Co stałoby się, gdyby ludzie przestali produkować nowe przedmioty, a zajęli się głównie przetwarzaniem i wykorzystywaniem tego, co wyprodukowali od czasów rewolucji przemysłowej? Czy można w ten sposób żyć? Przedsiębiorstwa społeczne przekonują, że tak. I to całkiem nieźle – pisze Paulina Wajszczak dla portalu Ekonomiaspoleczna.pl.
Plastikowa waluta przyszłości
Główna siedziba The Plastic Bank mieści się na Haiti. Mieszkańcy wyspy zbierają plastik i oddają go do punktów skupu, za co dostają pieniądze lub np. energię elektryczną do naładowania telefonu. Naładowanie komórki kosztuje 40-50 plastikowych butelek. Dla wielu rodzin zbieranie plastiku to sposób na życie i codzienne utrzymanie. Zebrany surowiec przekształcany jest w palety i sprzedawany firmom produkującym plastikowe przedmioty.
„Społeczny plastik” jest minimalnie droższy od nowego plastiku, ale jego wartość rynkowa jest o wiele wyższa, jeśli bierze się pod uwagą korzyści społeczne i środowiskowe. Pod koniec 2014 roku pierwsza firma zdecydowała się na wykorzystywanie społecznego plastiku do swoich opakowań. Butelki Sea Spray, LUSH Cosmetics, firmy produkującej naturalne kosmetyki są z plastiku recyklingowanego.
– W tej chwili naszym głównym celem jest powstrzymanie topienia plastikowych odpadów w oceanach. – mówi David Katz w jednych wywiadów opublikowanych na stronie projektu. Firma jest na etapie opracowania modelu biznesowego, który byłby replikowalny bez względu na lokalizację.
Grzyby z fusów
Odpady mogą być wykorzystywane do produkcji żywności.
Firma sprzedaje także zestawy „Zrób to sam” dla wszystkich, którzy chcą hodować grzyby w domu. W ciągu 10 dni, z około 5 kilogramów fusów kawy wyhodować można ponad pół kilograma grzybów. Swoje własne odpady Gro Cycle przetwarza w wysokiej jakości kompost. Być może w przyszłości zużyte fusy posłużą do produkcji bio paliw. Brytyjskie Gro Cycle jest dziełem przedsiębiorstwa społecznego Fungi Futures CIC i działa od 2011 roku.
Zaplecze dla lokalnych wydobywców
RycyHub przetestował prototyp na jednym z największych wysypisk odpadów elektronicznych w stolicy Ghany – Akrze, w dzielnicy Agbogbloshie. Prawdopodobnie największe na świecie wysypisko elektronicznych śmieci jest domem dla około 40 tysiecy ludzi. Aż 85% odpadów, które zwozi się tu każdego dnia, pochodzi z Europy. W przybliżeniu trafia ich tu około 171 tysięcy ton rocznie. – Na razie okazało się, że trzeba wzmocnić konstrukcję maszyny tak, aby była bardziej wydajna – mówi Andrea Bastida, jedna z założycieli RecyHub.
„Rower“ to jednak dopiero początek działalności RecyHub. Kolejne wynalazki są w trakcie tworzenia i testowania, a wszystkie narzędzia i opracowania są dostępne na licencji Creative Commons.
Przeciętny mieszkaniec Europy, według danych Eurostat, wytwarza około 500 kg śmieci rocznie. Ogromna ich ilość to po prostu pieniądze, które można odzyskać przy odrobinie wysiłku. Potrzebne jest jednak, by ideę „ekonomicznego wzrostu“ zastąpiła idea „ekonomicznego recyklingu“.
Paulina Wajszczak dla Ekonomiaspoleczna.pl
Źródło: Portal Ekonomiaspoleczna.pl