Podwórkowa choinka, zwyczajna akcja czy element procesu pracy ze społecznością? To pytanie nasuwa się, gdy z ośrodków pomocy społecznej, realizujących metodę organizowania społeczności lokalnej, nadchodzą informacje o podwórkowych wydarzeniach, odbywających się w okresie przedświątecznym.
Są organizowane pod różnymi nazwami, „Ubierzmy razem choinkę”, „Akcja Gwiazdka” czy zwyczajnie jak lubelska „Akcja ubierania podwórkowej choinki”, ale wszystkie mają charakter lokalny i, co najważniejsze, angażują społeczność.
Ich celem jest integracja mieszkańców podwórek, osiedli, bloków, poprzez podejmowanie wspólnych inicjatyw na rzecz poprawy najbliższego otoczenia, a także zachęcenie do wspólnego podejmowania decyzji i zaangażowania.
Akcje te wydają się być małym ogniwem procesu pracy w społeczności, ale jednocześnie mogą stanowić ważne społecznościowe wydarzenie lokalne, którego organizacja ma wpływ na zachodzące w niej zmiany. Jak nierzadko wskazują nazwy, wydarzenia te nie powinny przyjmować akcyjnego charakteru, ale wpisywać się w zaplanowany proces pracy ze społecznością. Taki też charakter przyjęły w przypadku pracy organizatorów społeczności lokalnych, np. z Kutna, Turku, Częstochowy czy Lublina. Stanowią element większej całości, który poprzedziła diagnoza, działania ukierunkowane na budowanie sieci współpracy, lokalnych instytucji, organizacji, mediów oraz mieszkańców. A także spotkania obywatelskie, na których narodziły się lub były dyskutowane pomysły organizacji wydarzenia, przygotowywano koncepcję, ozdoby, dokonywano podziału zadań. Na częstochowskim Rakowie wydarzenie wpisało się w przygotowywaną od kilku miesięcy przez mieszkańców i lokalnych partnerów Akcję Gwiazdka, gdzie montaż i dekoracja świątecznego drzewka, stanowiły finał tegorocznej współpracy. A także okazję do świętowania i obdarowania ponad 120 najmłodszych upominkami, które były odpowiedzią na pisane prze nich lub rysowane, listy do św. Mikołaja.
Uczestnikami wydarzeń są nie tylko grupy przygotowujące inicjatywę, ale również mieszkańcy pobliskich domów, a nawet sąsiednich ulic, w tym dzieci, seniorzy. Jak również partnerzy, przedstawiciele lokalnych instytucji, organizacji, podmiotów gospodarczych. Forma zaangażowania przybiera najróżniejsze formy, mieszkańcy mają wpływ na wybór miejsca ustawienia choinki lub, jak w przypadku lubelskiego drzewka, wybór miał charakter symboliczny, bo dekorowana choinka liczyła tyle lat, ile osiedle. Ozdabiają drzewka lampkami, własnoręcznie przygotowanymi, nierzadko podczas wspólnych spotkań ozdobami, które na przykład w Lublinie były wykonywane z recyklingu, co stanowiło nawiązanie do edukacji ekologicznej. Spotkaniom towarzyszy wspólne śpiewanie kolęd, składanie życzeń, co dodatkowo sprzyja propagowaniu polskich tradycji świątecznych.
Wydarzenia te są postrzegane jako potrzebne, doskonale ilustrują je wypowiedzi mieszkańców Kutna, np. „fajna inicjatywa integrująca społeczność lokalną”, „przyjemnie jest spotkać się, złożyć sobie życzenia i poznać swoich sąsiadów” oraz Turku, np. „ulica Matejki odżyła”, a „ MOPS interesuje się wszystkimi mieszkańcami, a nie tylko korzystającymi z pomocy Ośrodka”. Wyjątkowość wydarzenia nie pozwala na obojętne przejście obok, przechodnie zatrzymują się, pytają, co się dzieję, po co to przedsięwzięcie, dlaczego przyjechał prezydent. Jednych mobilizuje do przyłączenia się, a innych skłania do obserwowania z okien swoich mieszkań.
Również z perspektywy organizatorów społeczności lokalnej tego rodzaju wydarzenia są ważne, jak mówi Angelika Potyralska z MOPS w Turku, pozwalają ludziom na bliższe poznanie się, sprzyjają integracji, wzmocnieniu poczucia pewności siebie, przekonania, że razem można więcej oraz stwarzają choć na chwilę możliwość oderwania się od codziennych czynności i poczucia magii nadchodzących świąt. Justyna Flisek z MOPR w Lublinie uważa, że ubieranie podwórkowej choinki jest dowodem na to, w jaki sposób można wspólnymi siłami działać, angażując własne zasoby oraz, co najważniejsze, ludzi.
Wydarzenia są doskonałą okazją do świętowania sukcesów, podsumowania wspólnej całorocznej współpracy, ale też bywają impulsem do dalszych działań, wpływają na gotowość do zaangażowania się, łączenia się w grupy. Pozwalają na zwrócenie uwagi lokalnych władz na sprawy społeczności, plany dalszej współpracy. Piotr Kidawa z MOPS w Częstochowie uważa, że organizacja wydarzeń stwarza płaszczyznę do zaangażowania mieszkańców, co wpływa na podniesienie prestiżu społeczności, łamie stereotypy i zmienia podejście do dzielnicy przez decydentów. Zdaniem Katarzyny Ross z MOPS w Kutnie organizacja wydarzeń korzystnie wpływa na dalszą pracę ze społecznością, ponieważ ułatwia wyłonienie liderów, wzmacnia poziom komunikacji, buduje relacje, zaś praca ukierunkowana na rozwiązywanie problemów i zabezpieczania potrzeb wynikających z mapy zasobów i potrzeb układa się dużo łatwiej.
Organizator społeczności lokalnej, myśląc o społecznościowym wydarzeniu lokalnym jako narzędziu wspierającym pracę środowiskową, powinien jednak pamiętać o kilku zasadach. Po pierwsze, unikać akcji organizowanych wyłącznie przez instytucję dla mieszkańców, a wspierać pomysły wypływające z ich strony. Inicjatywie mieszkańców powinna towarzyszyć także chęć współpracy przy organizacji wydarzenia, co wpłynie na przyjęcie współodpowiedzialności za jego zaplanowanie i realizację. Po drugie, aby wydarzenie miało społecznościowy charakter, jego organizacja powinna być odpowiedzią na potrzeby środowiska lokalnego, znajdzie to odzwierciedlenie w zwiększeniu poziomu integracji, zaangażowania w sprawy lokalne, skłoni do refleksji nad swoim otoczeniem. Po trzecie, powinno mieć lokalny charakter, czyli być organizowane na terenie określonej społeczności, gdzie mieszkańcy mogą czuć się gospodarzami, wykazać się swoimi umiejętnościami, zaangażowaniem. I po czwarte, działania powinny opierać się na współpracy mieszkańców, którzy mogą być wspierani przez lokalne partnerstwo i dającego przestrzeń do działania organizatora społeczności lokalnej.
Zorganizowanie wydarzenia społecznościowego z zachowaniem powyższych zasad nie jest rzeczą łatwą, ale dzięki współpracy sąsiedzkiej i partnerskiej będzie miało wpływ na zmianę postaw mieszkańców i przyczyni się do rozwoju społeczności lokalnej. Będzie potwierdzeniem, odwrócenia przez organizatorów społeczności lokalnej paradygmatu, od „pracy dla” do pracy „z ludźmi i przez ludzi”.
Monika Makowiecka – pedagog, absolwentka Uniwersytetu w Białymstoku, Wyższej Szkoły Biznesu i Przedsiębiorczości w Ostrowcu Św. oraz studiów podyplomowych Zarządzania Gospodarką Społeczną na Uniwersytecie Warszawskim. Członkini Rady Programowej Stowarzyszenia Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL. Trenerka Centrum CAL, uczestniczka XIV Szkoły Trenerskiej STOP, licencjonowana trenerka programu Spadochron. W latach 2000 – 2010 pracownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Radomiu, gdzie min. współorganizowała i prowadziła Klub Integracji Społecznej. Od 2010 roku prowadzi działalność edukacyjną, w szczególności w obszarze pomocy społecznej. Współpracuje w realizacji projektu systemowego „Tworzenie i rozwijanie standardów usług pomocy i integracji społecznej”, posiada doświadczenie mentora grup i środowisk, w pracy z pracownikami socjalnymi – organizatorami społeczności lokalnych z ośrodków pomocy społecznej ze średnich i dużych miastach oraz pełniła rolę opiekuna – coacha dla grupy z małych miejscowości.