Obywatele dla Demokracji. Polska już nie będzie taka sama
BATKO-TOŁUĆ: Moje własne słowa na zakończenie programu Obywatele dla Demokracji – „Polska już nigdy nie będzie taka sama”, oraz: „czy nie można tak było 20 lat temu?”, dźwięczą mi w głowie i samą mnie zastanawiają. Co takiego udało się w tym projekcie, że spontanicznie wygłosiłam tę mocną deklarację?
Sądzę, że program wydarzył się wtedy, kiedy trzeba i miał wizję. Wszystko to zaś nie było dziełem przypadku, a celowych działań prowadzonych znacznie wcześniej. Duża ilość pieniędzy i mądry operator sprawiły, że udało się coś niesamowitego.
Umocnienie organizacji strażniczych i rzeczniczych
Organizacjom, które brały udział w projekcie, zaoferowano możliwość sieciowania się wokół konkretnych kwestii. Spotykaliśmy się dużo, w gronach merytorycznych – a to wokół partycypacji, a to wokół antydyskryminacji, a to wokół kontroli obywatelskiej w sektorze zdrowia lub sądów, a to wokół walki z hejtem. Ale to nie wszystko. Mieliśmy też okazję przekroczyć te podziały, spotykając się na szkoleniach dotyczących wzmacniania naszej komunikacji czy zarządzania.
To, że spotkania są ważne, wiadomo od dawna. Wszak mające ponad dwadzieścia lat Ogólnopolskie Forum Inicjatyw Pozarządowych jest właśnie odpowiedzią na tę potrzebę. Co nowego wniosły spotkania z ostatnich trzech lat? Nazwałabym to konsolidacją i umocnieniem. Organizacje zajmujące się zapobieganiem dyskryminacji czy organizacje watchdogowe lub rzecznicze to margines działalności sektora. Na wielkich wydarzeniach ich potrzeby i dylematy nie wybrzmiewają, a one same nie czują potrzeby uczestniczenia. Tymczasem to na nich – z definicji – spoczywa odpowiedzialność za zmienianie polityki, sposobu rządzenia czy sposobu myślenia społeczeństwa. Naciskają na polityków, kwestionują zastany porządek, chodzą do sądu, widzą nierówności utrwalane przez obowiązujące normy społeczne. Mało kto to lubi i docenia.
Najwięcej dla lokalnych
Co więcej, choć każdy od lat doświadczał tych samych trudności, wiele inicjatyw się nie znało. Wyraźnie słyszałam to podczas spotkania ewaluacyjnego. Coś, co mi wydawało się oczywiste – że chcę wiedzieć, co dzieje się u podobnych mi organizacji – wcale taką oczywistością nie było. Bo ja mam perspektywę warszawską i mogę się spotykać codziennie. A niektórzy muszą kilka godzin jechać na spotkanie. To właśnie dla nich program Obywatele dla Demokracji zrobił najwięcej.
Czy byłaby taka potrzeba 20 lat temu? Chyba jednak nie. Takich organizacji (strażniczych, rzeczniczych, antydyskryminacyjnych, partycypacyjnych) było po prostu za mało. A jeśli były, to nieopierzone. Aby dzielić się doświadczeniem i kwestionować własne pomysły, trzeba sporo przeżyć. W 2014 roku byliśmy już na takim etapie, że mogliśmy uczyć się od siebie nawzajem. Bardziej doświadczeni mogli pokazać, co im wychodzi, a co nie. Młodsi wnosili świeże spojrzenie. Organizacje mające rozwinięte kontakty międzynarodowe pokazywały, jak sprawy wyglądają na świecie, a lokalne mówiły, jak tematyka odbierana jest w ich gminach. A Fundacja Batorego, dla której nasze środowisko nie było nowością, znała nasze potrzeby i możliwości, ponieważ wspierała podobne działania przez wiele lat wcześniej.
Solidarność i wspólnota NGO
Czy jednak nie przesadzam z tym przekonaniem, że z naszych spotkań wyniknęło coś szczególnego? Chyba nie. Dla mnie z takich spotkań może wyniknąć wszystko. A konkretnie już wyniknęło. Mamy Rzecznika Praw Obywatelskich, o którego wybór się staraliśmy. Wspieramy się w nieoczywistych sytuacjach, np. organizacja taka jak Sieć Obywatelska Watchdog Polska – zajmująca się przejrzystością życia publicznego – uważa, że czasem warto przyłączyć się do Parady Równości, aby jasno powiedzieć: „uważamy, że równość jest ważna, to prawo człowieka”. Organizacja taka jak Fundacja Rodzić po Ludzku w chwili walki o standardy okołoporodowe ma najgorliwsze kampanierki i kampanierów w małych gminach, gdzie działają strażnicy i strażniczki parzący władzy na ręce.
A żadna z tych rzeczy nie została zaplanowana i celowo wdrożona. Niektóre zadziały się po zamknięciu programu Obywatele dla Demokracji. Bo to właśnie oznacza, że Polska jest inna – nie wiadomo, co ludzie i organizacje wymyślą, w jakie sojusze wejdą i co uda im się wdrożyć.
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Mieszkam w Warszawie. A niektórzy muszą kilka godzin jechać na spotkanie. To dla nich program Obywatele dla Demokracji zrobił najwięcej.