Jak na wydarzenie „drugiej kategorii medialnej” w sali posiedzeń było tłoczno. Mówcy – dobrze przygotowani. Wnioski – szczegółowe i merytoryczne. Za jednym stołem – parlamentarzyści, posłowie Komisji Polityki Społecznej. Za drugim – pracownicy Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Przed nimi: organizacje pozarządowe i obywatele – zabierający głos w sprawie nowelizacji ustawy o pożytku. Odbyło się – trzecie w historii Sejmu – wysłuchanie publiczne.
– Cieszę się, że posłowie jednak dotrzymali słowa i wysłuchanie się odbyło – mówił Kuba Wygnański. – Chociaż pewnie bali się, że nie wiadomo kto tutaj przyjdzie i będzie wentylował swoje frustracje. A tutaj padły dobre, przemyślane i zdyscyplinowane wypowiedzi. Myślę, że to strasznie ważny dowód przemawiający za wysłuchaniem.
– Jestem szczęśliwa, że jest tyle osób – mówiła Ewa Kulik-Bielińska z Forum Darczyńców. – To strasznie ważna instytucja, bo posłowie rzadko rozmawiają ze swoimi obecnymi lub potencjalnymi wyborcami. Komunikacja jest jednostronna: posłowie występują w telewizji i coś nam wygłaszają, a rozmawiają wyłącznie z dziennikarzami. Ci, których te sprawy dotyczą, praktycy, zwykle nie mają takiej możliwości.
Kto przyszedł?
Na wysłuchanie zgłosiło się prawie sto osób - głównie przedstawicieli organizacji, głównie - sieciowych i wspierających. Pojawiły się jednak głosy z różnych stron Polski. Waja Jabłonowska z Fundacji Pokolenia przyjechała na wysłuchanie z Pomorza.
– Przyjechałam, bo prowadzę lokalną organizację grantową i procedury utrudniają nam pracę. Proste rzeczy musimy robić w bardzo karkołomny sposób. Nie mam wielkiej nadziei na to, że nasze postulaty zostaną uwzględnione w obecnej sytuacji politycznej. Ale mam nadzieję, że im więcej i częściej będziemy o tym mówić, tym większa szansa na to, że ktoś je usłyszy.
W wysłuchaniu brali udział posłowie Komisji Polityki Społecznej: Sławomir Piechota (dzięki jego wysiłkom wysłuchanie doszło do skutku), Magdalena Kochan, Jarosław Duda i Jacek Krupa – wszyscy z Platformy Obywatelskiej, Gintowt-Dziewiałtowski z SLD, Andrzej Kłopotek z PSL. Pojawili się również na krótką chwilę posłowie Tadeusz Cymański (PiS) i Artur Zawisza (Prawica Rzeczpospolitej).
O czym było?
Większość z proponowanych na wysłuchaniu zmian została już wcześniej zgłoszona przez organizacje w innym trybie – na etapie prac rządowych, albo uwzględniona podczas przygotowywania nowelizacji przez zespół Rady Działalności Pożytku Publicznego. Część z ważnych dla trzeciego sektora postulatów przepadła podczas tzw. uzgodnień międzyresortowych.
Wróciły podczas wysłuchania. Znieść limit wynagrodzeń w organizacjach czyli zapis, że pracownicy trzeciego sektora mogą zarabiać jedynie półtorakrotność średniej pensji, co powoduje, że z organizacji uciekają eksperci.
Uprościć procedurę ogłaszania konkursów dla organizacji, co ułatwi życie samorządom i pozwoli aplikować mniejszym organizacjom. Pozwolić organizacjom łączyć działalność gospodarczą i odpłatną pożytku publicznego, żeby mogły na siebie zarabiać. Doprecyzować założenia - nowego w ustawie - partnerstwa publiczno-prywatnego. I inne.
Po co to wysłuchanie?
Pytaliśmy, jakie znaczenie ma wysłuchanie odbywające się na trzy dni przed prawdopodobnym rozwiązaniem parlamentu.
– Większość z obecnych posłów zostanie prawdopodobnie wybrana na drugą kadencję – mówiła Ewa Kulik-Bielińska. – Rezultaty dzisiejszego wysłuchania zostaną w annałach sejmowych i nowa komisja nie będzie musiała zaczynać od początku.
Przewodniczący Komisji (i obrad) Rajmund Moric z Samoobrony, mówił, że posłowie biorą pod uwagę i często korzystają z przytaczanych przez organizacje argumentów. Komisja Polityki Społecznej często też zaprasza ekspertów na swoje posiedzenia. Jeśli jednak chodzi o to, ile z eksperckich propozycji zostaje wprowadzonych do projektu –
W praktyce projekt najbardziej zmienia się podczas tzw. uzgodnień międzyresortowych, kiedy obradują nad nim nie posłowie, a urzędnicy ministerstw.
Pytaliśmy, jaka jest pewność, że postulaty organizacji, na przykład te związane z wprowadzonym ponownie limitem wynagrodzeń, zostaną po wysłuchaniu uwzględnione.
– Trudno mi powiedzieć – przyznawał poseł Moric – bo nie „wysłuchaliśmy” tu przecież strony rządowej.
Według Wikipedii: Wysłuchanie publiczne to jedna z form bezpośredniego uczestnictwa obywateli w stanowieniu prawa. Publiczne wysłuchanie to dopuszczenie do głosu podczas tworzenia prawa obywateli, którzy uważają, że będą dotknięci proponowanym prawem, lub uważają, że ich głos podniesie poziom debaty.
Instytucję wysłuchania publicznego wprowadziła w Polsce ustawa lobbingowa. Pierwsze wysłuchanie - jeszcze przed uchwaleniem ustawy - odbyło się w lutym 2005 roku w Ministerstwie Zdrowia i dotyczyło pomysłu nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii i niekarania za posiadanie miękkich narkotyków. Zorganizowano również wysłuchanie poświęcone projektowi Narodowego Instytutu Wychowania.
Źródło: inf. własna