Zakaz okrutnego chowu klatkowego kur, wykorzystywania zwierząt egzotycznych w przedstawieniach cyrkowych, przycinania psom uszu i ogonów, trzymania psów na łańcuchach oraz sprzedaży szczeniąt i kociąt w sklepach zoologicznych - to brzmi jak dobry sen. Ale jest to coś znacznie przyjemniejszego niż miły sen, to konkretne kroki na drodze do normalności, których zazdrościć możemy Austriakom.
W zeszłym miesiącu uchwalono w Austrii nowe prawo dotyczące ochrony
zwierząt. Zacznie ono obowiązywać od stycznia 2005 r. Zawiera zapisy, które są spełnieniem wielu
postulatów organizacji walczących o prawa zwierząt. Kanclerz Wolfgang Schuessel wyraził nadzieję,
że postawa Austrii będzie inspiracją dla zmian w prawodawstwie pozostałych krajów europejskich. W
wielu wypowiedziach polityków austriackich dało się wyczuć dumę z faktu, że Austria przyjęła na
siebie rolę pioniera w dziedzinie ochrony zwierząt. Prawo poparły cztery główne partie
reprezentowane w Zgromadzeniu Narodowym.
Patrząc na tę dobrą wiadomość z perspektywy polskiego podwórka, trudno
nie oprzeć się wrażeniu, że żyjemy w kraju, którego decydenci znajdują przyjemność w brnięciu pod
prąd europejskich tendencji prawodawczych. Od kilku miesięcy głośno jest o sprawie Ustawy o
doświadczeniach na zwierzętach, którą próbował uchwalić parlament, a którą zawetował Prezydent.
Wszystko wskazuje na to, że weto zostanie odrzucone przez Sejm, pomimo protestów wielu organizacji
ochrony zwierząt z Polski i zagranicy, a także części środowisk naukowych.
Jeśli sprawdzi się najgorszy scenariusz, zacznie obowiązywać prawo,
które zamiast chronić zwierzęta, będzie utrudniać kontrolę nad przebiegiem dokonywanych na nich
doświadczeń. Swoje przywileje w procesie opiniowania i kontroli stracą zarówno Komisje Etyczne, jak
i organizacje ochrony zwierząt.
Jeśli nadal będziemy zmierzać w tym kierunku, wkrótce na tle Europy
będziemy wyglądać jak muzeum tortur, którego wszystkie eksponaty wciąż na bieżąco spełniają
zadania, do których zostały stworzone.
Austria zakazuje występów zwierząt w cyrkach, w Polsce jeden z
dyrektorów cyrku wykorzystującego zwierzęta zostaje uhonorowany wysokim odznaczeniem państwowym za
wybitny wkład w rozwój kultury narodowej.
Komisja Europejska proponuje zaostrzenie regulacji prawnych
dotyczących transportu zwierząt, w Polsce, pomimo ogromnego sprzeciwu społecznego, rośnie ilość
koni wywożonych w katastrofalnych warunkach do rzeźni krajów Europy Zachodniej.
Politycy i duchowni potrafią zacięcie walczyć o zapis w preambule
Konstytucji Europejskiej, odwołujący się do wartości chrześcijańskich, nie potrafią niestety
wykorzystać swoich możliwości, aby powstrzymać wszechobecne cierpienie 'braci mniejszych'.
Najwidoczniej 'mniejszych', oznacza dla nich 'wartych mniej' niż własna wygoda,
kariera i (nomen omen) święty spokój.
Źródło: Stowarzyszenie Empatia