Minister środowiska proponuje wprowadzenie w Polsce tzw. podatku węglowego. Podatek ten dotyczy paliw używanych w transporcie i w elektroenergetyce. Obowiązuje już w ośmiu krajach UE. Czy to dobre rozwiązanie dla naszego kraju?
„To jest genialny, bardzo prosty mechanizm, żeby mieć więcej pieniędzy na działania mające prowadzić do ograniczenie emisji CO2, także w sektorze transportowym” – przekonuje minister Maciej Nowicki i oświadcza, że zamierza w tej sprawie rozmawiać z rządem.
Według zasady działania takiego podatku, od każdego litra kupowanego paliwa będzie pobierana niewielka opłata. Ma ona dotyczyć jedynie paliw mineralnych, a więc pochodzących z ropy, a jej początkowa wysokość będzie w granicach kilku groszy za litr.
Trzeba stworzyć mechanizm prosty, pokrywający wysokie koszty redukcji emisji CO2, a jednocześnie przynoszący korzyści państwu. Wielkie korporacje i grupy lobbystów mogłyby się sprzeciwić, gdyby nowy pomysł celował w ich budżet i ograniczał działalność. Tymczasem podatek mają płacić osobiście konsumenci, którzy przez spalanie paliw zanieczyszczają środowisko naturalne. Dlatego takie opłaty za powodowanie strat w środowisku są rozwiązaniem sprawiedliwym społecznie.
Podatek węglowy nie jest pomysłem nowatorskim: niektóre kraje europejskie wprowadziły go już w latach 90. – obecnie funkcjonuje w Danii, Holandii, Finlandii, Szwecji, Norwegii i Wielkiej Brytanii. W bliskiej przyszłości taki podatek zamierza także stosować Francja i Irlandia. We Francji opłaty, bezpośrednio przy zakupie paliw, zostaną wprowadzone w 2010 roku. W pierwszym roku obowiązywania podatek wyniesie średnio 4 eurocenty (12 groszy polskich) za litr, co w przeliczeniu rocznym wyniesie 17 euro od każdego mieszkańca Francji za emisję jednej tony CO2. W Szwecji stawki są nieco wyższe, wynoszą ponad 2 korony (90 groszy) za litr, co daje ok. 108 euro za tonę CO2 rocznie. Niewykluczone, że w kolejnych latach te opłaty jeszcze wzrosną. W Polsce mówi się o jednym eurocencie, czyli czterech groszach za litr.
Wprowadzenie podatku węglowego może początkowo budzić sprzeciw społeczeństwa. Gdy w sierpniu tego roku rząd Francois Fillona we Francji poinformował o planach wprowadzenia ekologicznego podatku, sprzeciwiło się mu dwie trzecie Francuzów, prawie trzy czwarte uważało, że będzie to nieskuteczny mechanizm zmniejszający emisję CO2. W pierwszym okresie funkcjonowania podatek będzie dużym obciążeniem dla gospodarki, bo wraz ze wzrostem cen paliw mogą wzrosnąć ceny innych towarów i usług. Dlatego w Polsce podatek ma zostać wprowadzony dopiero po 2012 roku, na zasadzie symbolicznej dopłaty do ceny paliwa.
Jednak korzyści płynące z wprowadzenia podatku ekologicznego mogą być ogromne – w Szwecji od 1991 roku o 9% wzrosła redukcja emisji CO2, która co roku przynosi zysk 15 mld koron (ok. 1,4 mld euro). Cały dochód z podatków ekologicznych w tym kraju przeznaczany jest na ochronę środowiska naturalnego. Warto pamiętać, że z jednej strony dodatkowy podatek stanowi obciążenie, z drugiej zaś strony rozwiązanie przyczyniające się do zwiększenia efektywności energetycznej może spowodować, że rachunki za energię będą niższe…
opracowanie: OB. na podstawie: wyborcza.biz , finanse.wnp.pl, www.onet.pl
Co Państwo sądzicie na temat wprowadzenia tzw. podatku węglowego w Polsce?
Źródło: ChronmyKlimat.pl