Opolska siedziba filii Chrześcijańskiej Służby Charytatywnej (ChSCh), godzina 14. Przed drzwiami ustawia się długa kolejka. Wszyscy trzymają w dłoniach torby albo reklamówki, niecierpliwie zerkając w stronę drzwi. Już za chwilę przyjdzie ich kolej, a wraz z otrzymaniem żywności w ich serca znowu wstąpi nadzieja.
– Bardzo się cieszę, że istnieje taka możliwość, żebyśmy tutaj odbierali żywność – opowiada jedna z pań. – Gdyby nie to, nie byłabym w stanie wykarmić rodziny. Często siadamy z dzieciakami, oglądamy otrzymane produkty i wymyślamy potrawy, które możemy z nich ugotować. To już taka nasza mała tradycja.
W dwie środy w miesiącu opolska filia ChSCh wydaje artykuły spożywcze osobom potrzebującym. Kolejny termin przypadł 21 września. Kierownik filii Emilia Polak zadbała o to, żeby potrzebujący mieli szeroki wachlarz produktów do wyboru. Wśród nich przeważały produkty sypkie, takie jak ryż, mąka, kasza i makaron.
– Ludzie przychodzą sami – mówi pani Emilia. – Działa to tak, jak poczta pantoflowa. Sąsiedzi przekazują informację sąsiadom, rodziny rodzinom, przyjaciele przyjaciołom. Ubiegający się o naszą pomoc muszą przedstawić swoje dochody. Zarobki jednej osoby nie mogą przekraczać 715 zł 50 gr, a kiedy mamy do czynienia z gospodarstwem domowym 526 zł 50 gr na jedną osobę. Zapraszamy wszystkich potrzebujących do siedziby naszej filii. Nikomu nie odmówimy pomocy.
(mp)