Polskie organizacje pozarządowe nie sprzedają swoich produktów i usług w Internecie. Tymczasem wartość rodzimego e-handlu rośnie z roku na rok, a Polacy coraz częściej decydują się na wirtualne zakupy.
Polacy pokochali wirtualne zakupy. Jak donosi Eurostat i GUS, w 2009 r. zakupy w sieci robiło już 8,5 mln Polaków. Najlepiej sprzedaje się elektronika użytkowa, kosmetyki, książki i multimedia. Co więcej, prognozy dla branży e-commerce (nazwa używana dla określenia handlu elektronicznego oraz obsługi płatności bezgotówkowych), są nadzwyczaj optymistyczne.
– Gospodarka internetowa będzie rosła w tempie 14% rocznie, czyli ponad trzy razy szybciej niż PKB. W 2015 r. udział w Polsce e-gospodarki będzie większy niż obecny udział sektora finansowego – twierdzi Monika Tomkiewicz z International Data Group Poland SA w raporcie „Internet 2K11” z lipca 2011 r.
Organizacje to wciąż egzotyka
Według nieoficjalnych szacunków udział polskich organizacji w rynku e-commerce wynosi mniej niż 1%. Dane te nie powinny jednak nikogo dziwić, zważywszy, że tylko 19% organizacji deklaruje działalność zarobkową odpłatną, a gospodarczą jedynie 7% (dane z badań Stowarzyszenia Klon/Jawor z 2008 r.). Z drugiej strony, wśród organizacji o wiele bardziej popularne są tradycyjne formy zarobkowania, oparte na bezpośrednich relacjach. Jest jeszcze trzeci powód takiego stanu rzeczy, czyli stosunkowo młody wiek polskiej branży e-commerce i zapóźnienie technologiczne polskich organizacji.
– Organizacje pozarządowe są egzotyką na mapie e-commerce, gdyż jest to sektor mocno zaniedbany edukacyjnie. Analizując własną skrzynkę pocztową w Fundacji Polak 2.0 odnoszę wrażenie, że połowa sektora zajęta jest badaniem sektora. Sam sposób badania (podsyłanie formularzy w wersji załącznikowej zamiast skorzystanie z serwisów do ankiet on-line) pokazuje, jaki poziom znajomości narzędzi występuje w polskich NGO-sach– mówi Adam Zygadlewicz, prezes zarządu Fundacji Polak 2.0, która promuje wykorzystywanie nowych technologii informatycznych.
Mają żyłkę do interesów
Nieliczne polskie organizacje, które zdecydowały się spróbować swoich sił w e-commerce najczęściej sprzedają książki, publikacje, wyroby ekologiczne, akcesoria dla zwierząt i rękodzieło. Jedną z nich jest Pomorska Fundacja Rottka z Sopotu, która już cztery lata prowadzi swój sklep internetowy z karmami i akcesoriami zoologicznymi.
– Pomysł podpowiedziało samo życie. Działamy na rzecz psów, uruchomienie sklepu wydawało się najlepszym sposobem na znalezienie źródła finansowania. Obecnie nasza wiedza w tym temacie nie ustępuje właścicielom czy pracownikom największych sklepów internetowych, a w wielu przypadkach znacznie ją przewyższa. Popularność sklepu jest nadal ograniczona, nie inwestujemy w reklamę, a jego marka rozprzestrzenia się „pocztą pantoflową”. To jedyny bodajże sklep w sieci, z którego dochód całkowicie przeznaczony jest na pomoc potrzebującym psom – wyjaśnia Katarzyna Tomasik, prezes zarządu Pomorskiej Fundacji Rottka.
Spore wzięcie ma też rękodzieło, które od 2008 r. sprzedaje on-line Pracownia Rzeczy Różnych SYNAPSIS z Wilczej Góry. W ofercie Pracowni znajdziemy naszyjniki, bransoletki, broszki, kartki okolicznościowe, miski, patery, notesy oraz zegary ceramiczne.
– Nasz sklep to nie tylko okazja do sprzedaży, ale przede wszystkim informacja dla pracowników i naszych podopiecznych, osób z autyzmem, że to, co robią podoba się innym i mogą być z tego dumni. Wszystko wykonane jest ręcznie, z dbałością o każdy szczegół. Kupują u nas osoby indywidualne, firmy i organizacje o wyższym stopniu wrażliwości – mówi Bożena Domańska, która obsługuje e-sklep Pracowni Rzeczy Różnych SYNAPSIS.
Można się od nich uczyć
Jednym z najbardziej znanych pozarządowych sklepów internetowych na świecie jest sklep brytyjskiej organizacji Oxfam. Oprócz towarów i wyrobów fairtrade (biżuterii, rękodzieła i odzieży) można nabyć tu także nietypowe produkty i usługi – za 7 funtów nakarmimy np. rodzinę z krajów trzeciego świata, za 27 funtów przybliżymy tamtejszym nauczycielom nowe metody nauczania, a za 17 funtów pomożemy dziewczynkom rozpocząć szkolną naukę.
Z kolei indyjska wersja portalu sprzedażowo-aukcyjnego eBay oferuje od 2005 r. tzw. Charity.Shop.eBay.in, czyli zwolnioną z dodatkowych opłat przestrzeń sprzedażową dla lokalnych organizacji. Efekt? Prawie 60 indyjskich NGO-sów zdecydowało się już na sprzedaż w Internecie.
Innym przykładem sklepu z misją jest witryna amerykańskiej Chicago Architecture Foundation, która celuje w sprzedaż podręczników dla dzieci, puzzli 3D, klocków lego, koszulek oraz artykułów szkolnych, promujących szeroko pojętą architekturę i projektowanie. Produkty te pokochali zwłaszcza najmłodsi, dla których stworzenie własnego Empire State Buliding czy Białego Domu z klocków lego to prawdziwa zabawa, a przy tym porządna lekcja projektowania i przywiązania do lokalnej tożsamości.
– Chcemy pokazywać dawne osiągnięcia urbanistyki, podkreślać obecne tendencje i wskazywać, w jaki sposób każdy z nas może odgrywać rolę w kształtowaniu krajobrazu miasta – puentuje LynnOsmond, prezes i dyrektor zarządzająca Chicago Architecture Foundation.
Jak zacząć?
Organizacje, które chciałyby rozpocząć swoją przygodę z e-commerce, muszą jednak pamiętać, że to nie to samo, co świadczenie usług w tzw. realu. Oprócz samej strategii, potrzebne jest odpowiednia platforma, za pomocą której będzie można sprzedawać on-line.
– Czasami, zamiast tworzyć od zera platformę do sprzedaży, warto spróbować tzw. "rozwiązań w chmurze" [dostępnych on-line o każdej porze i z każdego miejsca – przyp. M.J.], do których wykupujemy dostęp i nie musimy martwić się o infrastrukturę czy aktualizacje kodu. Zamiast tworzyć katalog naszych projektów z możliwością ich wsparcia przez Internet, dołączmy do istniejących platform typu Siepomaga.pl. Zaoszczędzimy na kosztach programistycznych, promocji, obsługi…. Tam już jest "rynek". Ciężko nam promować nasz e-commerce? Pójdźmy w f-commerce – sprawdźmy, czy można coś zrobić wśród aktywnych społeczności i grup na facebooku. Zmiana strategii w Internecie jest zwykle tańsza niż w świecie rzeczywistym – twierdzi Adam Zygadlewicz.
Źródło: inf. własna