Pierwsze w Polsce pozwy klimatyczne rozpatrywane przez sądy
W najbliższą niedzielę w Glasgow rozpoczynają się negocjacje klimatyczne COP26, które skupią się na metodach osiągnięcia celów Porozumienia Paryskiego. Tymczasem w Polsce toczą się sprawy, które pięcioro obywatelek i obywateli wytoczyło wiosną tego roku przeciwko władzom państwowym z powodu bezczynności w sprawie kryzysu klimatycznego.
– Pierwsze w Polsce pozwy klimatyczne to pięć spraw wszczętych przez ClientEarth na rzecz pięciu osób, które na różne sposoby już dzisiaj odczuwają skutki zmiany klimatu. To precedensowe sprawy, wniesione w kilku miastach – każdy sąd ma nieco inny czas reakcji, różne podejście do sposobu rozpatrywania spraw. Nie wchodząc w detale można powiedzieć, że pozwy są na etapie wymiany pierwszych pism procesowych – powiedział adwokat Janusz Buszkowski, prawnik Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.
Wśród pozywających znaleźli się m.in. właścicielka agroturystyki zagrożonej podtopieniami w czasie ulew, czy rolnik tracący część plonów z powodu suszy. Przy wsparciu ClientEarth i Kancelarii Gessel będą walczyć o to, by sąd uznał odpowiedzialność państwa za zapewnienie bezpieczeństwa klimatycznego oraz zobowiązał władze państwowe do podjęcia działań, które sprawią, że Polska wejdzie na ścieżkę redukcji krajowych emisji CO2 zgodnych ze wskazaniami nauki i naszymi międzynarodowymi zobowiązaniami.
Jedną z pozywających jest Maya Ozbayoglu, maturzystka z Torunia. Maya, mimo świetnych wyników w nauce, często zastanawia się, czy jest sens studiować. Uważa, że polski rząd skazuje ją i innych młodych ludzi na niestabilną i przerażającą przyszłość z kolejnymi pożarami, powodziami, niestabilną pogodą i rosnącymi cenami żywności. Nadchodzące dwa tygodnie Maya spędzi w Glasgow jako członkini alternatywnej, młodzieżowej delegacji Polski na COP26.
– Kryzys klimatyczny jest największym zagrożeniem, z jakim ludzkość miała kiedykolwiek do czynienia. Nie jest kwestią dalekiej przyszłości, dzieje się tu i teraz. Wszyscy musimy z niego wyjść w jak najlepszym stanie. Tego będę się domagała na szczycie klimatycznym w Glasgow u boku innych aktywistów z ruchu Fridays For Future z całego świata. Osoby decydenckie muszą zdać sobie sprawę z powagi sytuacji – powiedziała Maya Ozbayoglu.
Negocjacje klimatyczne w Glasgow, tzw. COP26, skupią się na metodach osiągnięcia celu Porozumienia Paryskiego – niedopuszczeniu do podniesienia się globalnej temperatury o ponad 1,5 st. C. Mają w tym pomóc uzgodnienia w obszarze szybszego odejścia od spalania węgla, ograniczenia wylesienia, masowej wymiany aut spalinowych na elektryczne czy większego wsparcia dla inwestycji w odnawialne źródła energii.
Już wiosną eksperci Instratu wskazywali, że Polska ma jedne z najmniej ambitnych celów redukcji emisji w UE i na dodatek nie realizuje ich skutecznie. W lipcu zaczęło obowiązywać nowe europejskie prawo klimatyczne podnoszące cele redukcyjne Wspólnoty. To prawo obowiązuje także w Polsce, co oznacza, że zwiększą się także wyzwania stojące przed naszym krajem. Mimo to, w przededniu COP26, brak z rządu sygnałów na temat zwiększenia ambicji klimatycznych Polski.
– Moje pokolenie jest pierwszym, które ma styczność ze skutkami kryzysu klimatycznego od urodzenia oraz ostatnim, które może coś jeszcze zrobić. Świat jest już o 1,2 stopnia Celsjusza cieplejszy w porównaniu do epoki przedindustrialnej. Chciałabym, żeby rządzący słuchali głosu nauki, który mówi o tym, że ocieplanie atmosfery musi zatrzymać się na 1,5 stopnia. Tylko taki poziom da milionom Polek i Polaków szansę na bezpieczną przyszłość – dodała Maya Ozbayoglu.
Historie osób, które pozwały rząd za bierność w sprawie klimatu opowiedział w ramach cyklu #KlimatNaszaSprawa portal Noizz.
Źródło: Fundacja "ClientEarth Prawnicy dla Ziemi"