Wybory prezydenckie to świetna okazja, by porozmawiać o mieszkalnictwie. W końcu każdy kandydat czy kandydatka robi wszystko, by pokazać się od dobrej strony, w tym także tej gospodarskiej. Podpowiadamy zatem – co zrobić, by w Polsce mieszkało się lepiej? Co zmienić, by każdy mógł wynająć swój Pałac? O tym w kilku zdaniach, Habitat For Humanity Poland.
Wielkie okno…
Według różnych szacunków, na polskim rynku mieszkaniowym brakuje od półtora do dwóch milionów mieszkań[i]. Przy obecnym tempie oddawania nowych lokali, luka ta powinna zostać wypełniona do 2030 roku, zwłaszcza że w sukurs jej zasypywaniu idzie również demografia. Jest nas coraz mniej.
Prognoza dotycząca stanu mieszkalnictwa brzmiałaby optymistycznie, gdyby kwestia warunków mieszkaniowych pozostawała w oderwaniu od innych aspektów funkcjonowania, zarówno kraju, jak i pojedynczego, indywidualnego mieszkańca i mieszkanki Polski. Tak nie jest – miejsce, standard, sposób, w jaki się mieszka wpływa na ekonomię – efektywność działania samorządów i możliwości ich rozwoju.
Społecznie dostępność mieszkań na rynku nie oznacza, że każdy, kto tego potrzebuje, ma pełną możliwość ich wykorzystania – na skuteczne rozwiązania nieustająco czekają osoby w luce czynszowej, mieszkający w przeludnionych mieszkaniach młodzi, dla których cena metra kwadratowego jest zbyt wysoka, osoby w kryzysie uchodźczym, czy bezdomności.
… Z widokiem na przyszłość
Rozwój i liczba budowanych w Polsce mieszkań może napawać optymizmem. Zwłaszcza gdy mierzy się ją w prosty sposób – stosunkiem liczby lokali do liczby mieszkańców i mieszkanek. Statystyka wygląda jeszcze lepiej w świetle ciągle zmniejszającej się liczby osób mieszkających w Polsce. Czy ten wskaźnik jest faktycznie tak dobry? Najwyżej dla branży budowlanej. Mieszkalnictwo jest nieodłączną częścią większego systemu – podstawą, której zapewnienie poprawia warunki rozwoju na tak wielu płaszczyznach.
W naszym przekonaniu, efektywność w obszarze mieszkalnictwa, czy, mówiąc językiem bardziej medialnym, skuteczność polityki mieszkaniowej nie powinna być mierzona liczbą nowych lokali mieszkalnych, budów realizowanych w samorządach, czy wysokością cen sugerujących tak wspaniały popyt. Efektywna polityka mieszkaniowa, to taka, w której bardziej od rynkowej ceny liczy się dostępność.
Od wysokości i popularności kredytu ważniejsza jest możliwość rozpoczęcia życia „na swoim”, w miejscu, które daje największe perspektywy ekonomiczne. I społeczne – jeżeli naprawdę chcemy mierzyć efektywność polityki mieszkaniowej prostymi wskaźnikami, być może sensowniej byłoby, w miejsce poszukiwania punktu styku depopulacji z liczbą prywatnych mieszkań, szukać takich rozwiązań, które oddaliłyby tę perspektywę w czasie?
Balkon z aspiracją?
Według Habitat For Humanity Poland, myślenie o mieszkalnictwie wymaga zmiany. I idących za nią rozwiązań. Jak dokonać przejścia od myślenia o mieszkaniu w kategoriach „lokalu składającego się z jednej lub kilku izb i pomieszczeń pomocniczych, przeznaczonego na stały pobyt osób – wybudowanego lub przebudowanego do celów mieszkalnych do mieszkań[ii]”, do projektowania mieszkań rozumianych jako domy – wygodne, osiągalne miejsca do życia?
- Po pierwsze, tworząc alternatywę dla prywatnego rynku mieszkaniowego. Obszar mieszkalnictwa to system naczyń połączonych – bez odpowiedniej przeciwwagi, rynek mieszkaniowy staje się ekskluzywny, dostępny dla ograniczonej grupy lub jest związany z olbrzymimi kosztami. Dobrze funkcjonujący rynek najmu, system mieszkalnictwa społecznego, komunalnego, pozwoliłby na przywrócenie balansu – dostępność ekonomicznych rozwiązań ma szansę obniżyć popyt na mieszkania, zmniejszenie popytu może pozytywnie wpłynąć na ceny. Co za tym idzie, zwiększyć dostępność mieszkań;
- Po drugie, wspierając rozwiązania poprawiające efektywność wykorzystania już istniejącego zasobu mieszkaniowego. Na przykład, dzięki tworzeniu warunków uruchamiania zasobu, który obecnie stoi niezagospodarowany. W tej chwili system zachęt czy strukturalnych rozwiązań praktycznie nie istnieje – spora część zasobu stoi pusta, nie wynajęta. Wprowadzenie, wzorem innych krajów europejskich podatku od pustostanu mogłoby stanowić pierwszy krok do wsparcia chociażby Społecznych Agencji najmu, a docelowo, grup z obszaru luki czynszowej, młodych osób poszukujących mieszkań na czas studiów lub tych, którzy rozpoczynają swoje zawodowe życie
- Po trzecie, wspierając procesy adaptacji pustostanów na cele mieszkaniowe. To trudne – spora część niemal 2-milionowego zasobu (na tyle szacuje się liczbę pustostanów w Polsce) jest niezamieszkana nie bez powodu. Potrzebna jest poprawa stanu technicznego, dostosowanie do współczesnych norm dostępności – wsparcie finansowe dla gmin i samorządów zdecydowanie pozwoliłoby zwiększyć zasób komunalny i socjalny. To jednak nie jedyna metoda. Rozwój dodatkowych programów, takich jak mieszkanie za remont, czy rozwiązań z zakresu partnerstw publiczno-prywatnych daje możliwość kreowania bardziej uniwersalnych mechanizmów wsparcia dla osób potrzebujących.
- Po czwarte, zapewniając dostępność dla różnych grup wiekowych i społecznych – pojawiająca się kategoria „więźniów czwartego piętra” jest związana z sytuacją demograficzną. Zasób mieszkaniowy, zwłaszcza komunalny, socjalny – ten dostępny cenowo – utrudnia lub wręcz uniemożliwia godne życie osobom w wieku senioralnym. Zmiana jest możliwa, między innymi przez tworzenie mechanizmów pozwalających na zamianę mieszkań, budowanie domów łączących ze sobą różne pokolenia. To jednak wymaga zintegrowanej polityki mieszkaniowej i zaangażowania na każdym, także centralnym poziomie.
- Po piąte, budując odporność miast w dobie kryzysów, przede wszystkim migracyjnych. Pełnoskalowa wojna w Ukrainie doskonale pokazała, że, o ile społecznie potrafimy być solidarni z osobami w kryzysie uchodźczym, o tyle potrzebujemy rozwiązań prawnych, systemowych, które pozwolą przełożyć tę solidarność na konkretne, wielkoskalowe i długoterminowe działania. Społeczne Agencje Najmu, gdyby były wprowadzone wcześniej, sprawdziłyby się świetnie jako instrument powiększania zasobów miejskich o mieszkania prywatne. I dalej – jako schronienie dla najbardziej potrzebujących. Obecnie SANy powoli zyskują na popularności – wsparcie gmin wdrażających to rozwiązanie stanowiłoby formę „odrobionej pracy domowej” i sprzyjało potencjałowi radzenia sobie z kryzysami w przyszłości;
- Po szóste, tworząc rozwiązania związane z koniecznością adaptacji do zmian klimatu – zgodnie z dyrektywami unijnymi, budynki w Polsce powinny być klimatycznie neutralne już w 2050 roku. Już – pomimo że ta perspektywa wydaje się odległa, by wypełnić długoterminowa strategię renowacji budynków, przyjętą przez Radę Ministrów 9.02.2022r[iii]., potrzebny jest remont około 7,5 miliona obiektów! To ważne działanie, które, poza samym aspektem klimatycznym, powinno również chronić interesy mieszkańców i mieszkanek remontowanych nieruchomości – tak, by Ci nie zostali bez dachu nad głową.
Loggia naszych możliwości
Sytuacja mieszkaniowa dotyczy nas wszystkich. W końcu nawet Pałac, nawet Prezydencki, to forma domu – dachu nad głową. Jeżeli jednak szukać osoby predestynowanej do zarządzania mieszkaniowym zasobem, trudno wymyślić lepszą niż Prezydent – przecież, właściwie on też jest najemcą!
Wszystkie wskazane powyżej aspekty działania na rzecz obszaru mieszkalnictwa mają wspólny cel – stworzenie takiego systemu i polityki mieszkaniowej, które pozwolą na komplementarne, efektywne i dostosowane do potrzeb czy możliwości zapewnienie dachu nad głową wszystkim osobom, które tego potrzebują. A nawet więcej – rekomendacje zapisane powyżej pozwalają na podniesienie odporności gmin i samorządów na różnego typu kryzysy (od uchodźczych przez ekonomiczne po klimatyczne) i lepsze przygotowanie na to, co przyniesie przyszłość. A ta, już dawno, o ile kiedykolwiek, nie była tak nieprzewidywalna jak teraz.
Źródło: Fundacja "Habitat for Humanity Poland"