Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Publicystyka
O. Maciej Zięba o dobrych uczynkach i dobroczynności
Magda Dobranowska-Wittels, ngo.pl (opr.)
(…) Jeżeli daruję coś biednym dla poklasku w mediach, to wartość tego uczynku jest znikoma, bo jest to cyniczna gra, ale dzieje się też pewne dobro, bo ludzie niemający dostają, i to dobro jest obiektywne. Dużo lepiej jest jednak, gdy staram się to zrobić bezinteresownie.
O. Maciej Zięba, prowincjał dominikanów w Polsce i dyrektor
Instytutu Tertio Millennio, w rozmowie z dziennikarzem
Rzeczpospolitej odpowiada na pytanie:
Czy grzechem jest udzielanie pomocy charytatywnej dla własnej przyjemności, dla własnego spełnienia duchowego?
Jest większe i mniejsze dobro. Jeżeli daruję coś biednym dla poklasku w mediach, to wartość tego uczynku jest znikoma, bo jest to cyniczna gra, ale dzieje się też pewne dobro, bo ludzie niemający dostają, i to dobro jest obiektywne. Dużo lepiej jest jednak, gdy staram się to zrobić bezinteresownie. To nie znaczy wbrew sobie. Mój sukces nie oznacza przecież czyjejś porażki. Ani sukces, ani porażka nie są kategoriami stricte chrześcijańskimi. Nie możemy być niewolnikami sukcesów ani porażek. Najważniejsze jest wzrastanie w miłości. Można to świetnie połączyć z prosperującym przedsiębiorstwem i ziemskim sukcesem.
Więcej: "Praca to nie jest zwykły towar", rozmowa Konrada Rajcy z O. Maciejem Ziębą, prowincjałem dominikanów w Polsce i dyrektorem Instytutu Tertio Millennio,
http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_070406/ekonomia/ekonomia_a_5.html
Czy grzechem jest udzielanie pomocy charytatywnej dla własnej przyjemności, dla własnego spełnienia duchowego?
Jest większe i mniejsze dobro. Jeżeli daruję coś biednym dla poklasku w mediach, to wartość tego uczynku jest znikoma, bo jest to cyniczna gra, ale dzieje się też pewne dobro, bo ludzie niemający dostają, i to dobro jest obiektywne. Dużo lepiej jest jednak, gdy staram się to zrobić bezinteresownie. To nie znaczy wbrew sobie. Mój sukces nie oznacza przecież czyjejś porażki. Ani sukces, ani porażka nie są kategoriami stricte chrześcijańskimi. Nie możemy być niewolnikami sukcesów ani porażek. Najważniejsze jest wzrastanie w miłości. Można to świetnie połączyć z prosperującym przedsiębiorstwem i ziemskim sukcesem.
Więcej: "Praca to nie jest zwykły towar", rozmowa Konrada Rajcy z O. Maciejem Ziębą, prowincjałem dominikanów w Polsce i dyrektorem Instytutu Tertio Millennio,
http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_070406/ekonomia/ekonomia_a_5.html
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.