W Polskich więzieniach przebywa aż 80 tys. osób, natomiast niewielu jest mediatorów, czyli doradców do spraw rozwiązywania konfliktów, którzy próbują doprowadzić do pojednania przestępcy z ofiarą.
(KAI)
W Polskich więzieniach przebywa aż 80 tys. osób, natomiast niewielu jest mediatorów, czyli doradców do spraw rozwiązywania konfliktów, którzy próbują doprowadzić do pojednania przestępcy z ofiarą. Kościół katolicki wspiera pozarządową organizację, która się tym zajmuje – Polskie Centrum Mediacji.
Mediacja jest dobrowolnym spotkaniem ofiary ze sprawcą przestępstwa, w którym bierze również udział bezstronna i neutralna osoba. Celem poufnej rozmowy jest ugoda i zadośćuczynienie. Pojednanie między przestępcą i ofiarą m.in. obniża koszty wymiaru sprawiedliwości, resocjalizuje, zapobiega recydywie, a wreszcie – jest alternatywną wobec tradycyjnych środków karnych reakcją na przestępstwo.
– Dopóki w nas, napiętnowanych, drzemie choć trochę ludzkich uczuć, dopóty jest nadzieja, że refleksje wywołane czynem będą zmierzały do jego naprawienia życia – mówi jeden z uczestników mediacji.
Od listopada 2000 r. mediatorzy działający dotąd przy Stowarzyszeniu Penitencjarnym “Patronat” rozszerzyli ofertę doradztwa o pojednanie sprawcy przestępstwa z jego rodziną, która, wyrzekając się czarnej owcy, często skłania ją do kolejnego przestępstwa. Mediatorzy z Polskiego Centrum Mediacji poświęcają swój czas również na rozwiązywanie konfliktów między rodzicami a dziećmi, między małżonkami, między wspólnikami działalności gospodarczej itp. Organizują również konkursy i prelekcje w szkole, ucząc młodzież rozwiązywania konfliktów i sporów bez przemocy.
Kościół katolicki wspiera tę pozarządową organizację, która boryka się obecnie z problemem lokalowym. Od czterech lat pod swoim dachem mediatorów przyjmuje kustosz sanktuarium NMP Fatimskiej w Górkach koło Garwolina ks. Kazimierz Radzik. Podczas kilkudniowych warsztatów w Górkach uczestnicy uczą się rozwiązywania konfliktów. Zdaniem ks. Radzika, fakt, że nie wszyscy mediatorzy są osobami wierzącymi, nie jest przeszkodą, bo adresatami technik mediacyjnych są nie tylko katolicy.
– To dobre dzieło – mówi ks. Radzik – godne polecenia w polskich parafiach, gdzie zdarzają się konflikty np. między parafianami a proboszczem. – Warsztaty mediacyjne polecam wszystkim organizacjom przykościelnym, również kapłanom, gdyż uczą nawiązywania lepszych relacji interpersonalnych – dodaje.
Mediacja dotyczy również pojednania ofiary ze sprawcą przestępstwa. Naczelny kapelan więziennictwa RP ks. Jan Sikorski uważa, że więzień to najczęściej osoba rozbita i poraniona. Ma zachwianą hierarchię wartości albo jej zupełny brak, nieumiejętność ostrej oceny i rozróżnienia dobra i zła, a mimo to każdy z księży kapelanów czy świeckich wolontariuszy mógłby przytoczyć wiele przykładów przemiany życia i uzdrawiania tak poranionej osobowości.
Jan Paweł II w orędziu skierowanym w ubiegłym roku do pracowników więziennictwa, by umożliwili zadośćuczynienie ofierze za popełnione przestępstwo, bo taka posługa – podkreślił Papież – nie jest utopią. A nawet zachęcił, by dołożyć starań i nadać temu kształt prawny.
Mediatorzy z Polskiego Centrum Mediacji nie odwołują się jednak do chrześcijańskiego doświadczenia wiary, dążą jedynie do spotkania między ofiarą i sprawcą, pomagają obu stronom uzmysłowić sobie okoliczności towarzyszące przestępstwu. Podczas mediacji pomagają ofierze uzewnętrznić swój gniew, ból, stratę, ale i wykazać zrozumienie i wybaczenie sprawcy przestępstwa, który z kolei poprzez przyznanie się do czynu, okazanie skruchy, ujawnienie wstydu, podejmuje próbę zadośćuczynienia i odpokutowania za swój czyn.
– Ugoda leczy, gdyż ofiara “daje przebaczenie”, a sprawca “daje zadośćuczynienie” – mówi dr Janina Waluk, przewodnicząca PCM. W ugodzie ofiara stawia warunki, a sprawca mówi, czy może im sprostać. Mediator urealnia obustronne roszczenia. Sprawcy nie narzuca się systemu wartości mediatora czy ofiary, ale prowadzi rozmowę w taki sposób, by dostrzegł zło, jakie wyrządził swojej ofierze. – Stawiamy jeden warunek: oskarżony przyznaje się do przestępstwa, ale nie musi mieć na początku mediacji poczucia winy. Pierwszą bowiem refleksją przestępcy jest najczęściej żal, że dał się złapać – wyjaśnia Janina Waluk.
Najwięcej spraw kierują do PCM prokuratorzy, którzy widzą w doradztwie szansę na resocjalizację sprawcy przestępstwa. Jednak skierowany w 1996 r. do Ministerstwa Sprawiedliwości projekt mediacji między pokrzywdzonym a sprawcą znajdującym się w zakładzie karnym, zakładzie poprawczym i schronisku dla nieletnich, który mógłby być również obligatoryjny dla Centralnego Zarządu Służby Więziennej nie został zatwierdzony.
W Polsce jest dwudziestu, w samej Warszawie – dziesięciu mediatorów z certyfikatem niemieckiego centrum mediacji, gdzie narodziła się ta forma doradztwa. Polscy mediatorzy przeszkolili już 311 osób, z których znaczna część współpracuje z dziewięcioma ośrodkami w Warszawie, Łodzi, Gdańsku, Poznaniu, Zielonej Górze, Olsztynie, Skarżysku-Kamiennej, Żorach i Pile. Zarząd Główny Polskiego Centrum Mediacji mieści się w Warszawie przy ul. Okólnik 11/20, tel/fax 828 31 87, e-mail: pcm@free.ngo.pl
Dorota Narewska
Źródło: KAI