Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Raport Fundacji Batorego i Instytutu Spraw Publicznych
Wschodnia granica Polski może po rozszerzeniu Unii Europejskiej przypominać uchylone, a nie zatrzaśnięte drzwi - uważają autorzy raportu ogłoszonego w poniedziałek przez Fundację im. Stefana Batorego. Żeby się tak stało, dobrą wolę musi jednak wykazać nie tylko Polska, lecz także państwa Piętnastki.
Raport "Uchylone drzwi: wschodnia granica rozszerzonej Unii Europejskiej" to drugi z serii raportów "O przyszłości Europy" przygotowywanych przez Fundację Batorego przy współpracy Instytutu Spraw Publicznych.
Eksperci obu instytucji zajęli się jednym
z najtrudniejszych problemów związanych
z wejściem Polski do Unii Europejskiej - przyjęciem przez nas unijnego reżimu wizowego
i granicznego, czyli tzw. porozumienia
z Schengen. Zmusza nas ono do uszczelnienia wschodniej granicy i wprowadzenia wiz dla sąsiadów m.in. z Rosji, Ukrainy i Białorusi.
- To, co było jednym z najważniejszych sukcesów lat 90., ulegnie poważnemu ograniczeniu - mówi podczas prezentacji raportu jeden z autorów Grzegorz Gromadzki.
Autorzy przekonują jednak, że Schengen pozostawia nam pewne pole manewru. I postulują m.in., by Polska po wejściu do UE: wydawała jak najwięcej tzw. wiz narodowych, które uprawniają tylko do pobytu w jednym kraju; rozbudowała
i usprawniła działanie przejść granicznych oraz konsulatów tak, by wizę można było otrzymać już po jednorazowej wizycie w polskiej placówce dyplomatycznej; wydawała wizy Schengen ważne przez rok z prawem wielokrotnego przekraczania granicy osobom prowadzącym działalność gospodarczą, ludziom kultury i nauki, stypendystom, działaczom organizacji pozarządowych, osobom odwiedzającym rodziny
i mieszkającym niedaleko granicy.
Najważniejszy z ich postulatów wymaga jednak współpracy państw dzisiejszej Unii. Zdaniem autorów raportu ceny wiz wielokrotnego wjazdu na teren całej UE nie powinny przekraczać 10-15 dolarów. "Jednoczesne obniżenie cen przez wszystkie państwa członkowskie do jednakowego poziomu mogłoby być cennym i dobrze odebranym gestem towarzyszącym rozszerzeniu" - piszą
w raporcie. Gdyby Polska jako jedyna oferowała tanie wizy Schengen, musielibyśmy liczyć się, że nasze placówki dyplomatyczne zostaną zalane wnioskami.
Zdaniem autorów raportu na dłuższą metę konieczna będzie zmiana samego systemu Schengen. - Schengen to garnitur skrojony
na miarę lat 90., który teraz robi się coraz ciaśniejszy - mówił Piotr Jaworski z Instytutu Spraw Publicznych. Choć autorzy twierdzą, że "nie ma w tej chwili w UE politycznego klimatu umożliwiającego modyfikację Schengen", przedstawili pomysły na najbliższe dziesięciolecie. Najważniejsze z nich to skreślenie Rosji, Białorusi i Ukrainy z "czarnej listy" krajów, których obywatele, wjeżdżając do Unii, potrzebują wizy. Dziś jest to niemożliwe z powodu strachu przed gwałtowną imigracją. - Na początku lat 90. zniesienie wiz dla Polaków powodowało czarne wizje, szczególnie w Niemczech - przypominał jednak Jakub Boratyński z Fundacji Batorego.
W przyszłości wiele ułatwić mogą także nowe urządzenia, np. paszporty z kodami magnetycznymi. Ich odczytanie i skonfrontowanie z systemem informacji na temat osób niepożądanych mogłoby umożliwić wydawanie wiz na granicy. Polska mogłaby wprowadzić dla sąsiadów wielokrotną wizę jednodniową. Zainteresowany otrzymywałby specjalną kartę magnetyczną, na której rejestrowana byłaby godzina przekroczenia granicy. Gdyby nielegalnie przedłużył swój pobyt, traciłby przywilej posiadania takiej karty.
Kolejny raport z serii "O przyszłości Europy" ma dotyczyć zmian w polityce imigracyjnej UE.
Po Europie bez paszportu
Po większości krajów Unii Europejskiej jej obywatele mogą podróżować nie tylko bez wiz, ale także bez paszportów. Zgodnie z porozumieniem z Schengen (weszło w życie w 1995 r. ) zniesiono kontrole osób na wewnętrznych granicach UE. Nie zgodziły się na to Wielka Brytania i Irlandia. Gdy Polska przystąpi do UE, kontrole zniesione zostaną także na granicy Polski z UE. Schengen ma jednak dla nas nie tylko zalety - Polska będzie musiała uszczelnić wschodnie granice i wprowadzić wizy dla obywateli kilkunastu państw, m.in. z Rosji, Białorusi i Ukrainy. Unia obawia się bowiem przemytu i nielegalnych imigrantów. Rząd zapowiada rozbudowanie placówek konsularnych i ułatwienia dla osób ubiegających się o wizę. Pesymiści wieszczą jednak, że wprowadzenie Schengen spowoduje, że na Bugu pojawi się nowa żelazna kurtyna.
Dominika Pszczółkowska
Źródło: Gazeta Wyborcza
Przedruk, kopiowanie, skracanie, wykorzystanie tekstów (lub ich fragmentów) publikowanych w portalu www.ngo.pl w innych mediach lub w innych serwisach internetowych wymaga zgody Redakcji portalu.
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.