Pierwsze po zakończeniu negocjacji z UE spotkanie Narodowej Rady Integracji Europejskiej 'Polska w Unii Europejskiej - założenia kampanii informacyjnej przed referendum' poświęcone było przygotowaniom do tego głosowania, w którym Polacy zdecydują o tym, czy chcą akcesji. Projekty Rady Ministrów przedstawił premier Leszek Miller oraz minister Leszek Nikolski i Danuta Huebner.
Danuta Huebner zreferowała dotychczasowe programy informujące Polaków o korzyściach i szansach, jakie daje akcesja; mają one przekonać niechętnych i wahających się. Rzetelna informacja jest priorytetem, ponieważ tylko tak można sprawić, by decyzja głosującego była świadoma i przemyślana.
Co rząd zrobił, by zachęcić obywateli do głosowania na tak w czerwcowym referendum?
Wydrukowano 60 rodzajów publikacji w łącznym nakładzie 14 mln. egzemplarzy, adresowanych do różnych odbiorców i rozsyłanych do regionalnych ośrodków.
Nawiązano współpracę z organizacjami samorządowymi i pozarządowymi. Wdrożono program "Integracja", który pozwala im ubiegać się o dofinansowanie (około 12 mln. złotych) z UE.
Stworzono projekty przygotowujęce różne grupy społeczne do życia w UE:
- dla szkół ponadpodstawowych "Moja szkoła w UE" - skorzystało z niego ponad 2,5 tysiąca gimnazjów i liceów
- dla rolników i nauczycieli szkół rolniczych: "Agroinfo"
- dla małych i średnich przedsiębiorców: "Moja firma w UE"
A co zamierza jeszczer zrobić?
Minister Lech Nikolski przedstawił dalsze projekty i programy Rady Ministrów, które na razie są jeszcze w fazie planów lub przygotowań. Rząd zamierza maksymalnie wykorzystać czas do referendum dla działań edukacyjnych i informujących; cel jak najbardziej szczytny, tylko czasu nie za dużo - do czerwca zostały tylko cztery miesiące.
Założeniem jest odejście od prostej, łopatologicznej, serwowanej w języku zbliżonym do propagandy inforamcji w stylu "Sensacji dwudziestego wieku" na rzecz debaty, rzetelnej i kompetentnej dyskusji na forum publicznym o wszelkich za i przeciw (ze wskazaniem na za, oczywiście), wynikających ze wstąpienia do UE.
Ponadto rząd zamierza się skupić na informacji adresowanej do konkretnego odbiorcy. Należy skoncentrować się na dziełaniach na poziomie lokalnym, zindywidualizować i zregionalizować przekaz, uprościć język i dostosować do docelowego odbiorcy(innymi słowy: hodowca krów spod Łomży, właściciel sklepu ze Szczecina czy pracownik supermarketu w Krakowie dostaną taką informacją, która bezpośrednio ich dotyczy, i niekoniecznie będzie to ta sama broszura).
Próbą realizacji tego pomysłu jest projekt "Dzień UE" w każdej gminie. Do końca kwietnia 2003 w każdej gminie ma się odbyć spotkanie informacyjne, podczas którego odpowiednio przeszkolone grupy mają udzielać wszelkich wyjaśnień co do szans i korzyści uzyskanych po wstąpieniu do UE dla konkretnej gminy i z punktu widzenia jej aktualnych potrzeb.
Większy niż teraz nacisk zostanie położony na pokazanie, jak i gdzie zainteresowany ma znaleźć dalsze, bardziej szczegółowe dane. Tworzone są gminne punkty informacyjne, już jest ich około 140, co jak na 2500 gmin nie jest liczbą zbyt imponującą, ale będzie ona rosła. Mają one docelowo dać zatrudnienie 5000 młodych ludzi w ramach programu "Pierwsza Praca". Nie muszą być to eksperci, ale muszą wiedzieć, gdzie szukać odpowiedzi na pytania lokalnych społeczności.
Wszyscy razem
Wreszcie skuteczna kampania prounijna musi być prowadzona przez wszystkie proeuropejskie środowiska polityczne oraz stowarzyszenia, organizacje pozarządowe i związki zawodowe. Porozumienie ponad podziałami dla wspólnego dobra? Oby. Kto wie, czy w w historii polskiej polityki nie byłoby to osiągnięcie równe wstapieniu do Unii Europejskiej.
Źródło: inf. własna