„Rzeczpospolita” donosi o uchwalonej niedawno noweli Kodeksu Postępowania Cywilnego, która w większym zakresie uwzględnia rolę organizacji pozarządowych niosących pomoc osobom poszkodowanym w wyniku przestępstw.
W trakcie postępowania organizacje społeczne
mają uprawnienia odpowiadające uprawnieniom prokuratora. Mogą więc
składać oświadczenia, zgłaszać wnioski, przedstawiać fakty, dowody,
powoływać świadków, etc. Ponadto organizacje społeczne, które nie
biorą czynnego udziału w postępowaniach mogą przedstawiać sądowi
istotne dla sprawy poglądy wyrażane w uchwałach odpowiednich
organów (czyli na przykład walnego zgromadzenia członków, w
przypadku stowarzyszenia).
Zmiana, uchwalona pod koniec marca, umożliwi
organizacjom społecznym, których statutowym celem działalności jest
pomoc ofiarom przestępstw, występowanie w sprawach o roszczenia z
tytułu odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym,
który stanowi przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego w
postępowaniu karnym. Takie podmioty będą mogły wytaczać powództwa i
występować w imieniu obywateli na każdym etapie postępowania,
podobnie jak dziś mogą to robić wspomniane wcześniej organizacje
konsumenckie, czy zajmujące się przeciwdziałaniem dyskryminacji.
Warto przy tym nadmienić, że niektórzy posłowie proponowali, aby
ograniczyć możliwość udziału organizacji społecznych w
postępowaniach przez wprowadzenie wymogu rejestracji w specjalnym
spisie, który miałby być prowadzony przez ministra sprawiedliwości.
Poseł Marian Filar (LiD) sugerował, że mogą znaleźć się organizacje
społeczne, które będą angażować się w postępowania mając na
względzie wyłącznie własny partykularny interes. Ustawa została
jednak uchwalona bez propozycji profesora FIlara.
„Rzeczpospolita” wspomina również, że za tą
zmiana pojawiły się kolejne pomysły włączenia organizacji w
postępowania przed sądem, tym razem dotyczące procedury karnej.
Gorącym rzecznikiem tego pomysłu jest według gazety Stowarzyszenie
Pomocy Prawnej „Stop Wyzyskowi”. Stowarzyszenie proponuje, aby
wzorem procedury cywilnej, w sprawach karnych organizacje mogły
występować w roli strony i mieć możliwość składania wniosków
dowodowych, zaskarżania, składania zażaleń, czy apelacji. „Stop
Wyzyskowi” idzie nawet dalej i proponuje, żeby organizacje
społeczne mogły brać udział także w czynnościach śledczych. Część z
pomysłów spotkała się ponoć z przychylnością Ministerstwa
Sprawiedliwości, które przygotowuje projekt nowelizacji Kodeksu
Postępowania Karnego. Jednak według „Rzeczpospolitej” wielu
ekspertów źle ocenia ideę głębszego włączenia organizacji
społecznych w procedurę karną, argumentując, że w tym przypadku i
tak zawsze występuje prokurator i zwykle jakiś pełnomocnik
pokrzywdzonego. Wprowadzenie kolejnego aktora do procedury karnej
spowoduje tylko jej niepotrzebne wydłużenie.
Na marginesie warto wspomnieć o problemie, o
którym chyba zapomnieli projektodawcy opisywanych zmian. Jeszcze do
niedawna na tle uprawnień organizacji do udziału w postępowaniach
administracyjnych dochodziło do wielu kontrowersji. Zdarzało się,
że sądy uznawały, że fundacje nie są organizacjami społecznymi.
Częściowo problem ten został rozwiązany dzięki uchwale Naczelnego
Sądu Administracyjnego z 12 grudnia 2005 r. O wyrażenie zdania w
tej sprawie wnioskowała do NSA Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
Sąd stwierdził, że fundacje są jednak organizacjami społecznymi i
mogą występować w postępowaniach przed sądami administracyjnymi
(Sygn. II OPS 4/05). Sąd przypomniał jednocześnie, że choć pojęcie
"organizacji społecznej" jest często stosowane w prawie, to brakuje
jasnych kryteriów pozwalających na ustalenie, czy dana organizacja
jest „organizacją społeczną”. Niedługo potem, w styczniu 2006 r.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie ustosunkował się w
podobny sposób do skargi złożonej przez Fundację NEMO, którą
Minister Ochrony Środowiska próbował wykluczyć z postępowania
administracyjnego twierdząc, że fundacje nie są organizacjami
społecznymi. Wspomniane rozstrzygnięcia sądów administracyjnych
dają nadzieję, że przynajmniej w przypadku procedury
administracyjnej nie będzie już wątpliwości, jaki podmiot jest a
jaki nie jest organizacją społeczną. Nie wiadomo jednak czy problem
ten nie wróci, gdy rozszerzy się możliwości udziału organizacji
społecznych w postępowaniach cywilnych i karnych. Być może przy
okazji wprowadzania opisywanych zmian ustawodawca powinien pomyśleć
również o doprecyzowaniu pojęcia „organizacji społecznej”.