Kiedy świat dyskutuje o przyszłości mięsa hodowanego komórkowo, w UK Animal Equality pokazuje drastyczne zdjęcia przemocy wobec krów na fermach, w Polsce mieszkanki i mieszkańcy Wielkopolski protestują przeciwko kolejnej fermie… Posłowie i Posłanki przy dźwiękach muzyki z Titanica tańczą dla producentów żywności zwierzęcej. Głosowanie 15 lutego 2022 obnażyło miłość i troskę o zwierzęta.
Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi AGRI
15 lutego Parlament Europejski, głosami Posłów i Posłanek po raz kolejny zagłosował przeciwko ochronie zwierząt tzw. hodowlanych. Po raz kolejny, ponieważ nie tak dawno rozczarował obywateli i obywatelki głosowaniem w sprawie transportu żywych zwierząt.
W sprawozdaniu Komisji AGRI, stwierdza się, że produkcja foie gras odbywa się z poszanowaniem dobrostanu zwierząt (produkcja foie gras została zakazana ponad 20 lat temu w Polsce, ale nadal jest dozwolona w UE), że dla rutynowego obcinania ogonów świniom nie znaleziono jeszcze realnego rozwiązania; wzywa się do tego, aby znakowanie produktów żywnościowych dotyczące dobrostanu zwierząt, które ma być zaproponowane przez Komisję, było jedynie dobrowolne, a nie obowiązkowe; uważa się też, że powszechne naruszenia norm dobrostanu zwierząt są, wręcz przeciwnie, jedynie "anegdotycznymi przypadkami, którym poświęca się zbyt wiele uwagi". Ponadto, ponieważ sprawozdanie koncentruje się na aspektach konkurencyjności sektora, nie wspomina się w nim o pilnej potrzebie przeciwdziałania intensyfikacji produkcji zwierzęcej poprzez zmniejszenie liczby zwierząt przypadających na gospodarstwo i poziomu konsumpcji mięsa.
Głównym negocjatorem sprawozdania Komisji AGRI był francuski rolnik i poseł do PE J.Decerle (grupa RENEW Europe).
Jedyna poprawka, która przeszła do sprawozdania wzywa do niewykorzystywania dobrowolnych subsydiów powiązanych z produkcją w ramach Wspólnej Polityki Rolnej (WPR) do hodowli bydła do walk byków (346 za, 271 przeciw i 77 wstrzymujących się) - apel już wystosowany przez Parlament tuż przed ostatnią reformą WPR.
Obowiązujące obecnie przepisy dotyczące dobrostanu zwierząt są w większości przestarzałe. Główne rozporządzenie podstawowe, które obejmuje wszystkie gatunki, pochodzi z 1998 r., a następnie z biegiem lat zostało uzupełnione o szczegółowe dyrektywy dotyczące niektórych zwierząt. Ogólnie rzecz biorąc, obowiązujące prawodawstwo jest niejasne i nie jest stosowane ani monitorowane w sposób spójny we wszystkich państwach członkowskich.
https://www.europarl.europa.eu/doceo/document/A-9-2021-0296_PL.html
Głosowanie i co dalej
Sprawozdanie zostanie teraz wzięte pod uwagę przez Komisję Europejską przy opracowywaniu i proponowaniu nowych ram prawnych w zakresie dobrostanu zwierząt w 2023 roku. Jednocześnie w ostatnich konsultacjach dot. dobrostanu zwierząt i bezpieczeństwa żywności wzięło udział ponad 60 000 obywateli i obywatelek UE, w tym ok. 6 000 z samej Polski. Do udziału w konsultacjach motywowały i angażowały organizacje społeczeństwa obywatelskiego Green REV Institute z Akcją Demokracją i Ekowyborcą, Compassion in World Farming Polska. Rozczarowało także głosowanie dot. transportu żywych zwierząt. Komisja Śledcza ANIT nie spełniła pokładanych w niej nadziei w zakresie opracowania progresywnej legislacji dla zwierząt tzw. hodowlanych. Coraz częściej NGO odmawiają udziału w dostarczaniu, przesyłaniu, przygotowywaniu stanowisk dot. najlepszych praktyk dot. zwierząt hodowlanych argumentując, że w przypadku gdy projekty, inicjatywy KE nie znajdują zastosowania i wykorzystania do kształtowania i poprawy legislacji, to służą jedynie wykazaniu aktywności decydentów i decydentek. A to zwierzętom tzw. hodowlanym nie pomaga.
Zastanawia fakt, że Posłowie i Posłanki do PE nie łączą kropek pomiędzy prawami człowieka (osoby mieszkające w pobliżu produkcji zwierzęcej, osoby, dla których najbardziej dostępna cenowa jest subsydiowana, niezdrowa żywność zwierzęca), prawami zwierząt i ochroną środowiska. Powiązanie pomiędzy spadkiem bioróżnorodności a produkcją i hodowlą zwierząt zostało wskazane w Strategii Bioróżnorodności do 2030 r., ale ten punkt został zmieniony i nie znajdziemy go już w zapisach. Frakcja mięsna, czyli Meat Party, jak określa wszystkie osoby: bierne, pasywnie wspierające business as usual, te, które wspierają działania w obronie produkcji zwierzęcej, te, które udają, że problem eksploatacji zwierząt pozaludzkich nie istnieje, a to, co mamy na talerzach to nasze osobiste wybory, bez wpływu na klimat, bioróżnorodność, cierpienie ludzi i zwierząt pozaludzkich, ma się bardzo dobrze w każdej instytucji: zarówno na poziomie unijnym, jak krajowym.
Osoby, które prowadzą hodowlę zwierząt oceniają, czy transporty żywych zwierząt są wystarczająco humanitarne, polityczki i politycy stojący ramię w ramię z mieszkańcami i mieszkankami, którzy protestują przeciwko fermom przemysłowym nie mają odwagi powiedzieć #GoVegan, decydenci z organów zajmujących się walką z nowotworami spokojnie wspierają przemysł mięsny i mleczarski a politycy i polityczki z zespołu przyjaciół zwierząt, część swoich przyjaciół i przyjaciółek zjadają.
Niestety dzięki takim działaniom: bierności, wspieraniu status quo i braku politycznej odwagi przegrywa świat. Przegrywamy walkę z katastrofą klimatyczną, ze spadkiem bioróżnorodności, walkę o prawa człowieka i walkę o człowieczeństwo w obliczu wykorzystywania miliardów zwierząt rocznie. Dopłacamy, akceptujemy odszkodowania w przypadku ptasiej grypy, ASF a następnie protestujemy przeciwko powstawaniu kolejnej fermy, która zatruje glebę, wodę, powietrze. Transformacja nie może przebiegać fragmentarycznie i nie przeprowadzimy jej bez uczciwego postawienia sprawy. Koniec z dopłatami, koniec z importem "tanich" na półkach a drogich dla klimatu, środowiska, ludzi, zwierząt produktów, koniec z reklamami, promocją tego co szkodzi i akceptowaniem green czy humane washingu, koniec ze wspieraniem decydentów i decydentek, którzy po raz kolejny zawiedli zwierzęta, ludzi i przyszłość.
W 2023 r. KE dokona zmian w legislacji. Czy będą to zmiany pragmatyczne politycznie? Komfortowe, business as usual, bez patrzenia do góry? Niewątpliwie musimy wziąć pod uwagę, że transformacja systemu żywności dotyczy wszystkich zwierząt. Także tych, które dzisiaj są zabijane, są ofiarami przemocy i okrucieństwa ze strony pracowników ferm, żyją i umierają w imię posiłku, kanapki, a może jedzenia, które i tak zostanie wyrzucone, w końcu marnowanie żywności przez jedną część świata, kiedy druga głoduje jest już standardem. Dlatego wchodząc do sklepu warto zobaczyć, że produkt był czującą istotą, która została nafaszerowana antybiotykami, hormonami, do której i tak my: podatnicy i podatniczki dołożyliśmy dużą część własnych środków finansowych, której promocja opiera się na pokazywaniu rzeczywistości, która nie istnieje, ale odwołuje się do naszych wyobrażeń o życiu zwierząt. I która znalazła się na półce bo decydenci nie chcą wydać wyroku na przemysł, który niszczy i szkodzi. Dlatego lekką ręką, patrząc pod nogi, żeby nie wywrócić się przy kolejnych wyborach, wydają wyrok na ponad 80 mld zwierząt tzw. hodowlanych rocznie.
Źródło: Green REV Institute