Gospodarka oparta na wiedzy, otwarte dane, ponowne wykorzystanie informacji – te wszystkie słowa krążą wokół trzeciego sektora nie mniej niż wokół instytucji publicznych, uniwersytetów czy biznesu. W wielu przypadkach mogą być tylko wytrychami, gdy wypowiadający je po prostu próbują wpisać się w modę i najnowsze trendy.
Warto się jednak zastanowić, czy to tylko moda i przeminie szybciej niż zdołamy się do niej przystosować czy też zjawisko, które ma (lub będzie miało) wpływ na funkcjonowanie naszej organizacji, albo które można z rozmysłem wykorzystać do realizacji misji. Dlatego w tym artykule zajmiemy się otwartymi danymi i ich wykorzystaniem przez możliwie szeroko pojęte społeczeństwo obywatelskie.
Czym są otwarte dane?
Może się wydawać, że jest to zagadnienie bardzo technologiczne i przeciętny człowiek nie tylko nie będzie nic z tego rozumiał, ale także nie ma nawet sensu, żeby próbował. Nie do końca tak jest, ponieważ w zmieniającej się rzeczywistości bardzo wiele pojęć rozumiemy intuicyjnie i potrzeba tylko odrobinę doszlifować tę wiedzę, żeby móc twórczo ją wykorzystywać. Życie we współczesnym społeczeństwie nauczyło nas sprawnie wyszukiwać i korzystać z informacji – stąd tylko krok do wykorzystywania danych, najlepiej takich, które pozwalają się łatwo przeszukiwać, poddawać analizie (i syntezie), czy też mieszać z innymi danymi.
Otwarte dane a organizacja pozarządowa – czyli jak to wszystko wykorzystać?
Dobra prezentacja informacji (także publicznych), to połowa sukcesu.
Wyszukiwanie informacji i ich kompilowanie – trudna sztuka
Miksowanie informacji z wielu różnych źródeł = zupełnie nowa informacja
Przykład widoku korków miejskich na Google Maps:
Ponieważ jednak otwarte dane w wersji cyfrowej są dopiero w powijakach, wciąż tak naprawdę nie wiadomo dokąd nas zaprowadzą. Globalny ruch na rzecz otwierania wiedzy i informacji chce jak najbardziej upowszechniać tę ideę, także w oczekiwaniu kolejne innowacje, które dopiero mogą się pojawić.
Więcej o otwartych danych:
Źródło: Technologie.org.pl