Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Od kilku lat dynamicznie rośnie wartość polskiej oficjalnej pomocy rozwojowej. W 2006 roku wyniosła ona miliard złotych. To naprawdę dużo pieniędzy. Jak są one wydawane?
Z dala od błysku fleszów i na marginesie głównego nurtu polskiej
debaty publicznej toczy się proces, którego skutki – zarówno dla
Polski, jak i dla innych krajów – będą głębsze niż wielu bieżących
wydarzeń, przyciągających uwagę opinii publicznej. Polska dołącza
do grona państw prowadzących własną politykę rozwojową, czyli
politykę wspierania krajów mniej rozwiniętych gospodarczo i
przechodzących transformację.
Po co monitoring?
Jaka jest jakość naszej pomocy? Darowanemu koniowi w zęby się nie patrzy, dlatego trudno oczekiwać, że społeczeństwa czy władze krajów, którym pomagamy, będą w razie potrzeby zgłaszać zastrzeżenia do jakości polskiej pomocy. Tym bardziej, że w wielu z nich słabe są instytucje publiczne i organizacje społeczeństwa obywatelskiego (przynajmniej w naszym, zachodnim rozumieniu), a w innych, mniej demokratycznych, władze mogą się nie identyfikować z niektórymi priorytetami polskiej pomocy: wspieraniem demokracji i ochroną praw człowieka. Dlatego potrzebny jest monitoring wydatków publicznych przedstawianych – polskim podatnikom i na arenie międzynarodowej – jako oficjalna pomoc rozwojowa.
Dobre rozeznanie
Wykonania tego zadania podjęły się polskie organizacje pozarządowe. Mają ku temu podwójny mandat. Po pierwsze, są największym wykonawcą projektów pomocowych. W 2006 r. działania organizacji stanowiły ponad jedną trzecią całego budżetu przeznaczanego przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych na pomoc zagraniczną, wynoszącego 85 mln złotych. Organizacje mają więc ogromną wiedzę o lokalnych potrzebach i priorytetach. Co więcej, dysponują również funduszami od innych grantodawców, a niektóre także od ofiarodawców indywidualnych. Po drugie, polskie organizacje rozpoczęły niesienie pomocy zagranicznej już w pierwszej połowie lat 90., zanim tym tematem zajęły się instytucje państwowe. Nie dziwi więc, że organizacje pozarządowe komentują i uczestniczą w konsultacjach kolejnych elementów tworzonego przez MSZ polskiego systemu pomocy zagranicznej. Jako grupa mają dobre rozeznanie w tej dziedzinie.
Od roku monitoringiem polskiej pomocy zajmuje się Grupa Zagranica, związek ponad 40 polskich stowarzyszeń i fundacji pracujących z i dla zagranicznych partnerów. Aktywny udział w pracach grupy monitoringowej bierze dziewięć organizacji. Grono to jest otwarte na kolejnych zainteresowanych. Wynikiem pracy grupy był opublikowany niedawno raport pt. „Polska pomoc rozwojowa”. Jakie są główne ustalenia raportu?
Podwojona pomoc, słabo koordynowana
Po pierwsze, bezsprzeczny jest szybki wzrost polskiej pomocy; zarówno pod względem ilości przekazywanych z budżetu pieniędzy, rozwoju możliwości instytucjonalnych w MSZ, jak i ilości i różnorodności realizowanych projektów. W ciągu trzech lat od wejścia naszego kraju do Unii Europejskiej polska pomoc podwoiła się i osiągnęła poziom 0,09% dochodu narodowego brutto. To może niewiele, ale jeśli utrzymamy tempo wzrostu i wywiążemy się ze zobowiązań międzynarodowych (co jest dość prawdopodobne), za trzy, cztery lata osiągniemy pod tym względem aktualny poziom Stanów Zjednoczonych.
Grupa Zagranica odkryła również szereg słabości polskiej pomocy. Przede wszystkim wyraźnej poprawy wymaga sposób rozliczania polskiej pomocy. W tej chwili nie zapewnia on spójności z oficjalnie deklarowanymi celami i priorytetami, zawartymi m.in. w rządowej Strategii polskiej współpracy na rzecz rozwoju. Wiele wydatków z budżetu wydaje się być bardziej realizacją polityki poszczególnych resortów i urzędów niż autentycznym zaangażowaniem w rozwiązywanie problemów współczesnego świata.
Organizacje postulują wzmocnienie koordynacyjnej roli MSZ, uchwalenie długo oczekiwanej ustawy o polskiej pomocy rozwojowej i zwiększenie przejrzystości działań instytucji publicznych. Pozostałe ustalenia i postulaty znajdują się w raporcie, który można pobrać ze strony www.zagranica.org.pl.
Po co monitoring?
Jaka jest jakość naszej pomocy? Darowanemu koniowi w zęby się nie patrzy, dlatego trudno oczekiwać, że społeczeństwa czy władze krajów, którym pomagamy, będą w razie potrzeby zgłaszać zastrzeżenia do jakości polskiej pomocy. Tym bardziej, że w wielu z nich słabe są instytucje publiczne i organizacje społeczeństwa obywatelskiego (przynajmniej w naszym, zachodnim rozumieniu), a w innych, mniej demokratycznych, władze mogą się nie identyfikować z niektórymi priorytetami polskiej pomocy: wspieraniem demokracji i ochroną praw człowieka. Dlatego potrzebny jest monitoring wydatków publicznych przedstawianych – polskim podatnikom i na arenie międzynarodowej – jako oficjalna pomoc rozwojowa.
Dobre rozeznanie
Wykonania tego zadania podjęły się polskie organizacje pozarządowe. Mają ku temu podwójny mandat. Po pierwsze, są największym wykonawcą projektów pomocowych. W 2006 r. działania organizacji stanowiły ponad jedną trzecią całego budżetu przeznaczanego przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych na pomoc zagraniczną, wynoszącego 85 mln złotych. Organizacje mają więc ogromną wiedzę o lokalnych potrzebach i priorytetach. Co więcej, dysponują również funduszami od innych grantodawców, a niektóre także od ofiarodawców indywidualnych. Po drugie, polskie organizacje rozpoczęły niesienie pomocy zagranicznej już w pierwszej połowie lat 90., zanim tym tematem zajęły się instytucje państwowe. Nie dziwi więc, że organizacje pozarządowe komentują i uczestniczą w konsultacjach kolejnych elementów tworzonego przez MSZ polskiego systemu pomocy zagranicznej. Jako grupa mają dobre rozeznanie w tej dziedzinie.
Od roku monitoringiem polskiej pomocy zajmuje się Grupa Zagranica, związek ponad 40 polskich stowarzyszeń i fundacji pracujących z i dla zagranicznych partnerów. Aktywny udział w pracach grupy monitoringowej bierze dziewięć organizacji. Grono to jest otwarte na kolejnych zainteresowanych. Wynikiem pracy grupy był opublikowany niedawno raport pt. „Polska pomoc rozwojowa”. Jakie są główne ustalenia raportu?
Podwojona pomoc, słabo koordynowana
Po pierwsze, bezsprzeczny jest szybki wzrost polskiej pomocy; zarówno pod względem ilości przekazywanych z budżetu pieniędzy, rozwoju możliwości instytucjonalnych w MSZ, jak i ilości i różnorodności realizowanych projektów. W ciągu trzech lat od wejścia naszego kraju do Unii Europejskiej polska pomoc podwoiła się i osiągnęła poziom 0,09% dochodu narodowego brutto. To może niewiele, ale jeśli utrzymamy tempo wzrostu i wywiążemy się ze zobowiązań międzynarodowych (co jest dość prawdopodobne), za trzy, cztery lata osiągniemy pod tym względem aktualny poziom Stanów Zjednoczonych.
Grupa Zagranica odkryła również szereg słabości polskiej pomocy. Przede wszystkim wyraźnej poprawy wymaga sposób rozliczania polskiej pomocy. W tej chwili nie zapewnia on spójności z oficjalnie deklarowanymi celami i priorytetami, zawartymi m.in. w rządowej Strategii polskiej współpracy na rzecz rozwoju. Wiele wydatków z budżetu wydaje się być bardziej realizacją polityki poszczególnych resortów i urzędów niż autentycznym zaangażowaniem w rozwiązywanie problemów współczesnego świata.
Organizacje postulują wzmocnienie koordynacyjnej roli MSZ, uchwalenie długo oczekiwanej ustawy o polskiej pomocy rozwojowej i zwiększenie przejrzystości działań instytucji publicznych. Pozostałe ustalenia i postulaty znajdują się w raporcie, który można pobrać ze strony www.zagranica.org.pl.
Projekt sfinansowany z Programu Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności Przemiany w Regionie – RITA, realizowanego przez Fundację Edukacja dla Demokracji. |
MARCIN WOJTALIK – współautor raportu o polskiej pomocy rozwojowej wydanego przez Grupę Zagranica. Od 1996 r. pracuje w Polskiej Akcji Humanitarnej; zajmuje się edukacją rozwojową. Twórca Instytutu Globalnej Odpowiedzialności. |
Artykuł ukazał się w miesięczniku organizacji pozarządowych gazeta.ngo.pl - 12 (48) 2007; www.gazeta.ngo.pl |
Źródło: gazeta.ngo.pl
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.