„I ja tam byłem, miód i wino piłem” mówił podmiot liryczny „Pana Tadeusza”. Dodać należałoby do tego także piwo i bimber, bo te alkohole również towarzyszą Polakom przy okazjach większych i mniejszych. Spożywanie alkoholu nie jest tradycją współczesną. Przeciwnie – w naszej części Europy różnego rodzaju alkohole o różnej mocy przygotowuje się od setek lat. A próbują to dokumentować i prezentować niektóre muzea, w tym polskie skanseny.
Zbiory muzealne dotyczące produkcji alkoholi znajdziemy więc także w polskich skansenach. Są to kolekcje różnej wielkości i dotyczące produkcji różnych alkoholi.
Tradycje bimbrownicze w naszym regionie sięgają dziesiątków lat wstecz, można to bez problemu udokumentować jeśli chodzi o okres całego PRL-u i dwudziestolecie międzywojenne – mówił Gazecie Wyborczej Hubert Czochański, autor książki Bimbrownictwo na Podlasiu motywując stworzenie takiej kolekcji. Zresztą bimber odgrywał w społecznościach istotną rolę. W okresie obu wojen światowych i stanu wojennego był popularnym środkiem płatniczym. Zwiedzający wspominają prywatne historie z tym związane:
Jedna pani opowiadała, jak jej matka za bimber uratowała swoje dzieci od śmierci – wspominała nam pracowniczka BMW. Bimbrownie są też interesujące ze względu na swoje konstrukcje stworzone na indywidualne potrzeby bimbrowników, z wykorzystaniem materiałów z recyklingu (ponieważ jako takich materiałów do tworzenia bimbrowni nie ma), w miejscach, które utrudnią ich znalezienie.