Jedną z najpoważniejszych chorób cywilizacyjnych naszych czasów jest bez wątpienia cukrzyca. Wiele osób nie jest nawet świadomych tego, że są chore. Nie dziwne zatem, że specjaliści wciąż poszukują nowych dróg skutecznej walki z cukrzycą, której rozwój można przecież kontrolować.
Do walki z cukrzycą wkrótce zaprzęgnięty zostanie smartfon Microsoftu – Nokia Lumia 520, jeden z budżetowych, ale solidnych modeli. Aby skutecznie walczyć z cukrzycą, trzeba nie tylko stosować specjalną dietę, ale kontrolować stan swojego zdrowia, kilka razy dziennie sprawdzając stan cukru we krwi i notować wyniki, żeby później przekazać je lekarzowi prowadzącemu. Niestety, wiele osób o tym nie pamięta, bagatelizując zagrożenie. I tutaj do akcji wkracza technologia.
Według serwisu iMedicalApps, projekt walki z cukrzycą uruchamia trio w składzie: Microsoft, Healt Choice Network i TracFone. Jako że ze smartfonów korzystają dzisiaj niemalże wszyscy, a dzięki korzystnym promocjom u operatorów dostępne są one nawet dla osób uboższych, czemu by nie wykorzystać ich w ramach pomocy dla cukrzyków? Co prawda zazwyczaj zapisywanie wyników dziennych badań krwi kojarzy się z prowadzeniem specjalnych zeszytów „chorobowych”, ale dla niektórych osób korzystanie ze smartfona byłoby po prostu wygodniejsze. No i daje więcej możliwości.
W ramach projektu, 100 osób z Miami otrzyma od Microsoftu smartfony Nokia Lumia 520, na których zainstalowana zostanie aplikacja HealthVault oraz – jako uzupełnienie – pakiet Office. Trzeci partner, TracFone, dostarczy najuboższym osobom karty pre-paid, dzięki którym będą mogły w pełni korzystać z dobrodziejstw technologii. Zapisywane codziennie wyniki badań krwi przekazywane będą w prosty sposób do lekarzy, którzy otrzymają dzięki temu możliwość kontrolowania swoich pacjentów na bieżąco.
Trzeba przyznać, że eksperyment jest ciekawy. Jeśli okaże się, że zwykłe posiadanie smartfona może mieć znaczący wpływ na dbanie od własne zdrowie, być może z czasem uda się opracować jego wykorzystanie również w walce z innymi przewlekłymi chorobami, które stale monitorowane mogą rozwijać się o wiele wolniej, niż pozostawione samym sobie.
Źródło: Technologie.ngo.pl