Publicystyka - ngo.pl

Polska Akcja Humanitarna ostrzega, że ubóstwo to problem wielowymiarowy – dotyczy braku dostępu do pełnowartościowej żywności, odpowiedniej higieny, opieki zdrowotnej czy edukacji.

W marcu 2020 roku, gdy świat obiegła informacja o rosnącej liczbie przypadków COVID-19, wiele krajów zdecydowało się na zamknięcie swoich gospodarek i granic praktycznie z dnia na dzień. To doprowadziło do prawdziwej katastrofy społeczno-gospodarczej w miejscach, gdzie większość ludności zatrudniona jest w sektorze nieformalnym. Najsilniej wstrząs ten odczuły regiony pogrążone w kryzysach – w tym duża część Afryki Subsaharyjskiej, Bliskiego Wschodu czy Ameryki Łacińskiej.

Do problemów finansowych, które dotknęły wiele rodzin, doszły katastrofalne skutki powodzi, występujących na znacznym obszarze Sudanu Południowego. Wraz z nimi przyszedł głód, szczególnie niebezpieczny dla dzieci i kobiet w ciąży. Szacuje się, że 7,2 mln osób w tym kraju jest niedożywionych. To aż 60% populacji.

– Jak wykarmić rodzinę, gdy nie ma pracy, a ceny żywności ciągle wzrastają? – pyta Ziemowit Pronobis z PAH. – Mieszkańcy takich państw jak Liban, Afganistan czy Somalia nie mają już praktycznie żadnej możliwości, by zarobić na swoje utrzymanie.

Organizacje humanitarne na całym świecie alarmują, że śmiertelna mieszanka pandemii, katastrof naturalnych i konfliktów zbrojnych doprowadziła do sytuacji krytycznej. Dekady pracy nad zmniejszaniem ubóstwa zostaną wkrótce zaprzepaszczone. Potrzebna jest szybka reakcja, by zapobiec katastrofie humanitarnej na ogromną skalę.