Jakiś czas temu pisaliśmy o dwóch rodzinach – pani Barbary i pani Iwony, zamieszkujących małą wieś w województwie lubelskim. Dziś kolejna historia, tym razem pani Justyny z tej samej miejscowości. Miejsce zamieszkania to nie jedyna rzecz, jaka łączy te trzy ludzkie historie.
Pani Justyna mieszka wraz z mężem i trójką dzieci w maleńkim domku. Jego powierzchnia wynosi około 34 m2. Swoim wyglądem przypomina barak, prawdopodobnie za sprawą drewnianej przybudówki.
Dwuletnia Kinga, najmłodsza córka, jest alergiczną. Ma alergię skórną i pokarmową, m.in. na kurz i roztocza. Ostatnio lekarz stwierdził u niej także podejrzenie padaczki. Mąż pracuje dorywczo, pani Iwona zajmuje się dziećmi W domu nie ma dostępu do bieżącej wody. Rodzina myje się po prostu w misce z wodą. Rodzice marzą jednak, by zbudować w przyszłości łazienkę – mogłaby się ona mieścić w małej przybudówce ich domu.
Do najbliższego średniej wielkości miasta jest blisko 30 km, do Lublina – 70. Ciężko znaleźć tu pracę, a nawet jeśli się uda, pensja ledwie wystarcza, by przeżyć
Bliscy pani Justyny oraz wspomniane dwie rodziny od 2010 roku korzystają systematycznie z pomocy żywnościowej prowadzonej przez filię Chrześcijańskiej Służby Charytatywnej (ChSCh) w Opolu Lubelskim Ostatnio otrzymały także inną pomoc.
– Dzięki hojnemu darowi pani Ani z Lublina mogliśmy obdarować między innymi te trzy rodziny – mówi Monika Koperkiewicz, kierownik filii w Opolu Lubelskim. – W specjalnie przygotowanych paczkach były m.in. książki, zabawki, oraz odzież dla dzieci. Dzieci były bardzo szczęśliwe – podkreśła. – Rodzice zaś są zadowoleni, że ktoś pomógł im w taki zwykły ludzki sposób.
– Staramy się poznawać ludzi, zaznajamiać się z ich problemami i wychodzić naprzeciw potrzebom – mówi Monika Koperkiweicz. – W domu pani Justyny na przykład bardzo przydałoby się łóżko piętrowe, bo przy małym metrażu mieszkania liczy się każdy metr.
Rodzinie przydałyby się także odzież i obuwie dla dzieci oraz artykuły higieniczne. Starsza córka, Kasia ma trzy latka, zaś najstarszy z rodzeństwa Krzyś – siedem.
– Jeśli widzę kogoś naprawdę potrzebującego, po prostu szukam różnych możliwości pomocy, pukam do wielu drzwi – wyznaje pani Monika. – Chociaż w wiadrze jest wiele litrów wody składają się one z kropel. Takimi kroplami są pojedyncze gesty pomocy ludzi dobrej woli. A czasami zdarzają się też duże dary.
Jeżeli poruszył Cię los opisywanej rodziny, skontaktuj się z lokalną filią ChSCh, celem przekazania daru rzeczowego:
Chrześcijańska Służba Charytatywna
Filia Opole Lubelskie
Chruślanki Józefowskie 75
24-340 Józefów nad Wisłą
tel. 506 131 376
(aw)