dyplomaci
przyznają "Gazecie", że premier i jego doradcy uznali, że nie czas
i miejsce na naciskanie Chin w sprawie praw człowieka.
Więcej: Roman Imielski, Tusk w Chinach o atomie, a nie o
prawach człowieka, Gazeta Wyborcza, 25 października 2008
Źródło: Gazeta Wyborcza