Od ponad dekady obserwujemy dynamiczny wzrost sektora BPO/SSC w Polsce. W ostatnim czasie zaobserwować można jednak nowy trend w branży – przejmowanie przez inwestorów istniejących już centrów operacyjnych. Poszukiwane są centra, które zatrudniają między 50 a 150 pracowników i świadczą usługi w oparciu o multijęzyczne kadry – mówi Wiktor Doktór, prezes Fundacji Pro Progressio.
Od ponad dekady obserwujemy dynamiczny wzrost sektora BPO/SSC w Polsce wynikający z rozwoju istniejących firm oraz pojawiania się na rynku coraz to nowych graczy lokujących nad Wisłą swoje inwestycje.
Zjawisko to powszechnie znane jest w innych branżach, np. nieruchomości, gdzie deweloper po wypełnieniu budynku odsprzedaje nieruchomość zewnętrznemu inwestorowi, którym na ogół jest fundusz inwestycyjny. W ostatnim czasie w Polsce pojawiają się zapytania dotyczące doinwestowania lub przejmowania istniejących i działających operacyjnie firm typu BPO. Inwestorzy zagraniczni zainteresowani tego typu działaniami jak na razie w głównej mierze pochodzą z Niemiec i Stanów Zjednoczonych.
W ostatnich miesiącach otrzymaliśmy kilka zapytań o bardzo podobnej treści. Na ogół inwestorzy zainteresowani są przejmowaniem funkcjonujących centrów typu BPO oferujących usługi finansowo-księgowe lub w połączeniu z procesami IT i obsługi klienta. Poszukiwane są centra, które zatrudniają między 50 a 150 pracowników i świadczą usługi w oparciu o multijęzyczne kadry – mówi Wiktor Doktór, Prezes Fundacji Pro Progressio wspierającej rozwój sektora outsourcingu w Polsce. Inwestorzy są gotowi dofinansować istniejące centra operacyjne i przekazać kolejne kontrakty do obsługi, co wpływa na dalszy rozwój przejmowanych podmiotów – dodaje Prezes Pro Progressio.
Zjawisko opisane powyżej może sprawić, że niektóre średniej wielkości firmy BPO wezmą pod uwagę nową alternatywę rozwoju. Bywa, że projekty, mimo wielkich ambicji i solidnie przygotowanych business planów, nie są realizowane zgodnie z pierwotnymi założeniami i następuje konieczność rewizji prowadzenia biznesu w Polsce. Część przedsiębiorstw wybiera drogę wstecz i zamyka swoją działalność (pojedyncze przypadki z branży BPO są już znane), inne nadal otrzymują finansowanie spółek matek i dają sobie czas na wprowadzenie zmian do założeń. Niektóre centra mogą, w myśl najnowszego trendu, skorzystać z opcji doinwestowania lub przejęcia przez nowego inwestora.
Na tę chwilę spółki BPO i SSC, które realizują swoje pierwotne założenia są jednak w Polsce w większości. Rozwijają swoją działalność, zarówno przy wsparciu rządowych grantów, jak i bez takiej formy wsparcia. Czy niebawem czeka nas nowe otwarcie w tematyce BPO? Czas pokaże.
Źródło: Fundacja Pro Progressio