Patrycja Art ze Stowarzyszenia Empatia wyrusza do Hiszpanii, aby tam 5 lipca dołączyć do około 600 sympatyków organizacji na rzecz etycznego traktowania zwierząt PETA, którzy jak co roku przybędą z całego świata, aby przybrani jedynie w czerwone szarfy i plastikowe rogi, półnadzy lub ubrani cali na biało, przebiec ulicami Pampeluny. Organizacja PETA oczekuje, że "Ludzka gonitwa" zdemaskuje okrucieństwo gonitwy byków i położy jej kres.
PETA liczy, że bieg stanie się tradycją i będzie częścią organizowanej
czwartej dorocznej "Ludzkiej gonitwy" ("Human Race"). Celem biegaczy jest
uświadomienie turystom istnienia korzystnej dla wszystkich alternatywy dla zwyczaju prowokowania
zwierząt do panicznej ucieczki i późniejszego ich zamęczania i zarzynania na arenach.
Sympatycy PETA z całego świata wystosowali pismo do pani burmistrz
Pampeluny, prosząc ją o objęcie patronatu nad nowo powstającą tradycją i położenie kresu znęcaniu
się nad przerażonymi bykami, które na skutek poślizgnięć i upadków na ulicznym bruku często doznają
poważnych obrażeń. W kwietniu 2004 rada miejska Barcelony wprowadziła zakaz organizacji tych
prymitywnych igrzysk. Jej śladem poszły inne miasta, takie jak Torello, Calldetenes oraz Olot,
gdzie znajduje się druga najstarsza arena walk byków w Hiszpanii.
Popularność "Gonitwy byków" opiera się na turystach, choć
większość przyjezdnych nie zdaje sobie sprawy z okrucieństw, jakim poddawane są zwierzęta przed
biegiem, w jego trakcie i po zakończeniu. Typowymi narzędziami tortur służącymi do niepokojenia
byków są elektryczne poganiacze i zaostrzone pręty. Uciekające zwierzęta cierpią od stłuczeń,
zranień i złamanych kości. Przed następującymi po gonitwie walkami byki są często osłabiane
środkami uspokajającymi i biciem, a w ich oczy wciera się wazelinę, aby utrudnić im odpieranie
ataków. Jak podaje New York Times, 90 procent turystów, którzy byli świadkami walk i cierpienia
tych zwierząt, nigdy nie powraca.
"Dręczenie i zabijanie zwierząt dla rozrywki to prawdziwe
średniowiecze" - mówi Sean Gifford, Dyrektor PETA ds. kampanii w Europie. "Turyści
przyjeżdżający gromadnie do Pampeluny szukają dreszczyku emocji". "Ludzka gonitwa może
dostarczyć o wiele ciekawszych emocji zamiast tych jakie wywołuje niehumanitarna rozgrywka w której
przerażony byk nie ma żadnych szans" - dodaje Patrycja Art z Empatii.
Tegoroczna edycja zgromadzi dwa razy więcej uczestników niż
zeszłoroczna, która przyciągnęła uwagę mediów z całego świata i w której uczestniczyli biegacze
m.in. z Kanady, USA i prawie wszystkich krajów Europy.
Źródło: Stowarzyszenie Empatia