Dziś, gdy jedna niewybrzmiała technologiczna nowinka już ustępuje miejsca dopiero docierającej do świadomości kolejnej, wzmożona czujność i obserwacja pędzącego świata jest nieodzowną umiejętnością. Posiąść powinien ją każdy. Ale jak? Jakim kosztem? Jakimi środkami?
W świecie technologii nastąpiła tylko pozorna stagnacja. Nowe urządzenia już nie olśniewają coraz lepszymi specyfikacjami sprzętowymi. Na ich widok specjaliści nie przecierają oczu ze zdumienia. Tęgie głowy od mediów społecznościowych nie widzą oczywistego następcy Facebooka, a narzędzia, jakimi się posługujemy każdego dnia nie ewoluują w zawrotnym tempie. Zmiany, choć zdecydowanie wolniej, wciąż jednak postępują. A my, korzystający z tych rozwiązań, musimy podążać w ślad za nimi.
Nie sprzęt, a to co w środku
Rozwijając wyżej rozpoczętą myśl, ilość rdzeni, z których składa się procesor przeróżnych urządzeń dziś już nie powinna obchodzić przeciętnego Kowalskiego. Niemal każdy nowy sprzęt posiada minimum cztery jednostki, które pozwalają komputerom na inteligentne i równomierne rozłożenie naszej pracy. I to właśnie programy i aplikacje, którymi się posługujemy na tych urządzeniach są kluczem do naszego sukcesu, a nie szybkość i jakość posiadanego sprzętu. Dlatego ich znajomość jest jedną z najistotniejszych kompetencji dzisiejszego świata. Multum serwisów internetowych, jakością różniących się znacznie od siebie, codziennie donosi o kolejnych możliwościach drzemiących w urządzeniach trzymanych w naszych rękach.
Śledzenie takich serwisów jak Antyweb.pl czy Spidersweb.pl, których blogerzy na bieżąco zdają relację z premier i ze świata nowinek technologicznych może być bardzo pomocne.
W serwisie Technologie.ngo.pl staramy się możliwie często publikować przewodniki po rozwiązaniach, które usprawnią pracę w organizacji. Wkrótce zaprezentujemy kilka przeglądów subiektywnie wskazujących aplikacje dedykowane konkretnym rozwiązaniom, od przechowywania danych w chmurze, po edytory tekstów na komputery i urządzenia przenośne.
To znajomość aplikacji i programów wspomagających naszą codzienną pracę sprawia, że efektywność działań przedstawicieli trzeciego sektora wzrasta znacząco. Dziś nie można pozwolić sobie na wykluczenie ze świata, w którym obecni są nasi odbiorcy.
Oglądaj świat przez pryzmat konferencji
Co pewien czas zdecydowanie warto uczestniczyć w rozmaitych konferencjach zorientowanych na technologie. W minionym roku Warszawa przez dwa dni była centrum wydarzeń skupionych na wykorzystaniu wszelkich technologii w świecie trzeciego sektora.
W październiku odbyła się tu międzynarodowa konferencja TechCamp. Na niej kilkudziesięciu przedstawicieli trzeciego sektora mogło poznać tajniki efektywnego wykorzystania komputerów w ich codziennej pracy. Prelegentami byli nie tylko lokalni specjaliści w swoich dziedzinach, ale także eksperci z zagranicy.
Już w maju natomiast rozpocznie się Sektor 3.0. To kolejna edycja cyklicznej, także dwudniowej konferencji poświęconej wykorzystaniu technologii w trzecim sektorze.
Imprezą dedykowaną edukacji technologicznej jest też organizowany rokrocznie Now! Go Online, który przygotowuje Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.
Konferencji nie dedykowanych organizacjom pozarządowym jest natomiast cała masa. Pod koniec marca na Stadionie Narodowym odbędzie się kolejna edycja Generation Mobile. To impreza, w której udział wezmą praktycy rynku mobilnego. Jej uczestnicy dowiedzą się, jak faktycznie wejść do świata mobilnych technologii i jak najlepiej dotrzeć do jego użytkowników. Dziś przecież każdy ma przenośne urządzenie podłączone do sieci i prędzej czy później będzie z niego korzystał. Nie tylko na zasadzie sprawdzenia czegoś na mapie czy skorzystaniu z mobilnej wersji przeglądarki internetowej i sprawdzeniu najnowszych informacji ze świata.
Konferencja ≠ strata czasu
Wśród uczestników konferencji często pokutuje powielane przeświadczenie, że z kolejnych konferencji nie uda się wynieść jakichkolwiek przydatnych doświadczeń. Jednak coraz więcej organizatorów stawia na sprawdzone nazwiska – nie tylko polskich specjalistów w konkretnych dziedzinach. Chętnie sięga się także po zagranicznych fachowców podnoszących rangę wydarzenia. Doświadczenie osób zza zachodniej granicy – z rynków bardziej rozwiniętych, czy też nierzadko zza oceanu może być z powodzeniem przełożone na lokalny rynek.
Co więcej, dotychczas prelegenci nierzadko czas przeznaczony na ich prezentację wykorzystywali do zachwalania reprezentowanej przez nich firmy. To już jednak przeszłość. Coraz częściej osoby stające na podwyższeniu przed uczestnikami danego wydarzenia nie skupiają się na informowaniu o projektach, ale na dzieleniu się konkretnymi przykładami, omawianiu problemów napotkanych po drodze i wskazywaniu realnych możliwości ich zażegnania. Własny sukces powoli przestaje być tematem tabu. A możliwość zaczerpnięcia wiedzy od praktyków, których doświadczenia teoretycznie pozwalają nam na uniknięcie tych samych błędów, to chyba bezapelacyjnie największa korzyść, jaką można wynieść z takich wydarzeń.
Warto też pamiętać o kolejnej korzyści. Żaden przedstawiciel organizacji pozarządowej nie będzie krył, jak karkołomnym zajęciem jest pozyskiwanie środków na funkcjonowanie stowarzyszenia. Uczestnicząc w konferencjach możemy poznać tuziny ludzi z branży, którzy nierzadko chętnie pomogą przedstawicielom trzeciego sektora. Jeśli nie oferując im zaprojektowania konkretnych usług, to na pewno wspierając radą i wskazaniem możliwych rozwiązań.
Na koniec paląca kwestia ceny konferencji? To nie musi być realna przeszkoda, organizatorzy przedstawicielom organizacji pozarządowych niejednokrotnie oferują specjalne benefity, jeśli nie nieodpłatne uczestnictwo w organizowanych przez nich wydarzeniach. Jeśli zaś koszt musi być poniesiony, to mimo wszystko warto się nad nim zastanowić. Korzyści wyniesione z konfrontacji z zagranicznymi praktykami mogą okazać się niewymierne.
Źródło: Technologie.ngo.pl