Czy lekarze słusznie domagają się podwyżek, pyta w liście do ministra Religi prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Osób w Wieku Przedemerytalnym.
Ministerstwo Zdrowia
Pan Minister Zbigniew Religa
Szanowny Panie
Wpajany nam od wielu lat obraz o nierówności w
społeczeństwie, że taki stan jest prawidłowy i musi istnieć, bo
tylko dzięki temu rozwój gospodarczy kraju staje się szybszy - to
dogmat. Myślę, że rząd, który dąży do mobilizacji społeczeństwa,
pobudzając go do aktywności, powinien zapewnić mu sprawiedliwy
podział dochodu narodowego, który z kolei niweluje gigantyczne
rozpiętości w płacach wielu osób. Jest to właściwy kierunek, który
może prowadzić do dobrze rozwijającej się gospodarki kraju,
umożliwiając jej dobrą koniunkturę oraz zapewnić właściwy jej
rozwój.
Obserwując ostatnie wydarzenia i to, co dzieje
się w służbie zdrowia, gdzie do głosu dochodzi niezdrowa
rywalizacja i zaznacza się wpływ grup interesów, zadaję sobie
pytania: Czy żądania lekarzy, którzy ustąpią dopiero wtedy, gdy
zostanie przyjęta ustawa nie tylko o wyższych płacach, ale i
gwarantująca im od przyszłego roku wyższe zarobki (na poziomie
minimalnej płacy dla każdego lekarza 5 tysięcy złotych brutto) są
słuszne? Czy ich argumenty tak wiele mówią, że warto się nad nimi
zastanowić? Czy po spełnieniu ich żądań, za które zapłaci
społeczeństwo nastąpią pozytywne zmiany w polskiej służbie zdrowia
a pacjent oczekujący pomocy przestanie być intruzem? Czy
rzeczywiście wydajemy za mało na służbę zdrowia?
Z pewnością na wiele z tych pytań nie będzie
odpowiedzi, a szkoda. Środowisko medyczne wielokrotnie wyrażało i
wyraża się o konieczności zwiększenia nakładów na służbę zdrowia.
Lobby lekarskie porównuje wydatki na ochronę zdrowia w Polsce
pochodzące ze środków publicznych(3,8% PKB) z wydatkami na ochronę
zdrowia innych państw. Często, jako dane pochodzące z innych
państw, podaje się wielkość odpowiadającą całym wydatkom na ochronę
zdrowia, które pochodzą zarówno ze środków publicznych, jak i ze
środków prywatnych obywateli. Tymczasem całość wydatków publicznych
i prywatnych na ochronę zdrowia w Polsce wg polskiej służby zdrowia
w 2001 r. stanowiła 6,6 - 5% PKB, wg Światowej Organizacji Zdrowia
w roku 2002 wyniosła 6,1 PKB. W tych samych latach na ochronę
zdrowia ze środków publicznych i prywatnych w Luksemburgu wydano
6,2% PKB, w Czechach 7% PKB, w Słowacji 5,9% PKB. Tak, więc całość
wydatków w Polsce jest podobna do wskaźnika innych krajów. Uważam,
że wydatki społeczeństwa na leczenie są dużo większe, ponieważ
powyższe szacunki nie uwzględniają specyficznego dla Polski
niekontrolowanego strumienia opłat korupcyjnych uiszczanych przez
pacjentów, które bezpośrednio trafiają do kieszeni lekarzy. Z całą
pewnością forsowany obraz służby zdrowia przez lobby lekarskie nie
oddaje rzetelnej prawdy o ich dochodach, bo status ich i ich rodzin
oraz poziom zamożności jest na dość wysokim poziomie, odbiegającym
od średniej krajowej płacy, co daje się zaobserwować na co
dzień.
Proponowane wprowadzenie ustawy z pewnością
wywoła burzliwe reakcje w wielu kręgach społecznych i będzie
tematem zainteresowania wielu środowisk, na stawiane żądania przez
zainteresowanych, którzy zapominają o faktach, jakimi są:
pogłębiające się zubożenie społeczeństwa, bezrobocie oraz
niepewność jutra, które stanowią o coraz gorszym samopoczuciu
ogromnej części społeczeństwa.
Z poważaniem
PREZES Z.G.
Ryszard Lechański
http://free.ngo.pl/osop
osop@wp.pl