Zarówno Firefox, jak i Opera musiały w ostatnich latach ustąpić pola google'owskiemu Chrome, ale sytuacja powoli zaczyna się zmieniać, głównie na skutek niedociągnięć, w jakie obfituje przeglądarka z Mountain View. A zapowiedziana na 2015 rok nowa funkcja aplikacji z logo lisa może sporo namieszać!
Twórcy Firefoxa nareszcie postanowili wziąć się za barki z problemem, który obecny jest w ich przeglądarkach od lat, a mianowicie brakiem podziału na wieloprocesowość. O co chodzi? Na pewno każdemu z nas nie raz zdarzyła się sytuacja, w której awaria jednej z otwartych kart przeglądarki przekładała się na zatrzymanie pracy całego programu. To niesamowicie denerwujące, zwłaszcza, jeśli aktualnie prowadzona sesja obfitowała w adresy, które niekoniecznie znamy na pamięć lub pod którymi mieliśmy otwarte istotne dane.
Wprowadzenie obsługi wielu procesów jednocześnie ma temu zapobiec. Każda karta będzie otwierana w osobnym środowisku typu sandbox, dzięki czemu nawet podczas awarii nie przełoży się to na pracę innych otwartych kart. Jest to również o wiele lepszy sposób zabezpieczenia się przed złośliwym oprogramowaniem pojawiającym się na stronach internetowych. I właśnie taką funkcję ma wprowadzić do swojego flagowego produktu Mozilla, według wstępnych zapowiedzi w lutym 2015 roku.
Oczywiście, jak każda innowacja, również ta będzie miała swoje minusy. Obsługa wielu procesów wymaga zwiększonej ilości pamięci operacyjnej, a więc działanie tego trybu będzie uzależnione od posiadanej w sprzęcie wielkości RAM-u. Wystarczy zresztą spojrzeć na Chrome i jej pamięciożerne działanie, by wiedzieć, z czym wiąże się obsługa kart w sandboxach.
Z drugiej strony, to dobra informacja - Mozilla zaczyna gonić konkurencję, chociaż ze sporą zadyszką. Aczkolwiek, biorąc pod uwagę ostatnie informacje dotyczące działania firmowej przeglądarki Google (pożeranie ogromnych ilości pamięci i sztuczne przyspieszanie taktowania zegara procesora, co skutkuje zmniejszeniem wydajności sprzętu z włączoną przeglądarką), Firefox ma spore szanse na ugryzienie dużego kawałka tortu, jakim jest zdominowany od lat przez trzy marki rynek internetowych browserów.
Źródło: Technologie.ngo.pl