W Sejmie VIII kadencji szybko powstaje Parlamentarny zespół do spraw wolontariatu i organizacji pozarządowych. Brak w nim jednak doświadczonych parlamentarzystów znanych trzeciemu sektorowi z prac w latach ubiegłych. Trwa właśnie trzecie posiedzenie Sejmu. Relacjonujemy, co ważnego dla NGO wydarzyło się do tej pory.
Zespół ds. wolontariatu i organizacji pozarządowych
Został powołany 18 listopada 2015 r. Do tej pory odbyło się jedno posiedzenie - dzień po powołaniu wybrano prezydium. Przewodniczącym zespołu został Daniel Milewski, poseł PIS. Zespół tworzą prawie sami sejmowi debiutanci. Z 11 członków tylko dwóch może pochwalić się stażem parlamentarnym (sprzed roku 2007). Zespół jest w tej chwili zdominowany przez jeden klub parlamentarny: 9 członków to posłowie Prawa i Sprawiedliwości, jeden to senator PIS. Do zespołu dołączyła również jedna posłanka Nowoczesnej. W zespole brakuje natomiast senatorów i posłów, którzy w poprzedniej kadencji tworzyli Parlamentarny Zespół ds. Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi. W nowym zespole nie ma więc Mieczysława Augustyna, Bogdana Borusewicza, Sławomira Piechoty, Krzysztofa Michałkiewicza czy Alicji Zając. Mogliby dołączyć do zespołu ponieważ znaleźli się w parlamencie. Przyjęty na pierwszym posiedzeniu regulamin zespołu decyduje, że skład prezydium (w tym przewodniczący) wybierany jest na okres kadencji Sejmu. Nie jest więc pewne czy ci doświadczeni we współpracy z organizacjami posłowie i senatorowie, odegrają jeszcze w zespole jakąś istotną rolę.
NGO bez podkomisji stałej
Jak na razie, posłowie nie przewidują stworzenia podkomisji stałej koncentrującej się na sprawach ważnych dla organizacji. Takie podkomisje działały w Sejmie VI i VII kadencji (a więc prawie 8 lat) przy Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. 25 listopada 2015 r. posłowie z Komisji Polityki Społecznej i Rodziny zadecydowali, że wśród podkomisji stałych nie będzie już podkomisji ds. współpracy. Prowadząca spotkanie, przewodnicząca Komisji Beata Mazurek tłumaczyła, że prezydium komisji nie widzi w tej chwili potrzeby powoływania takiej podkomisji. - Jeśli będą projekty dotyczące organizacji pozarządowych będzie się tym zajmowała Podkomisja stała ds. polityki społecznej – wyjaśniła przewodnicząca. Formalnie sprawa powołania podkomisji nie jest zamknięta – można zadecydować o jej stworzeniu w dowolnym czasie, szczególnie jeśli do Sejmu wpłynie dużo projektów dotyczących trzeciego sektora. Z reguły jednak większość podkomisji stałych powstaje na początku kadencji i wskazuje priorytety jakimi kierują się posłowie. Sygnał wysyłany organizacjom pozarządowym nie jest więc pozytywny, szczególnie w zestawieniu z latami ubiegłymi.
Wracamy do korzeni, ale wiemy jak to robić
– Organizacje znają swoją robotę – przekonywał Łukasz Bojarski, prezes Instytutu Prawa i Społeczeństwa. Wymieniał praktykowane od lat aktywności: litygację strategiczną, monitoring (np. monitoring wyborów sędziów do Trybunału Konstytucyjnego), edukację prawną, manifestacje, pikiety. - Polskie organizacje tego uczą – tłumaczył. – Przez ostatnie lata, uznając, że w Polsce jest stabilna sytuacja (…), ruszyliśmy z kagankiem oświaty w świat (…). Teraz się okazuje, że musimy wracać i pokazać (…) na ile my sami w praktyce znowu potrafimy to robić.
Uwaga na projekty poselskie
Przedstawiciele organizacji zwracali uwagę, że należy spodziewać się wielu poselskich projektów ustaw – tzw. wrzutek. Ten sposób skrócenia, a nawet całkowitego ominięcia procesu konsultacji aktów prawnych, praktykowany był już w poprzedniej kadencji, jednak dziś może być szczególnie groźny. Projekty rządowe muszą być konsultowane. Nawet jeśli realnie jest to proces fasadowy, to konsultacje wymusza prawo. Projekty poselskie nie muszą być konsultowane przed wniesieniem ich do Sejmu – stawia się im też znacznie mniejsze wymagania jeśli chodzi o jakość uzasadnienia i ocenę skutków regulacji.
O wprowadzenie bardziej jednolitych standardów konsultacji projektów, niezależnie od tego kto je składa, zaapelowała Barbara Grabowska-Moroz z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. - Udało nam się stworzyć dorobek pozarządowy dotyczący konsultacji społecznych (…). Jednym z postulatów jest dostosowanie tego co jest w regulaminie Sejmu chociażby do tego standardu, który został wypracowany w Radzie Ministrów – tłumaczyła.
Udział obywatela w pracach nad projektami regulacji możliwy jest podczas posiedzeń komisji sejmowych. – Powinniście przygotować zbiór grup interesów (…), które należałoby zapytać co one myślą na temat projektów, które są debatowane w poszczególnych komisjach (…). To jest szansa, żeby tego typu konsultacje były prowadzone – podpowiadała organizatorom Barbara Grabowska-Moroz.
Oddane pole
Jest chyba jeszcze za wcześnie, żeby wyrokować, czy organizacje odnajdą się w obecnej kadencji Sejmu i czy przecierane przez kilka lat ścieżki współpracy parlamentarzystów ze społecznikami zostaną poszerzone czy zasypane. Szybkość tego, co dzieje się z pewnością utrudnia organizacjom włączenie się, czy nawet samą obserwację. Dlatego szczególnie istotne wydaje się spostrzeżenie Grzegorza Ziemniaka z Obywatelskiego Forum Legislacji przy Fundacji Batorego. – Macie (…) narzędzia do monitorowania i dzielenia się wiedzą (…) – mówił do parlamentarzystów Nowoczesnej. – Organizacje pozarządowe i obywatele nie mają takiej wiedzy.
– Będziemy mieli do czynienia z omijaniem tradycyjnego procesu legislacyjnego (…). Wy będziecie adresatem naszych stanowisk i naszych ekspertyz – przewidywał Łukasz Bojarski.
Organizacjom będzie potrzebny specjalny kanał informacyjny, dzięki któremu dowiedzą się o zamiarach i konkretnych projektach rządzących, a także będą mogły – w drugą stronę – komunikować swoje zdanie. Czy posłowie, zwracający się teraz o wsparcie sektora, stworzą taki kanał?
Więcej informacji, jak przestrzegać prawa w NGO, jakie przepisy są ważne dla NGO – znajdziesz w serwisie poradnik.ngo.pl.
Źródło: inf. własna (poradnik.ngo.pl)