Byłeś kiedyś głodny? – zapytał Parfait. – Jak człowiek kładzie się wieczorem spać, gdy nic nie jadł cały dzień, to mu się kręci w głowie i jest mu zimno. Wtedy myślę o mięsie, które jadłem kilka lat temu. Marzę, że z całą rodziną siedzimy na macie, na niej stoi miska pełna mięsa i wszyscy są szczęśliwi. Gdy w domu nie ma nic do jedzenia, nikt nic nie mówi. Jest cisza i tylko ten zapach ryżu gotującego się u sąsiadów.
30% dzieci niedożywionych
Po takich rozmowach jak ta z dziesięcioletnim Parfaitem o. Dariusz Marut z Mampikony na północy Madagaskaru założył stołówkę. Stołówkę dla niedożywionych dzieci, których w regionie jest… co trzecie.
Miska dla psa
– Był wieczór. Na kolację zjedliśmy ryż i kawałki kurczaka. Resztki trafiły do miski dla psa – wspomina misjonarz, pracujący na Madagaskarze od kilkunastu lat. – Usłyszałem hałas na dworze. Pies dziwnie ujadał. Wyszedłem zobaczyć, co się stało. Znalazłem Pona, znajomego chłopca, który wybierał kości kurczaka z miski. Jedną z nich obgryzał, odganiając psa. Od tego dnia chłopiec dostawał jedzenie. Potem przyprowadził siostry. Szybko zaczęły się schodzić kolejne dzieci. Takie były początki akcji dożywiania na Madagaskarze, która w tym roku obejmuje 1550 niedożywionych dzieci: w stołówkach, na ulicach. Akcja obejmuje również dzieci ulicy oraz ofiary kolejnych cyklonów.
Jak pomóc?
Aby wspomóc dzieci ulicy, ofiary cyklonów oraz codzienne dożywianie 1550 dzieci na Madagaskarze przez cały rok, kliknij poniższy lin: bit.ly/1550-dzieci
Źródło: Polska Fundacja dla Afryki