23 maja 2002r. odbyło się drugie spotkanie w ramach programu 'Instytut Liberalny' realizowanego przez Fundację 'Klub Obywatelski' we współpracy z Fundacją F. Naumanna.
W spotkaniu 'Polityka monetarna a wzrost gospodarczy w kontekście polskim' moderowanym przez Adriana Furgalskiego uczestniczyli : dr Bogusław Grabowski, członek Rady Polityki Pieniężnej oraz ekonomista Waldemar Kuczyński.
W trakcie dyskusji zwrócono uwagę na następujące zagadnienia:
Zamiast rozsądnych działań w sferze gospodarki mamy do czynienia z niespotykaną w cywilizowanych krajach napaścią na bank centralny, połączoną z próbą zrzucenia na jego plecy całej odpowiedzialności za gospodarkę. Nie tylko nie służy to poprawie sytuacji ekonomicznej i psuje klimat inwestowania, ale stanowi poważny zgrzyt w naszych rozmowach odnośnie przystąpienia do Unii Europejskiej. Nowelizacje ustawy o NBP przewidujące poszerzenie składu RPP są sprzeczne z art.. 2 i 227 Konstytucji.
Powtarzana przez koalicję na każdym kroku teza, że wystarczy tylko obniżyć poziom stóp procentowych i wszystkie problemy gospodarcze jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znikną, jest nieprawdziwa i szkodliwa. Klucz do sukcesu leży w rękach rządu i parlamentu, a jest nim likwidacja biurokratycznych barier utrudniających działalność przede wszystkim małym i średnim firmom, kontynuacja reform strukturalnych, rozsądna polityka fiskalna etc.
Banki posiadają wysoką nadpłynność i są w związku z tym mało wrażliwe i na decyzje NBP i na presje klientów – stąd wolniejsze obniżanie oprocentowania kredytów. Poza tym mają lepszego klienta. To rząd kusi je wysokim oprocentowaniem obligacji i bonów skarbowych zachęcając tym samym do sfinansowania deficytu budżetowego. To dla banków jest i bardziej bezpieczny i bardziej intratny interes. Gdyby rząd dążył do szybkiego obniżenia deficytu oraz pokrywał go przychodami z prywatyzacji, banki więcej środków oddawałyby do dyspozycji firm.
Niskie oprocentowanie wraz z inflacją oraz podatkiem od dochodów z lokat bankowych sprawiają, że już w tej chwili zarabiamy coraz mniej na naszych bankowych oszczędnościach. Rządowi powinno zaś zależeć na zwiększaniu depozytów, bo przecież środki na kredyty nie biorą się z powietrza.
Silna złotówka to przede wszystkim efekt zmniejszającego się ryzyka związanego z nie wejściem Polski do UE w 2004 r. Minister finansów nie powinien ustalać publicznie kursu złotówki i publicznie określać możliwych warunków interwencji na rynku walutowym. Powinno to się odbywać na polu rozmów rząd – NBP. Interwencje na rynku są jednak w większości przypadków nieskuteczne i kosztowne, a wprowadzenie półpłynnego kursu złotego (korytarz 15%) nic nie da, gdyż złoty nie miał tak dużych spadków i wzrostów. Należy także wykluczyć dewaluację złotego, gdyż da to impuls inflacyjny.
Rok 2006 to pierwsza realna data wejścia Polski do strefy Euro. Powtarzanie tej daty już dzisiaj wymusić powinno przeprowadzenie takich działań, które doprowadzą do spełnienia przez Polskę niezbędnych kryteriów określonych traktatem z Maastricht (m.in. poziom inflacji, poziom deficytu finansów publicznych).
Źródło: Fundacja Klub Obywatelski