Warto zrozumieć, czym różni się otwarte i zamknięte oprogramowanie, i jakie może to mieć konsekwencje dla naszej organizacji. Prezentujemy kolejny artykuł z wspólnego cyklu portalu ngo.pl i Technologie.org.pl poświęconego zarządzaniu on-line w organizacji pozarządowej.
Podstawowym wyróżnikiem otwartego oprogramowania jest możliwość samodzielnego zmieniania i rozbudowywania programu, o ile posiadamy do tego odpowiednie, programistyczne kompetencje. Analogicznie, zamknięte oprogramowanie to takie, którego nie zmienimy. Kod źródłowy programu/aplikacji pozostaje dla użytkownika niedostępny. Fakt, że nie wszyscy jesteśmy programistami, nie oznacza jednak, że otwarte oprogramowanie jest tylko dla najbardziej zaawansowanych.
Czym się różni otwarte od zamkniętego?
Otwarte oprogramowanie jest dostępne za darmo – dotyczy to zarówno programów, jak i systemów operacyjnych. Najczęściej tworzone są one i rozbudowywane przez społeczność użytkowników, a następnie udostępniane w sieci. Aktualizowane są te najpopularniejsze i te, nad którymi pracuje najwięcej osób, np. Mozilla Firefox czy Thunderbird. Szansa na to, żeby niepopularny program był często aktualizowany i posiadał rozbudowaną pomoc techniczną, jest mniejsza. W praktyce liczy się to, ile osób z danego programu korzysta. Częstsze aktualizacje zapewniają większe bezpieczeństwo w użytkowaniu programu, ale jeśli po aktualizacji coś nam nie będzie działać (np. najnowsza wersja systemu operacyjnego nie obsługuje jeszcze Skype’a) pozostają dwie możliwości: albo korzystamy z pomocy na forach internetowych, albo staramy się to naprawić samodzielnie, co jest stosunkowo trudne. Często można też wykupić w wyspecjalizowanych firmach wsparcie techniczne lub dostosowanie programów do potrzeb organizacji.
W przypadku programów i systemów operacyjnych opartych na zamkniętym oprogramowaniu, np. Microsoft Windows, mamy do czynienia z gotowym produktami, które nie wymagają naszej ingerencji. Użytkownicy zamkniętego oprogramowania podkreślają często wygodę instalacji, łatwość używania programów oraz dostępność zrozumiałej pomocy czy wsparcia technicznego, gdy coś nie działa. Zapleczem dla tych systemów jest firma i produkty wypuszczane po seriach testów. Użytkownik kupuje gotowy pakiet, który instaluje na swoim komputerze. Oprogramowanie jest płatne – płacimy za licencję przy zakupie, często też musimy płacić za aktualizacje do nowszych wersji. Zazwyczaj aktualizacje tych programów pojawiają się rzadziej niż aktualizacje programów otwartych – przygotowanie aktualizacji dużej firmie zajmuje więcej czasu niż grupie oddolnych programistów. Zamknięte oprogramowanie jest powszechniejsze niż otwarte. Przede wszystkim ze względu na łatwość użytkowania i przyzwyczajenie – w szkole, w pracy, w domu korzystamy przeważnie z systemu Windows.
Organizacja zamawia oprogramowanie
Zamknięte i otwarte oprogramowanie to oczywiście nie tylko najwięksi, najbardziej znani na rynku gracze, kwestia ta dotyczy każdego oprogramowania, którego organizacja używa, także wtedy, gdy zamawia się napisanie programu od podstaw. Naczelną zasadą, podobnie jak w kwestii bezpieczeństwa, jest uważne czytanie umów licencyjnych i umów na zawierane usługi (np. na napisanie specjalnego oprogramowania). Wiele organizacji i instytucji, nie tylko pozarządowych, miało poważny problem z oprogramowaniem, które stało się praktycznie bezużyteczne, ze względu na warunki licencji lub np. każda, najmniejsza nawet zmiana na nowej stronie internetowej, słono kosztowała. Przy zamawianiu oprogramowania warto też się zastanowić, na jakiej licencji udostępnimy nasz program – w zależności od naszej decyzji oprogramowanie będzie dostępne dla innych organizacji pozarządowych, działaczy i aktywistek. Do wyboru mamy wolne i otwarte licencje (np. Creative Commons, GNU GPL), jak również zamknięte rozwiązania tradycyjnego prawa autorskiego.
Oprogramowanie na co dzień
Pamiętajmy też, że decydując się na jeden z systemów operacyjnych, wybieramy jednocześnie sposób pracy w naszej organizacji. Na przykład, jeśli decydujemy się na Linuxa, nie będziemy mogli korzystać z produktów Adobe, a jeśli zdecydujemy się na Windowsa, będziemy musieli zapłacić za licencję zależną od ilości komputerów. Każdy z tych systemów ma swoje plusy i minusy, warto zastanowić się, czego nasza organizacja potrzebuje i po dobrej analizie podjąć decyzję.
Źródło: Technologie.org.pl