Anna Słojewska pisze w Rzeczpospolitej: Polska będzie się musiała podzielić unijnymi funduszami z większą liczbą regionów. To jedyna szansa na zachowanie polityki spójności, z której do 2013 roku mamy blisko 70 miliardów euro i nadzieję na przynajmniej kolejne tyle w następnej siedmiolatce.
Bez unijnych funduszy nie byłoby w Polsce inwestycji, bez tego potężnego zastrzyku pieniędzy Donald Tusk nie mógłby mówić o „zielonej wyspie“. Za kilka miesięcy rozpocznie się dyskusja o unijnym budżecie po 2013 roku i już wiadomo, że ci, którzy najwięcej do niego płacą, będą chcieli ograniczać swoje składki.
Najgłośniej o oszczędnościach mówi Londyn, a może liczyć na tradycyjnych sojuszników w batalii o mniejszy budżet – Holandię, Szwecję, a być może także Francję i Niemcy.
W tej sytuacji jedyną szansą na zachowanie budżetu w przynajmniej niezmienionej wielkości jest przekonanie płatników, że oni też odnoszą korzyści.
Źródło: Rzeczpospolita