5 lipca, w przeddzień rozpoczęcia obchodów święta Sanfermines, w Pampelunie odbyła się zorganizowana przez organizacje pro zwierzęce AnimaNaturalis oraz PETA (People for Ethical Treatment of Animals) demonstracja przeciwko mających w tym czasie miejsce gonitwom i corridom, w trakcie których corocznie giną w samej Pampelunie dziesiątki zwierząt.
Aktywiści od lat koncentrują się na Pampelunie, gdyż właśnie tam odbywa się najbardziej znane na świecie encierro, czyli przegonienie byków przez miasto zakończone corridą. Można zatem powiedzieć, że zwolennicy tego typu rozrywki co roku w obrońcach praw zwierząt stają przed obliczem godnego przeciwnika.
Tegoroczny protest odbył się na Plaza Consistorial. Na skwerze przed ratuszem w samej bieliźnie, z wbitymi w plecy banderillami (zakończonymi haczykowatym grotem włóczniami) i oblanych krwią położyło się ok. 100 protestujących – drugie tyle pomagało w organizacji przedsięwzięcia. W trwającej ponad godzinę demonstracji w palącym słońcu leżały osoby z całego świata, między innymi z Australii, USA, Francji, Niemiec, Włoch, Wielkiej Brytanii, Danii oraz Polski. Protest spotkał się z wielkim zainteresowaniem mediów, jak również turystów, którzy z zaciekawieniem obserwowali happening i słuchali przedstawianych przez organizatorów informacji na temat zabijaniu byków dla rozrywki.
Każdego roku w corridach, encierros i innych tego typu okrutnych zabawach (np. toro de fuego – podpalanie bykowi rogów i pędzenie go przez miasto) ginie 60 tysięcy byków (w tym 30 tysięcy w samych corridach). Z powodu niskiego zainteresowania społeczeństwa (72% Hiszpanów deklaruje jego kompletny brak) tauromachia finansowana jest głównie z pieniędzy turystów, którym przedstawia się ją jako nieodłączny element hiszpańskiej kultury. Protesty takie jak ten w Pampelunie pokazują im, że zgodnie z hasłem „La tortura ni arte ni cultura” („To tortura, nie sztuka, nie kultura”), większość z nich tę krwawą tradycję odrzuca.
Źródło: Viva! Akcja Dla Zwierząt