Jubileusz 10-lecia Forum Darczyńców był okazją do rozmowy o kondycji polskiej filantropii. – Jesteśmy krajem na dorobku. Ludzie każdą złotówkę, którą uda im się wyrwać od pracodawcy, przeznaczają na rzeczy, którymi karmi ich telewizja – diagnozował prof. Andrzej Rychard, Dyrektor Instytutu Filozofii i Psychologii PAN.
Forum Darczyńców to platforma dialogu oraz współpracy organizacji grantodawczych. – Powstało w 2004 roku po to, by promować mądrą i skuteczną filantropię, ale też po to, by stanowić silną reprezentację środowiska darczyńców w budowaniu mądrego prawa i lepszego otoczenia sprzyjającego rozwojowi filantropii. Od samego początku Forum było też szczególnym miejscem dialogu, spotkań, wewnętrznej dyskusji, refleksji nad tym, co już za nami, ale przede wszystkim nad tym, co przed nami – mówiła Ewa Krupa, Przewodnicząca Zarządu Forum Darczyńców w Polsce podczas jubileuszowego spotkania w Zamku Królewskim.
Do grona Forum Darczyńców należy obecnie 21 fundacji i trzy stowarzyszenia, w tym dwa fundusze lokalne. Forum jest otwarte na nowych członków, jednak zostać nim nie jest wcale łatwo. Organizacja starająca się o członkostwo powinna udzielać wsparcia od co najmniej trzech lat nie mniej niż dziesięciu podmiotom. Powinna przeznaczać na ten cel co najmniej 300 tys. zł rocznie, co powinno stanowić nie mniej niż 20 proc. rocznego budżetu działalności programowej. Sztandarowym działaniem Forum jest organizowany co roku konkurs „Liderzy Filantropii”, który wyróżnia firmy przekazujące najwięcej środków na cele społeczne.
Biznes przeciwwagą dla środków publicznych
Jubileuszowe spotkanie było okazją, by zastanowić się nad rolą darczyńców w budowaniu społeczeństwa obywatelskiego. O tym, jak bardzo jest znacząca, mówiła Irena Wóycicka, Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP. – Doceniam to, że współtworzycie Państwo stabilność sektora organizacji pozarządowych poprzez tworzenie innych sposobów finansowania działań tych organizacji niż rządowe i samorządowe środki. To rzecz niebagatelna – mówiła zwracając się do organizacji zrzeszonych w Forum Darczyńców. Tomasz Schimanek, ekspert ds. organizacji pozarządowych Akademii Rozwoju Filantropii w Polsce, mówił z kolei o tym, że udział pieniędzy prywatnych w finansowaniu działalności sektora pozarządowego jest wciąż niewystarczający.
– Brakuje nam dobrej przeciwwagi dla pieniędzy publicznych. Potrzebujemy alternatywy w postaci silnych, prywatnych źródeł finansowania. One w dużej mierze muszą opierać się na biznesie – przekonywał. Tomasz Schimanek opowiadał również o zagrożeniach, jakie stoją przed firmami wspierającymi działalność społeczną. – Dla mnie to naturalne i zrozumiałe, że taka działalność biznesu musi opierać się na strategii win-win. Firma realizuje cele społeczne, ale te cele powinny dawać też jakiś pożytek dla firmy – mówił Schimanek. Przekonywał, że firmy niestety dość często koncentrują się na korzyściach z działalności społecznej, a nie na samej działalności. – To w konsekwencji sprawia, że ta działalność staje się mizerna, nietrwała, a na dodatek źle odbierana społecznie, bo wszyscy mówią: „Im chodzi tylko o to, żeby się promować” – mówił.
Prof. Andrzej Rychard, Dyrektor Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk, zauważył, że choć duże firmy coraz częściej realizują rozmaite programy społecznej odpowiedzialności biznesu, to jednak nie one decydują o naturze i strukturze polskiej przedsiębiorczości. Ta zdominowana jest przez małe i średnie przedsiębiorstwa, spośród których dominują firmy zatrudniające do 10 pracowników. – Co dla takiego przedsiębiorstwa oznacza angażowanie się w działalność o charakterze dobroczynnym? – zastanawiał się prof. Rychard. – Ta działalność może być dla nich trudna, ponieważ te przedsiębiorstwa, podobnie jak większość Polaków, wciąż są na dorobku – mówił.
Zdaniem prof. Andrzeja Rycharda pocieszeniem jest fakt, że wpływ firm na rozbudowę kapitału społecznego nie dokonuje się wyłącznie poprzez to, że te oto firmy angażują się we wspieranie organizacji pozarządowych czy działalność charytatywną. – Sama budowa tkanki rynkowej w jakiejś perspektywie będzie sprzyjała budowie silniejszego społeczeństwa obywatelskiego i kapitału społecznego, ponieważ pewien typ wartości w działalności rynkowej i działalności o charakterze dobroczynnym jest jednak mimo wszystko wspólny: wartość dotrzymywania zobowiązań, wartość pamiętania o regułach prawnych, wartość funkcjonowania zgodnie z regułami współżycia społecznego – przekonywał prof. Rychard.
Polak na dorobku
Jubileuszowe spotkanie było okazją również do tego, by zastanowić się nad przyczynami niskiego zaangażowania Polaków w filantropię. – Jesteśmy krajem biednym, gdzie chęć dorobku jest skojarzona z ogromną propagandą i ideologią konsumpcyjną sączoną przez rozmaite media. Ludzie każdą złotówkę, którą uda im się wyrwać od pracodawcy, przeznaczają na rzeczy, którymi karmi ich telewizja – diagnozował prof. Andrzej Rychard.
Profesor zwrócił uwagę na jeszcze jeden problem. – Jeżeli spojrzymy na dobroczynność w świecie, to okaże się, że regiony, w których jest najsilniejsze społeczeństwo obywatelskie i najwyższa aktywność filantropijna, to regiony najbogatsze. Kraje skandynawskie, inne bogate kraje Europy Zachodniej, Stany Zjednoczone. Podobnie jest w Polsce – przekonywał prof. Rychard. – Największa zaangażowanie w budowanie społeczeństwa obywatelskiego oraz w działalność charytatywną widać w silnie zurbanizowanych ośrodkach, które są jednocześnie miejscami najbogatszymi. Żeby Polacy mogli zacząć się dzielić, najpierw muszą mieć czym się dzielić. Nie bez powodu chętniej dzielą się w Warszawie niż w jakiejś malutkiej miejscowości – mówił.
Minister Irena Wóycicka zastanawiała się z kolei, dlaczego Polacy skłonni są, by uczestniczyć w akcjach spektakularnych, ale nie dostrzegają roli organizacji pozarządowych, które działają systematycznie, konsekwentnie rozwiązując konkretne problemy społeczne. Minister wskazywała na jeszcze jeden problem. – Polacy są ewidentnie bardziej skłonni do wspierania akcji skierowanych na potrzeby konkretnych osób – mówiła. Zachęcała do refleksji nad tym, co zrobić, by Polacy stali się równie skłonni do wspierania działań nakierowanych na rozwiązywanie konkretnych problemów społecznych.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)