Od grudnia zeszłego roku nowelizacja ustawy o samorządzie gminnym umożliwia powstawanie Rad Seniorów. Zmiana jest przełomowa. Wiedzą to tam, gdzie sprawy ludzi najdojrzalszych już traktuje się poważnie – na przykład we Wrocławiu. Dlaczego? Bo w końcu prawo zmobilizuje cały kraj. Zwłaszcza tam, gdzie senior to ciągle gderliwy albo zahukany niedołężny staruszek.
Od grudnia zeszłego roku nowelizacja ustawy o samorządzie gminnym umożliwia powstawanie Rad Seniorów. Zmiana jest przełomowa. Wiedzą to tam, gdzie sprawy ludzi najdojrzalszych już traktuje się poważnie – na przykład we Wrocławiu. Dlaczego? Bo w końcu prawo zmobilizuje cały kraj. Zwłaszcza tam, gdzie senior to ciągle gderliwy albo zahukany niedołężny staruszek.
Dolny Śląsk, a zwłaszcza Wrocław, jest miejscem, gdzie temat seniora nie jest spychany na boczne tory. Na przykład Marszałek Województwa Dolnośląskiego w 2006 roku powołał do życia Dolnośląską Radę ds. Seniorów. To grupa ekspertów akademickich, która zaraz po powstaniu opracowała ankietę pozwalającej ocenić kondycję życiową dolnośląskich seniorów, by przeprowadzić ją w wybranych losowo gminach.
Przebadano w ten sposób 1137 osób w wieku senioralnym w 21 gminach – i w samym Wrocławiu. Ankieterzy pytali o trzy aspekty życia seniorów: ekonomiczny, kulturowy i zdrowotny. Wyniki, już wtedy, były bardzo ciekawe.
Nie spędzać starości w przychodni
– Powoli zmienia się negatywny obraz seniora, bo to powszechne przekonanie, to nic innego, jak stereotyp. Senior od życia oczekuje czegoś więcej niż spokoju przed telewizorem – mówi Maria Bogowolska-Wepsięć z Wydziału Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego. – Senior to coraz częściej lepiej wykształcony, cieszący się nienajgorszym zdrowiem człowiek, który szuka aktywności na jesień swojego życia – dodaje.
Taka jest spora część dolnośląskich seniorów – wbrew obiegowym opiniom, że ludzie starsi dla zabicia czasu najczęściej przesiadują w przychodni w kolejkach do lekarzy. Pracownicy Departamentu Polityki Zdrowotnej postanowili wyjść na przeciw oczekiwaniom – w miarę możliwości finansowych oczywiście. Od kilku lat organizują konkursy na promocję zdrowia obejmującą działania w zakresie aktywizowania środowisk lokalnych na rzecz rozwoju usług dla osób starszych. W ramach zgłaszanych programów dofinansowywano realizację warsztatów, szkoleń, czy kursów, na przykład nordic walking czy komputerowych dla seniorów. Chodź te ostatnie w regionie są już passe.
Seniorzy szukają coraz to nowych aktywności. Odzwierciedleniem tego jest fakt, że gdy 2012 roku Ministerstwo Pracy i Polityk Społecznej ogłosiło konkurs na aktywizację tej grupy, to dolnośląskie było drugie pod względem liczby zgłoszonych i zaakceptowanych wniosków – zaraz po mazowieckim.
Wrocław seniorem stoi?
Ogromny w tym udział stolicy Dolnego Śląska. Najlepiej wie o tym Robert Pawliszko z Wrocławskiego Centrum Seniora. – Byliśmy w Polsce pierwszym takim centrum dla ludzi starszych. Prowadzimy jedyny w kraju telefon informacyjny dla seniorów. Jako pierwsze miasto wprowadziliśmy kartę seniora, którą ma teraz już 40 innych miast. A dni seniora, Wrocław świętuje aż dwa tygodnie – wylicza jednym tchem.
Dlatego, zanim ustawodawca przewidział taką możliwość, z inicjatywy prezydenta powstała Wrocławska Rada ds. Seniorów. Teraz, kiedy w prawie pojawiła się możliwość tworzenia takich rad przez gminy, powstaje kolejne ciało – właśnie Wrocławska Rada Seniorów. Skończyły się właśnie konsultacje społeczne.
Czym nowa rada będzie różniła się od starej? Największa zmiana będzie polegać na tym, że nowa rada będzie mniej ekspercka, bo raczej zasiądą w niej przedstawiciele środowisk senioralnych. Będę wypowiadać się o swoich potrzebach.
– To jest zmiana wrocławska. Ale w przypadku wielu miejsc w kraju będzie miała ona charakter fundamentalny. Bo przecież jest mnóstwo miasteczek, a nawet miast, które takich rad w ogóle nie miały – mówi Robert Pawliszko. – Nowelizacja co prawda nie nakłada obowiązku tworzenia rad na gminy, ale taką możliwość w przewiduje. A to już impuls, by urzędnicy takie inicjatywy podejmowali i na takie odpowiadali – dodaje.
Rady na dobrych praktykach
– To jest przełom. Miejmy nadzieję, że możliwość prawna przerodzi się w dobrą praktykę na terenie całego kraju. Seniorom będzie łatwiej domagać się powołania ich rad. To na pewno. Można liczyć też na to, że doświadczenia najprężniej i najsprawniej działających ośrodków będą przenikać do całego kraju – zapowiada Pawliszko i zastrzega przy tym, że wrocławskich seniorów nie udałoby się rozkręcić tak pozytywnie i intensywnie, gdyby sami nie mieli w sobie tyle mocy.
Tę aktywność obserwuje też Fundacja Dom Pokoju, która uczestniczyła w opiniowaniu wrocławskiego projektu Rady Seniorów. Organizacja od 2012 roku inicjuje powstawanie osiedlowych rad seniora poprzez animację i wsparcie juniormentorów . Powstała już ona na Nandodrzu, a w tej chwili powstają kolejne – na Kleczkowie i Ołbinie. Plan jest taki, by współpracowały one w ramach sieci rad, lobbowały w sprawie interesów i potrzeb grupy 60+.
Rada seniorów na Nadodorzu sama ukierunkowała działania w czterech departamentach. W Departamencie Historycznym seniorzy pracują nad takimi projektami, jak „Historia opowiedziana”, który polega na zbieraniu spisanych opowiadań najstarszych mieszkańców miasta. W Departamencie Społecznym działają natomiast tacy ludzie, jak pan Kazimierz, 87-letni społecznik, który organizuje dyżury porad, pomaga przy tworzeniu pism do urzędów, zbiera informacje o niebezpiecznych miejscach, czy sam rusza do urzędu załatwiać ważne sprawy. W departamencie o wdzięcznej nazwie „Specjały Nadodrza” chroni się pamięć o takich regionalnych smakołykach, jak pączek z cynamonowo-śliwkowym nadzieniem włączając w działalność lokalne kawiarenki i piekarnie, a w Departamencie Rzemieślniczym wspiera się stare rzemiosło – pani Zosia, która musiała zamknąć zakład kapeluszniczy projektuje kapelusze z młodą utalentowaną wrocławską projektantką.
– Te wszystkie działania służą aktywizacji obywatelskiej. Po to powstają rady – mówi Dorota Whitten z Fundacji Dom Pokoju. – Dlatego uważam, że nowelizacja ustawy o samorządzie gminnym otworzyła furtkę do działania. Działania bardzo potrzebnego z punktu widzenia perspektyw społecznych w Polsce.
Seniorów rozruszać trzeba
W 2035 roku jedna czwarta Polaków będzie w wieku 65+. To są właśnie te perspektywy. Tego, że mogą one być katastrofalne dla gospodarki, nie trzeba tłumaczyć. Dlatego właśnie aktywizacja seniorów jest tak ważna. Stoją za nią nie tylko względy obywatelskie, zdrowotne, ale i ekonomiczne. Doktor Walentyna Wnuk, doradca prezydenta Wrocławia i gerontolog, przytacza dane, z których wynika, że na Dolnym Śląsku 57 procent seniorów deklaruje chęć podjęcia pracy. W opinii społecznej wciąż niesłusznie postrzegani są oni jako zagrożenie dla miejsc pracy ludzi młodych.
– Natura człowieka powoduje, że lubi on rytm pracy i odpoczynku. W wieku senioralnym byłaby to praca wynikająca z potrzeby, a nie z musu. A potrzeba jest! – mówi dr Wnuk – Znam mnóstwo starszych osób, które prowadzą własne firmy, bardzo aktywnie dorabiają do emerytury. Trzeba ich potencjał wykorzystywać, trzeba zachęcać ich, by wykorzystywali swoje cenne doświadczenie i wiedzę. Na przykład w relacjach mentor – uczeń. Widzę też duże możliwości wykorzystania ludzi starszych w opiece nad seniorami mniej sprawnymi. Czyż nie lepszym byłby opiekun mentalnie bliższy i dyspozycyjny?
Według niej, potrzebna jest też redefinicja pojęcia seniora. Bo czy dziś 60-latek to już senior? Wielu z nich nie różni się w swojej aktywności, fizyczności i zdolnościach intelektualnych od ludzi o 20, 30 lat młodszych.
– Starość miała zawsze dwie twarze. Pierwsze jej oblicze to ci, którzy nie mają poczucia kontroli swojego życia i dla nich starość to coś, co się Bogu nie udało. Drugie to ci, którzy nie zajmują się tylko pichceniem obiadów dla dorosłych już dzieci i opieką nad wnukami. To ci, którzy prowadzą odważne, przedsiębiorcze, aktywne życie. I tych jest coraz więcej – przekonuje dr Wnuk.
Przekonuje też, że seniorzy dziś się samoorganizują. W stolicy Dolnego Śląska działa ponad 70 klubów seniora powstałych z inicjatywy samych seniorów. Na Dolnym Śląsku powołali ponad 40 Uniwersytetów Trzeciego Wieku, a we Wrocławiu jest ich już 9, kolejne w stadium organizacji. Często jest to swoista reaktywacja zawodowa tych ludzi. Przekrój społeczny seniorów wciąż się zmienia. Jest coraz więcej ludzi dobrze wykształconych, mobilnych, z pomysłem na własne życie, oczekujących właściwej oferty na rynku usług i pracy. Rady seniorów to jeden w ważnych kroków w drodze do wykorzystania potencjału tych ludzi. Wrocław jest dobrym przykładem tego, że można, że oni są i że chcą.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)