Po akcji Greenpeace minister środowiska usłyszał wołanie wielorybów o pomoc
14 kwietnia Greenpeace przeprowadził przed ministerstwem środowiska akcję na rzecz obrony wielorybów. Dziedziniec ministerstwa wypełnił się przejmującymi dźwiękami, jakimi porozumiewają się humbaki i płetwale, a aktywiści trzymali transparenty z napisem "Wieloryby wołają o pomoc". Greenpeace wezwał w ten sposób ministra środowiska do natychmiastowego podjęcia decyzji politycznej, która umożliwi Polsce ratyfikację Konwencji o Uregulowaniu Wielorybnictwa i tym samym przystąpienie do Międzynarodowej Komisji Wielorybniczej (IWC).
Greenpeace rozumie te słowa jako podstawę, by
zakładać, że Polska stanie się pełnoprawnym członkiem IWC
najpóźniej do końca bieżącego roku.
"Ostatnio do Międzynarodowej Komisji
Wielorybniczej przystąpiła Rumunia - zajęło jej to jedynie około
dwóch miesięcy. Nie ma powodu, by w Polsce trwało to dłużej. Dość
już mamy zwodzenia nas w tej sprawie! Pierwsze obietnice dotyczące
przystąpienia do IWC Polska złożyła w 2003 roku. Od tego czasu
minęło 5 lat. Poprzedni minister środowiska nieraz zapewniał nas,
że ta obietnica zostanie zrealizowana, ale nic w tej sprawie nie
robił. Od obecnego ministra również słyszeliśmy do tej pory jedynie
wymówki, że nie ma odpowiedniej osoby, która mogłaby się tym zająć,
brak budżetu na ten cel, niejasne są procedury ratyfikacji
konwencji" - mówi Katarzyna Guzek, koordynatorka kampanii na rzecz
mórz i oceanów w Greenpeace Polska.
"Cieszymy się, że po dzisiejszej akcji po raz
pierwszy minister Trzeciak przedstawił, w obecności mediów,
konkretne ramy czasowe ratyfikacji Konwencji, która umożliwia
ochronę wielorybów. Mamy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości
Polska stanie się członkiem Komisji i głosować będzie przeciwko
połowom waleni" - dodaje Katarzyna Guzek.
Co roku japońska flota wielorybnicza zabija na
Oceanie Południowym prawie tysiąc wielorybów. Dzieje się tak pomimo
obowiązującego od 1986 roku moratorium na komercyjne połowy tych
morskich ssaków. Japończycy polują na nie pod pretekstem badań
naukowych, ale mięso jest sprzedawane. Od lat budzi to sprzeciw
międzynarodowej społeczności. Jedyną instytucją regulującą kwestie
polowań na wieloryby oraz wyznaczającą pewne formy ochrony waleni
jest właśnie Międzynarodowa Komisja Wielorybnicza (IWC), która
skupia obecnie 78 państw. Spośród krajów Unii Europejskiej tylko 6
(Polska, Litwa, Łotwa, Estonia, Malta, Bułgaria) nie należy do
Komisji.
IWC co roku głosuje nad uregulowaniami
dotyczącymi polowań na walenie. To właśnie ona wprowadziła zakaz
połowu wielorybów na cele komercyjne. Jednak Japonia dąży do
zniesienia tego moratorium. Jest ona najsilniejszym państwem
wielorybniczym i co roku na różne sposoby rekrutuje nowe kraje, a
później lobbuje ich delegacje by głosowały za utrzymaniem
wielorybnictwa. Z drugiej strony wszystkie kraje UE, które należą
do Komisji (oprócz Danii) zawsze głosują przeciwko połowom. Obecnie
głosy rozłożone są prawie równomiernie, ale sytuacja może się
zmienić.
"Obawiamy się, że liczne małe kraje, które
przystąpiły do Komisji dzięki namowom Japonii będą głosowały za
zniesieniem moratorium na komercyjne połowy wielorybów. Dlatego tak
ważne jest, aby do Komisji dołączyło jak najwięcej krajów
wspierających ochronę tych ssaków. W ostatnim czasie dołączyły już
Słowenia, Cypr i Rumunia. To, że wśród tych krajów nadal brakuje
Polski, to wina opieszałości i ignorancji Ministerstwa Środowiska"
- mówi Katarzyna Guzek.
Źródło: Greenpeace Polska