Organizacjo, załóż spółkę? Jak najbardziej, byle z rozwagą
BRUSKI: Jeśli organizacja ma zasoby i możliwości, by generować dochody w ramach działalności gospodarczej, to w mojej opinii powinna z tego korzystać – niezależnie od tego, czy będzie to czynić poprzez spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością czy też poprzez działalność gospodarczą samej organizacji.
Coraz trudniej jest pozyskać fundusze na tak zwanym „rynku organizacji”, zaś działalność odpłatna też nie pozwala organizacji osiągać jakichkolwiek dochodów. Zarabianie pieniędzy przez organizację jest zjawiskiem absolutnie pozytywnym. Może zresztą, choć nie musi, świadczyć także o efektywności jej zarządzania, pokazując – przy pełnej transparentności działań społecznych – że jest w stanie generować dochody. Działalność non profit oznacza, że zyski nie mogą być dzielone pomiędzy członków organizacji, co nie znaczy, że nie powinna ona przynosić zysku, który można przeznaczyć na działania statutowe, w tym rozwój i profesjonalizację naszej organizacji.
Przewaga spółek
Oczywiście, szalenie istotna jest kwestia odpowiednich proporcji. Jak wiadomo, działalność gospodarcza powinna mieć charakter pomocniczy. Jeżeli więc, dla przykładu 80% naszych zasobów angażujemy w zarabianie pieniędzy, to działamy nieprawidłowo. Naszą misją jest działalność społeczna, statutowa, a działalność gospodarcza ma tylko ją wspierać. Kiedy mamy fantastyczny zespół ludzi – a w III sektorze w dużej części pracują i działają ludzie niebanalni, o niewiarygodnej energii, z niezwykłymi pomysłami i niebywałą pracowitością – to cała ta ludzka energia może się też po części przełożyć na wygenerowanie środków potrzebnych do wzmocnienia autonomii naszej organizacji.
To wszystko, co dotąd powiedziałem, może być argumentem zarówno za zakładaniem spółek przez organizacje, jak i za wydzielaniem przez nie działalności gospodarczej w ramach całości swoich działań. Nie ukrywam jednak, że widzę przewagę tego pierwszego rozwiązania. Po pierwsze, dotyczą one względów podatkowo-księgowych. Mając wspólny zespół, jedną siedzibę, wspólne koszty działalności statutowej i gospodarczej, bardzo trudno jest je ewidencjonować i odpowiednio dzielić. A pamiętajmy, że trzeba je dokładnie rozgraniczyć. W efekcie dużo trudniej o transparentność. Oczywiście, są organizacje, które sobie z tym radzą, ale wymaga to nie tylko wiele pracy, ale również ogromnej skrupulatności i czujności. Całkowite wyodrębnienie tej działalności w postaci spółki z ograniczoną odpowiedzialnością wydaje mi się zdecydowanie bardziej przejrzystym i praktycznym rozwiązaniem.
Dbajmy o przejrzystość
Po drugie, służy to generalnej transparentności działania na rynku. Wiadomo, co robi organizacja, na co przeznacza siły i pieniądze, a spółka – jako osobny byt – jest sprofilowana w sposób niezależny, świadcząc określone usługi i mając określone zasoby. Nikt nam nie zarzuci, że następuje nieformalny przepływ kapitałów ludzkich i finansowych między tymi instytucjami, gdyż zbyt mocno reguluje to prawo podatkowe i odpowiednie procedury. Powołanie spółki wydaje się rozwiązaniem bardziej służącym przejrzystości także w tym względzie.
Wymaga to jednak przekonania ze strony władz organizacji i spółki. To, że – inaczej niż w przypadku działalności gospodarczej prowadzonej w ramach organizacji – spółka, jako osobny byt prawny, może podejmować takie działania, za które jej organizacja założycielska nie pobiera wynagrodzenia, nie znaczy, że należy tego nadużywać. Lepiej, jeśli udaje się wyodrębnić sferę działania spółki w taki sposób, by te obszary się nie pokrywały. Pozwala to uniknąć problemów wizerunkowych.
Pamiętajmy także o tym, że przy transferze dochodu spółki stowarzyszenia są mocno uprzywilejowane względem fundacji. Jeśli stowarzyszenie jest jedynym właścicielem spółki, której dochód w całości zostanie przekazany na rzecz właściciela, czyli stowarzyszenia, to jest on zwolniony od podatku dochodowego od osób prawnych. Fundacje, z niezrozumiałych względów, są tego przywileju pozbawione.
Na rynkowych zasadach
Generalnie, chcąc prowadzić w Polsce działalność biznesową, nie jest łatwo. Mamy szalenie zawiłe i niespójne przepisy podatkowe, mnóstwo często nieracjonalnych obowiązków. Jeśli poprawią się przepisy dotyczące prowadzenia biznesu, to organizacje zakładające spółki, także będą miały łatwiej. Nie postulowałbym jednak wprowadzania specjalnych udogodnień specyficznie dla organizacji. Jeśli organizacja decyduje się na założenie spółki czy uruchomienie działalności gospodarczej, to powinna działać na rynkowych zasadach – takich, jak wszyscy inni.
Czasami bywa to trudne. Akademia Rozwoju Filantropii w Polsce założyła spółkę już ponad dziesięć lat temu. Początkowo planowaliśmy, że w ramach swojej działalności biznesowej pójdzie to w zupełnie innym kierunku. Ale życie zweryfikowało nasze plany. Wniosek płynie z tego taki, że pierwsze lata po uruchomieniu spółki mogą być trudne i zaskakujące. Trzeba być bardzo elastycznym, otwartym na rynek i czujnym na potrzeby klienta. Przeszliśmy długą, ewolucyjną drogę, ale z perspektywy czasu myślę, że zdecydowanie było warto.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)