Ochrona sygnalistów – w Polsce regres, w Serbii postęp
W Polsce w nie do końca jasnych okolicznościach z rządowego programu antykorupcyjnego znikają zapisy dotyczące analizy sytuacji sygnalistów (ang. whistleblowers – osób, które w dobrej wierze zgłaszają nieprawidłowości w swoich instytucjach). Tymczasem w innych krajach kwestia zapewnienia odpowiedniej ochrony prawnej sygnalistom jest priorytetem.
W Polsce w nie do końca jasnych okolicznościach z rządowego programu antykorupcyjnego znikają zapisy dotyczące analizy sytuacji sygnalistów (ang. whistleblowers – osób, które w dobrej wierze zgłaszają nieprawidłowości w swoich instytucjach). Tymczasem w krajach, które mają aspiracje wejścia do Unii Europejskiej, a w związku z tym większą motywację do poprawiania jakości rządzenia, kwestia zapewnienia odpowiedniej ochrony prawnej sygnalistom jest priorytetem. Nad regulacją ustawową w tej sprawie pracuje od pewnego czasu Serbia.
Serbski projekt nosi tytuł „ustawa o ochronie sygnalistów” i, jak łatwo się domyślić, ma być specjalną regulacją chroniącą takie osoby, niezależnie od innych przepisów – zawartych na przykład prawie pracy. Podkreślamy to, ponieważ ochrona prawna sygnalistów, jako taka, jest kwestią złożoną. W wielu krajach, gdzie obowiązuje najlepsze tego rodzaju ustawodawstwo, ma ono postać odrębnego aktu prawnego. W Polsce tymczasem rząd pytany przez instytucje międzynarodowe przy okazji różnych ewaluacji czy monitoringów, odpowiada, że wystarczające przepisy w tym zakresie, zawarte są w Kodeksie pracy. Owszem, pewne przepisy istotnie są, jednak nie dają one wystarczające ochrony ani sygnalistom pracującym na umowy o pracę, a już na pewno tym, którzy są zatrudnieni na umowy cywilnoprawne.
Co zawiera serbski projekt?
Przede wszystkim jego celem jest zdefiniowanie, na czym polega sygnalizowanie, opisanie jego mechanizmu oraz zagwarantowanie adekwatnej ochrony prawnej takim osobom. Ustawa określa również obowiązki pracodawców i instytucji publicznych względem sygnalistów. Wśród celów ustawy wspomina się również o podkreśleniu znaczenia whistleblowingu. Nie jesteśmy w tym miejscu dokładnie omówić całego projektu. Zwrócimy natomiast uwagę przede wszystkim na te elementy, które pokazują, że przyjęcie odrębnej regulacji dotyczącej ochrony sygnalistów byłoby pożądane.
Spośród innych interesujących przepisów, warto wspomnieć również to, że serbska ustawa ma umożliwiać rozciągnięcie ochrony na osoby związane z sygnalistą (np. jego na najbliższych współpracowników). Zawiera też przepisy dotyczące ujawniania informacji poufnych.
W przypadku, gdy sygnalistę spotkają reperkusje, przepisy ustaw mają mu dać możliwość dochodzenia odszkodowania. W takich sytuacjach może on być wspierany i reprezentowany przez instytucje takie, jak rzecznik praw obywatelskich. Ciężar dowodu zostaje przeniesiony na pracodawcę (tj. on musi udowodnić, że roszczenia sygnalisty są niesłuszne).
To jedynie krótki przegląd najważniejszych rozwiązań zawartych w serbskiej ustawie o ochronie sygnalistów. Mimo pewnych znaków zapytania wydaje się ona bardzo zaawansowaną propozycją, mogącą być wzorem dla innych państw.
Wymóg zapewnienia ochrony prawnej sygnalistom jest zawarty w kilku międzynarodowych konwencjach, w tym w dwóch dotyczących większości krajów europejskich – Konwencji ONZ Przeciwko Korupcji oraz w Cywilnoprawnej Konwencji Rady Europy o Korupcji. Według zeszłorocznego raportu centrali Transparency International w Berlinie tylko cztery kraje w Europie mają specjalne ustawodawstwo chroniące sygnalistów (Wielka Brytania, Luxemburg, Słowenia i Rumunia). Na początku 2014 roku przyjęto też nowe przepisy na Węgrzech. Większość krajów, w tym Polska uregulowało tę kwestię jedynie częściowo.
Polskie przepisy, które mogą być wykorzystane w celu ochrony sygnalistów oceniane są za niewystarczające i niespełniające standardów międzynarodowych. Fundacja im. Stefana Batorego od lat zabiega o zapewnienie adekwatnej ochrony prawnej sygnalistom.
Źródło: materiały własne, Transparency International