Źle się dzieje w kraju nad Wisłą. Unijne biuro statystyczne Eurostat przeprowadziło jakiś czas temu badania, z których wynika, że Polska stoi bardzo nisko w kwestii cyfryzacji społeczeństwa, będąc daleko w tyle za innymi krajami europejskimi. To po części nasza wina.
Według raportu Eurostat, w Polsce tylko 64% obywateli korzysta regularnie z komputera. Dla porównania, w Wielkiej Brytanii współczynnik ten wynosi 90% dla osób w przedziale 17-74, w Finlandii 92%, natomiast w Szwecji, Danii i Norwegii – 95%. 85% ludności Niemiec korzysta z komputera regularnie, w Czechach - 74%, a na Słowacji - 74%. Średnia unijna to 76%. Wyraźnie widać, że z naszymi 64% jesteśmy daleko w tyle. Co gorsze, to wynik utrzymujący się od trzech lat na stałym poziomie.
Szkopuł w tym, że tego typu badania nie biorą pod uwagę jednego dosyć istotnego faktu – zasadniczych różnic gospodarczych pomiędzy Polską, a resztą Europy. W Skandynawii, Wielkiej Brytanii czy Niemczech cyfryzacja przyszła dużo wcześniej i rozwijała się dużo szybciej, niż u nas. Wpływały (i wciąż wpływają) na to różne czynniki, przede wszystkim ekonomiczne, a więc dużo niższe pensje i inny poziom życia nad Wisłą, w porównaniu do krajów zachodnich czy północnych.
Z drugiej strony, Czechy i Słowacja również przez wiele lat tkwiły w tym samym skansenie, a jednak udało im się nadrobić stracony czas w dosyć szybkim tempie. Wyprzedzają nas o ponad 10%, co jest bardzo dobrym wynikiem. A przecież oba kraje przez wiele lat były biedniejsze, niż Polska. Może edukacja cyfrowa była tam rozwijana inaczej, niż u nas? Przecież często nawet młodzi ludzie mają problem z wykorzystaniem nowych technologii. Sam znam kilka osób, które nie bardzo wiedzą, co to są Dokumenty Google, nie potrafią korzystać z chmury, a edytor stron WWW widzieli ostatni raz na lekcji w podstawówce, gdzie projektowało się dwukolorowe strony w notatniku.
Oczywiście to wszystko się zmienia i zmieniać się będzie (przynajmniej trzeba mieć taką nadzieję), ale nie oszukujmy się – zdecydowana większość młodzieży jest dosyć ignorancka wobec spraw prostszych, niż technologie, więc nie ma się co dziwić, że komputera używają jedynie do czytania serwisów plotkarskich i grania w gry przeglądarkowe, albo spędzania czasu na Facebooku. Co gorsza, skoro sami nie są biegli w posługiwaniu się sprzętem elektronicznym, nie są również w stanie nauczyć tego swoich rodziców. Według raportu „Cyfrowa przyszłość Polski” aż 78% powyżej 50. roku życia nie korzysta z Internetu. To bardzo zła statystyka.
Żeby poprawić statystyki, niezbędne jest nie tylko zaangażowanie ze strony państwa, ale również samych użytkowników. Wszakże to my – pokolenie 20- i 30-latków powinniśmy być główną siłą napędową zmian społecznych, także w dziedzinie edukacji cyfrowej. Nasi rodzice nie nauczą się korzystania z komputerów za pośrednictwem Internetu, bo nie poruszają się w nim tak sprawnie, jak my. A przynajmniej część z nas.
Istotną rolę odgrywają w tym zakresie organizacje pozarządowe. Wiele z nich wkłada mnóstwo wysiłku i pracy w edukację cyfrową, i należą im się za to brawa. Warto wspierać inicjatywy mające na celu rozwój społeczeństwa informatycznego, bo technologie są naszą przyszłością i raczej się już od nich nie uwolnimy.
Źródło: Technologie.ngo.pl