Organizacje prowadzące działalność leczniczą nie będą musiały być przedsiębiorcami
Na początku br., gdy w życie wchodziły nowe przepisy regulujące zasady prowadzenia działalności leczniczej, wiele organizacji pozarządowych nagle zorientowało się, że chcąc nie chcąc, nie prowadzą działalności społecznej, a po prostu działalności gospodarczą.
Na początku br., gdy w życie wchodziły nowe przepisy regulujące zasady prowadzenia działalności leczniczej, wiele organizacji pozarządowych nagle zorientowało się, że chcąc nie chcąc, nie prowadzą działalności społecznej, a po prostu działalności gospodarczą.
Art. 16 ust. 1 i art. 205 ustawy o działalności leczniczej, uchwalonej jeszcze w 2011 roku, zdefiniowały działalność leczniczą jako formę prowadzenia działalności gospodarczej i nakazały wszelkim podmiotom (w tym organizacjom społecznym – pozarządowym i organizacjom kościelnym), które ją prowadzą przekształcenie się w przedsiębiorstwa. W praktyce oznaczało to, że organizacje pozarządowe prowadzące na przykład hospicja, czy centra opieki paliatywnej (na tym bowiem najczęściej polegają ich działania) będą musiały się zarejestrować jako przedsiębiorcy.
Konsekwencje uchwalenia tych przepisów są takie, że organizacje pozarządowe de facto musiałyby albo zaprzestać działalności albo spełnić wymogi ustawowe. Niekoniecznie musiałyby przy tym stracić charakter podmiotów non-profit. Teoretycznie, będąc przedsiębiorcami, mogłyby bowiem uzyskiwać status organizacji pożytku publicznego. Pozwalają na to przepisy ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie, pod warunkiem, że przedsiębiorca nie prowadziłby działalności dla zysku. Taka operacja byłaby jednak dość skomplikowana i z pewnością nie ułatwiłoby to życia organizacjom społecznym.
Nawet jednak, gdyby organizacja przekształciła się w przedsiębiorstwo non-profit i zachowała status OPP, pozostałoby wiele innych kontrowersji. Trudno byłoby w takiej formule skorzystać na przykład z pracy wolontariuszy, która akurat w hospicjach i centrach opieki paliatywnej jest dość powszechna. Wolontariat bowiem, co do zasady, nie może być świadczony w ramach działalności gospodarczej, jakkolwiek by ona nie została zdefiniowana. Nawiasem mówiąc rzeczona ustawa o działalności leczniczej, również i w tej kwestii wzbudza kontrowersje. Art. 21 przewiduje bowiem, że świadczenia zdrowotne (uznane już za formę działalności gospodarczej) mogą być udzielane również w ramach wolontariatu, co z kolei stoi w sprzeczności z przepisami ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie.
Ujmując rzecz w skrócie, ustawa o działalności leczniczej wprowadziła wiele zamętu i wzbudziła protesty organizacji pozarządowych. Musiało minąć prawie pół roku, zanim Ministerstwo Zdrowia ostatecznie zdecydowało, że zmieni kontrowersyjne przepisy. Na stronach resortu pojawił się projekt założeń do projektu nowelizacji ustawy o działalności leczniczej.
Przewiduje on, między innymi, wyłączenie działalności leczniczej prowadzonej przez organizacje pozarządowe w ramach działalności pożytku publicznego spod rygoru ustawy. Jeśli przepisy uda się wprowadzić w życie przed 1 lipca br. (niestety projekt nie wyszedł nawet jeszcze z ministerstwa), organizacjom zostanie oszczędzone wiele problemów i na pewno nie będą musiały się przekształcać w przedsiębiorstwa. W założeniach wspomnianej nowelizacji nie wspomina się jednak nic o zmianie przepisów dotyczących wolontariatu, w tej kwestii pewne kontrowersje jednak pozostaną.
Omawiany przypadek niestety jest nie tylko przykładem, w jaki sposób przepisy skądinąd niezwiązane bezpośrednio z kwestią szeroko pojętej partycypacji, czy działalnością pozarządową, mogą mieć na nie istotny wpływ. Jest to również przykład psucia prawa, które wynika z niedbałości na etapie konsultacji społecznych.
Źródło: materiały własne, PAP
Pobierz
Źródło: Instytut Spraw Publicznych