Idąc za ciosem, inżynierowie z Mountain View odświeżają i usprawniają wszystkie usługi oraz aplikacje tak, by pasowały do koncepcji Material Design. Teraz przyszła pora na kalendarz.
Po promocyjnym wideo zapowiadającym nową wersję popularnego narzędzia codziennego użytku można wnioskować, że Google po raz kolejny trafiło w sedno. Odświeżony Kalendarz nie tylko wygląda doskonale, ale staje się niezwykle funkcjonalny.
Można by zadać sobie pytanie, cóż takiego może być funkcjonalnego w kalendarzu? Dodajemy w nim notatki, a on ma nam o nich przypominać. Ale każdy, kto miał styczność chociażby z aplikacją Sunrise wie, że w dzisiejszym świecie kalendarz musi uzupełniać się w 70% automatycznie.
To właśnie wprowadzono w nowym Kalendarzu Google. Połączony z Gmailem i Google Now, będzie automatycznie dodawał wydarzenia „wyciągnięte” z maili, informował o ewentualnych zmianach np. w lotach czy podróżach pociągiem, które również znajdzie w skrzynce pocztowej oraz w informacjach pobieranych z sieci. Ponadto, podobnie jak w Sunrise, do wydarzeń będziemy mogli dodać geolokalizację oraz oznaczyć inne osoby biorące w nim udział - zostaną one powiadomione mailowo. Nowy Kalendarz ma także wykorzystywać system inteligentnych podpowiedzi, aczkolwiek nie do końca wiadomo, na czym ma to właściwie polegać.
Aplikacja nie jest jeszcze dostępna w sklepie Google Play, ale powinna pojawić się tam w niedługim czasie. W tej chwili w sieci można znaleźć linki do stron, na których można pobrać wciąż niedostępną oficjalnie aplikację. Zresztą wszyscy korzystający do tej pory z Kalendarza Google otrzymają aktualizację do najnowszej wersji, także nie trzeba śledzić daty premiery. Co ciekawe, Google zapowiedziało także przygotowanie Kalendarza w wersji na iOS, co jest nie lada gratką, jako że do tej pory akurat tej aplikacji z Mountain View użytkownicy Apple nie mogli doświadczyć.
Źródło: Technologie.ngo.pl