W tym odległym rejonie wałbrzyskiego Śródmieścia dawno nic się nie działo, jak wspominają mieszkańcy. Wspólna zabawa w piątek, 25 maja była zwieńczeniem wspólnej ciężkiej pracy. To podwórko trzeba był stworzyć na nowo.
- Miło, że sąsiedzi zrobili taki ładny plac i zorganizowali zabawę dla matek z dziećmi. To ważne szczególnie dla dzieci, które spojrzą na ten świat inaczej – mówiła Kamila Szwed.
Piaskownica z czyściutkim piaskiem od razu przypadła dzieciom do gustu. Pomalowana ławka, ustawione na ten dzień stoły i krzesła ogrodowe zachęcały, by przysiąść i zobaczyć, co się dzieje. Zapach smażonych na grillu kiełbasek i dźwięki muzyki rozchodziły się po okolicy.
- Jestem tu u wnuków. Dla dzieci to jest bardzo potrzebne, bo czas mają zorganizowany, nie nudzą się. Takie maluchy potrzebują, żeby im coś zaproponować, bo same wymyślają niebezpieczne zabawy. A tu dzieci bawią się pod okiem dorosłych. Dotąd w tej dzielnicy nic nie było! – mówiła Maria Czerwiak, babcia Milenki i Emilki Czerwiak.
Tymczasem wielkie arkusze papieru rozpostarte zostały na stołach i na ziemi, dzieci uzbrojone w kredki obsiadły je dookoła i powstały interesujące prace zbiorowe. Ściana garażu tuż przy grillu stała się festynową galerią owych malunków.
- Tak powinno być często. Jak dziecko się dobrze bawi, to dla mnie też jest fajnie – mówił Tomasz Żywar, którego 3,5 -letnia córcia Julia zapamiętale malowała. - Maluję dziecko, ono się bawi – opowiadała.
- Tu były dzikie drzewka i straszne chaszcze na wysokość człowieka. Nikt im nie dał rady, musiałam wynająć koparkę, która je wykarczowała. W uporządkowaniu placu pomagały cztery rodziny. Najpierw wkopaliśmy opony jako ogrodzenie i pomalowaliśmy je, zbiliśmy ławki i piaskownicę, potem sadziliśmy kwiaty, malowaliśmy komórki, żeby były ładniejsze. Myślę, że wszyscy sąsiedzi po dzisiejszym festynie będą dbać o to miejsce – mówiła liderka tej sąsiedzkiej społeczności Joanna Gibuła, której 3-letnia córcia Oliwia Mierzwa z zapałem brała udział w konkurencjach. Najatrakcyjniejszą i dla dzieci, i dla dorosłych okazał się turniej tańca towarzyskiego.
Podczas zabaw i tańców piekły się kiełbaski. Chleb do nich i słodycze dla dzieci ufundowała Ewa Mastalerz – Kuczkowska. Pani Ewa przyszła na festyn z 11-miesięczną córcią Kornelią. - Takie inicjatywy są potrzebne. Myślę, że ludzie docenią starania, długo tu się nic nie działo. Myślę, że uszanują – uważa.
Akcja „Kolorowe podwórka” jest realizowana przy wsparciu Regionalnego Centrum Wspierania Inicjatyw Pozarządowych i Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Wałbrzychu w ramach projektu „Centrum Aktywności Lokalnej” współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.
Źródło: RCWIP